2025-05-15

„Nasz nowy dom” - odcinek 347: Saminek

Pani Martyna została wychowana przez swoją babcię Jadwigę. Teraz ponad osiemdziesięcioletnia kobieta sama potrzebuje pomocy i wsparcia. Wychowująca samodzielnie dwójkę małych dzieci kobieta chciałaby oddać miłość i troskę, które otrzymała w dzieciństwie, ale stary mazurski dom kompletnie nie jest przystosowany do bezpiecznego i wygodnego życia. „Nasz nowy dom” w czwartek o godz. 20:10.

Saminek, województwo warmińsko-mazurskie

Mała wieś, w której żyje zaledwie około sto osób. Kilka kilometrów obok niej znajduje się teren, na którym w 1410 roku doszło do największego średniowiecznego starcia w historii Polski: bitwy pod Grunwaldem.

Historia rodziny: Martyna Gorczyca z synem Jasiem, córką Marysią i babcią Jadwigą

Wnuczka na wychowaniu
Pani Jadwiga zajmuje szczególne miejsce w sercu pani Martyny. - Babcia zawsze była dobra - podkreśla. W pewnym momencie wzięła na swoje barki wychowanie wnuczki. - Mama mnie zostawiła i byłam w domu dziecka. Wzięła mnie na wychowanie, choć nie musiała - opowiada kobieta. - Dałam jej miłość i do dzisiaj za mną jest - mówi osiemdziesięciolatka.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Nasz Nowy Dom (@nasznowydom)

Powrót do domu
Po rozstaniu z partnerem pracująca mama dwójki dzieci wróciła do domu rodzinnego, aby pomóc babci w codziennym życiu. - Też dla towarzystwa, bo samotny człowiek na starość, to tak smutno jest - mówi. Troskliwa pani Jadwiga nie mogła odmówić przyjęcia bliskich pod swój dach.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Nasz Nowy Dom (@nasznowydom)

Marzenie o zmianach
Pracującej w dyskoncie spożywczym pani Martynie udało się wyremontować część domu z pomocą dofinansowania z programu „Czyste powietrze”, ale dalsze prace pozostają poza jej zasięgiem finansowym. Jej marzeniem jest przystosowanie domu do potrzeb babci, bez której nie wyobraża sobie życia, i ukochanych dzieci.

Nieprzystosowany i niebezpieczny

Mimo starań i nakładów finansowych w leciwym domu jest wiele do zmiany. Stara instalacja zagraża życiu domowników. Ze względu na stan podłóg i progi pani Jadwiga nie może się swobodnie poruszać po wnętrzach. Grzyb, który pojawił się w wilgotnej łazience, bardzo szkodzi chorującemu na astmę Jasiowi. - Po prostu człowiek się boi - zaznacza pani Martyna. - Cała rodzina gnieździ się w jednym pokoju, bo górna część budynku nie jest przystosowana do mieszkania - babcia śpi na łóżku, żeby miała wygodniej. Dzieci nie chcą spać w łóżeczku turystycznym, więc śpimy razem na materacu na podłodze - opisuje.

Wielka ulga

- Na pewno nie brakuje wam miłości i siły, ale brakuje poczucia bezpieczeństwa - mówi Ela Romanowska tuż przed ogłoszeniem decyzji o remoncie. Pani Martyna nie jest w stanie powstrzymać łez. - Po prostu ulga, że największy ciężar odejdzie - mówi wzruszona mama.

Remont niczym bitwa

Ze względu na bliskość Grunwaldu Martyna Kupczyk i Przemysław Oślak pojawiają się w domu w strojach jak ze średniowiecza. Dobry humor tracą szybko, bo tuż po wejściu do zagrzybionej łazienki. Każde z nich patrzy potem pod kątem swojej pracy. Architektka zwraca uwagę na brak miejsca w kuchni, a kierownik budowy martwi się niestabilnymi i krzywymi podłogami.

Zgodnie z zainteresowaniami

Wakacje są pełne atrakcji. Na początek cała rodzina udaje się na specjalne oprowadzanie po Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Dla lubiącej szybkie samochody pani Martyny przygotowano lekcję z jazdy w trudnych warunkach. Z kolei Marysia i Jaś razem z mamą odwiedzają escape room, w którym zabawa łączy się z rozwiązywaniem zagadek.

Radosne oczekiwanie

- Mam nadzieję, że będzie pięknie - nie ukrywa pani Jadwiga podczas powrotu. - Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej - podkreśla jej wnuczka. - Nie mogę się doczekać - wyznaje mała Marysia. Jak rodzina reaguje na widok nowych wnętrz?

„Nasz nowy dom” - sezon 24, zobacz odcinek 347:

Nasz nowy dom w czwartek o godz. 20:10 w Polsacie.

Oficjalny profil „Nasz nowy dom” na Instagramie - @nasznowydom