Wyjątkowe podziękowania
Dla pochodzącego z Bielska-Białej duetu muzyka jest prawdziwym spoiwem. W swojej twórczości z powodzeniem łączą elementy rapu i śpiewu. W finale, zgodnie z obraną artystyczną drogą, postawili na czyste emocje i szczerość przekazu. Na scenie wybrzmiał utwór „Tato”, a u ojców muzyków widać było głębokie wzruszenie. Wrażenie było tym silniejsze, że artyści zastosowali swego rodzaju sztuczkę. - Zrobiliśmy trolling naszych rodziców, żart. Myśleli o tym, co będziemy grali, a to wzbudzało w nas presję. Nie wiedzieliśmy, jakie będą ich reakcje, ale udało się - wyjaśnili.
Podążać za marzeniami
Nieczęsto widzi się szkliste od poruszenia oczy rodziców, a zwłaszcza ojców. Jakie wywołało to emocje u artystów? - Niewyobrażalne uczucie i wdzięczność, jak się coś w życiu robi i dostaje taki feedback. Naprawdę nie ma lepszego uczucia - zauważył Majtis. - To moment, w którym możemy udowodnić nasze starania, chęci i pasję, pokazać efekt - wtórował mu Alien. - I to, że walka o marzenia naprawdę ma sens. To jest przesłanie tego wywiadu - dodał Majtis.
Sen na jawie
Duet zwyciężył 12. edycję „Must Be The Music”. Mimo tego niezaprzeczalnego faktu, niełatwo przyswoić tę wiadomość. - Myślę, że jak obudzimy się za rok, to dalej nie będziemy dowierzać. Jeszcze śnimy - przyznali.
Dziękujemy za oglądanie 12. sezonu „Must Be The Music”.
Oficjalny profil „Must Be The Music” na Instagramie - @mustbethemusic.polsat