Konsekwencje kłamstwa
Z powodu podania nieprawidłowych informacji na temat traktowania Oliwiera przez partnera Juli, sąd rodzinny przywracając matce prawa do opieki, zarządził nadzór kuratora nad całą rodziną. Wraz z aktywnie włączającymi się w wychowanie chłopca dziadkami. Niezbyt zadowoleni z wyroku Anka i Paweł postanawiają dobrze przygotować się do pierwszej wizyty. Nie spodziewają się tylko, że może ona nastąpić w każdej chwili.
Nieodpowiednia chwila
Strzeleccy zbierają się do wyjścia na spotkanie z przyjaciółmi. W oczekiwaniu na Julkę i Mariannę trwa wybieranie wina na prezent oraz ostatnie poprawki w makijażu. Pomocny Oliwier chce odnieść niepotrzebny alkohol do spiżarni. Kiedy dzwoni dzwonek do drzwi, chłopiec z butelką w ręku otwiera.
- Dzień dobry - wita się gość.
- Babciu, jakaś pani przyszła - woła chłopiec.
- Dzień dobry. Renata Goc. Jestem kuratorką. To zapewne jest Oliwier? - przedstawia się kobieta mocno zdziwiona sytuacją.
- Tak, przepraszam. Nie spodziewaliśmy się pani - odpowiada Anka, zabierając szybko z rąk chłopca wino.
- Tak, niezapowiedziane wizyty są częścią procedury. Państwo wychodzą? - mówi kuratorka.
- Tak, wychodzimy. Na przyjęcie. Do przyjaciół - tłumaczą się dziadkowie, jedno przez drugie.
- A pod czyją opieką zostaje Oliwier? - dopytuje kontrolerka.
- Czekamy na córkę. Zaraz przyjdzie - mówi Anka, a Paweł postanawia zmienić temat.
- A właśnie wnuk się tutaj zajmuje. Robi eksperyment. Naukowy - zdenerwowani, znów wchodzą sobie w słowo.
- Dostałem wulkan od wujka, ale coś nie chce działać - żali się Oliwier i wskazuje na wulkan do domowych eksperymentów.
Pani kurator, kiedy tylko pochyla się nad makietą, zostaje zaskoczona skumulowaną erupcją pary skierowaną prosto w nią...
Czy tylko niewinna zabawka zaskoczyła ją w domu Strzeleckich, czy ma inne zastrzeżenia? Jak potoczą się dalsze nadzorowane wizyty?
Wyświetl ten post na Instagramie
„Przyjaciółki” od 11 września w czwartek o godz. 21:40 w Polsacie.