Widzowie zdecydowali: Czas na zmiany
„Milionerzy” w Polsacie to doskonale znany teleturniej, ale jednak w nowym wydaniu. Skąd zmiany w formule? - Usunięcie rundy eliminacyjnej to odpowiedź na bardzo liczne prośby naszych widzów, którzy od lat sugerowali wprowadzenie takiej formuły - zresztą stosowanej już wcześniej w wielu krajach - opowiada POLSAT.PL Małgorzata Dacko, producentka teleturnieju „Milionerzy”. W nowej odsłonie wychodzimy naprzeciw tym oczekiwaniom, bo zależy nam, żeby czas antenowy - niecałe pół godziny - był maksymalnie wykorzystany na to, co najciekawsze: pasjonującą grę, psychologiczne napięcie, podejmowanie ryzyka i mądre korzystanie z kół ratunkowych w rozmowie z Hubertem Urbańskim - dodaje.
Uczestnicy lepiej wykorzystują swoją szansę
Zespół produkcyjny zauważa, że zmiana sposobu wyłaniania uczestników do gry pozytywnie wpłynęła na kandydatów i kandydatki, którzy walczą o milion. - Castingi otworzyły drzwi dla wielu osób, które wcześniej zniechęcały się nieudanymi próbami w rundzie „Kto pierwszy, ten lepszy”. Teraz to właśnie ich możemy zobaczyć przy głównym fotelu. Pierwsze nagrania pokazały, że ci uczestnicy wypadli znakomicie i dostarczyli ogromnych emocji - zdradza producentka programu.
Wybór przyjaciela podczas gry
Zawodnik może wybrać jedną z trzech osób podczas wykorzystania „telefonu do przyjaciela”. Czy każda z tych osób tak jak dawniej przyjeżdża do studia i czeka na telefon? - W nowej odsłonie wracamy do korzeni - do prawdziwych telefonów do prawdziwych domów. Przyjaciele uczestników nie muszą już przyjeżdżać do Warszawy i czekać w studiu. To uczestnik sam wybiera w trakcie gry, czy woli zadzwonić do wujka biologa, cioci farmaceutki, czy sąsiada historyka - tłumaczy Małgorzata Dacko.
Zespół pracujący nad programem zapewnia, że każdy ma równe szanse. - Dzięki naszemu doświadczeniu i know-how czuwamy nad pełną uczciwością - osoba „po drugiej stronie” jest filmowana, widzimy jej dłonie i reakcje. Każda najmniejsza wątpliwość oznaczałaby przerwanie gry. Na szczęście pierwsze nagrania pokazały, że zarówno uczestnicy, jak i ich bliscy podchodzą do tego fair play i nie próbują ryzykować - podkreśla producentka.
Nowe studio z multimedialną podłogą
Przeprowadzka oznacza również nową scenografię. Studio „Milionerów” mieści się w kompleksie Polsatu przy ulicy Łubinowej w Warszawie. To przestrzeń o łącznej powierzchni 1200 m². - Na widowni zasiada ponad sto osób, a całość dopełnia ogromna liczba punktów świetlnych, które budują klimat programu. Największą nowością jest jednak nowoczesna podłoga LED, wzbogacająca wizualnie teleturniej i potęgująca napięcie towarzyszące rozgrywce - wyjaśnia Małgorzata Dacko.
„Tu nie liczy się już szybkie strzelanie”
Jak rezygnacja z eliminacji wpłynęła na zawodników? Zdaniem producentki zmiany sprawiły, że uczestnicy nie denerwują się już niepotrzebnie i nie mają poczucia, że o ich szansie na milion decyduje refleks, wiek czy doświadczenie w grach komputerowych - Tu nie liczy się już szybkie strzelanie. Liczy się to, jakie wrażenie kandydat zrobił podczas castingu - ile pytań odpowiedział poprawnie, jak ciekawie opowiadał o swoich pasjach, jak poradził sobie w symulacji gry i czy ujął nas swoją osobowością. Dzięki temu mamy pewność, że każdy, kto przyjedzie do studia, na sto procent zasiada naprzeciwko Huberta. Unikamy sytuacji, w których świetni uczestnicy zniechęcali się kolejnymi nieudanymi próbami w eliminacjach - jak choćby jedna z uczestniczek, której przeszkodą okazały się... długie paznokcie czy osoby o bardziej analitycznym umyśle, potrzebujące chwili namysłu. Teraz mają szansę na pokazanie się w teleturnieju - przyznaje producentka „Milionerów”.
Castingi w nowej formule
Zmiany dotknęły również proces wyboru uczestników, który dostosowany jest bardziej do dzisiejszych realiów - Obecnie znacznie większa część osób, które wypełniają formularz, załączają film i odpowiadają na wszystkie pytania, jest zapraszana na rozmowę telefoniczną. Ten casting telefoniczny ma dziś inną strukturę - obok pytań otwartych pojawiło się więcej pytań zamkniętych, podobnych do tych w teleturnieju. Dzięki temu sprawdzamy nie tylko pamięciową wiedzę szkolną, ale też umiejętność dedukcji, kojarzenia faktów, eliminowania nieprawdopodobnych odpowiedzi i szukania logicznych punktów stycznych - zauważa producentka.
Odświeżona pula pytań
Dwanaście poprawnych odpowiedzi niezmiennie prowadzi do miliona. To nie oznacza jednak, że „Milionerzy” nie idą z duchem czasu, jeśli chodzi o sferę merytoryczną. - Zmieniliśmy również samą treść pytań - są bardziej współczesne i wymagają myślenia, a nie mechanicznego odtwarzania wiedzy. Dużo więcej czasu poświęcamy też na rozmowę o pasji uczestnika do wiedzy i o jego potencjale do prowadzenia gry na wysokie stawki. Po tysiącach odcinków wiemy już, że w „Milionerach” równie ważna, jak wiedza, jest strategia i odwaga. Rzadko zdarza się, żeby ktoś znał wszystkie odpowiedzi - zwykle przynajmniej jedna trzecia pytań budzi wątpliwości, a kluczem jest to, czy uczestnik potrafi się w takiej sytuacji odnaleźć - tłumaczy Małgorzata Dacko.
Liczy się ciekawość świata i odwaga
Czy wygrana zależy tylko od dyplomu? Produkcja zaprzecza, zauważając, że nie tylko osoby z imponującym wykształceniem radzą sobie podczas rozgrywki. - Nie szukamy samych profesorów czy członków Mensy. Doskonale radzą sobie tak zwani „zwyczajni ludzie” - z wiedzą zebraną z gazet, mediów, szkoły czy rozmów z innymi. Do „Milionerów” nie da się przygotować w tydzień - do tego teleturnieju przygotowuje się całe życie. Dlatego zachęcamy wszystkich ciekawych świata, niezależnie od wieku czy wykształcenia, żeby próbowali swoich sił. W tym programie nie liczy się PESEL ani dyplom, ale ciekawość świata, odwaga i umiejętność wykorzystania posiadanej wiedzy - podsumowuje producentka, zachęcając jednocześnie do zgłoszeń.
„Milionerzy” od poniedziałku do czwartku o godz. 19:55 w Polsacie.