2025-05-14

Fascynująca przemiana, czyli Miuosh w „Must Be The Music”

Początkowo postrzegany jako surowy i bezkompromisowy, zyskał przydomki takie jak „czarny książę” czy „książę mroku”. Jednak z biegiem czasu ukazał swoje bardziej empatyczne i wspierające oblicze. Jakim jurorem w programie jest Miuosh? Finał „Must Be The Music” na żywo w piątek 16 maja od godz. 19:55 w Polsacie.

Surowy sędzia z misją

Na początku jurorskiej przygody w „Must Be The Music” dał się poznać jako osoba bezpośrednia i mocno krytyczna. Szczerość i brak kompromisów sprawiały, że uczestnicy czuli respekt, a niektórzy wręcz obawiali się opinii rapera.

Sam artysta nie ukrywa, że długo zastanawiał się nad przyjęciem roli jurora i rozważał, czy jest odpowiednią osobą do oceniania innych. - Trochę to trwało, ale to dlatego, że musiałem poczuć to, co ma się tam dziać. Czy się nadaję, czy wezmę na siebie odpowiedzialność i odwagę oceniania tego, czy ktoś się nadaje, żeby w takim programie rozpocząć swoją muzyczną drogę - tłumaczy. Takie podejście wynika z głębokiego szacunku do muzyki i chęci promowania autentyczności i pasji uczestników.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Must be the Music Polsat (@mustbethemusic.polsat)

Od krytyka do mentora

Z czasem Miuosh zaczął dostrzegać w początkujących artystach nie tylko ich umiejętności, ale przede wszystkim emocje i szczerość. - Dla mnie autentyczność w muzyce polega na tym, że artysta nie tylko wykonuje utwór, ale potrafi zabrać słuchacza do swojego świata, sprawić, że wchodzi się w jego głowę i doświadcza tych samych emocji i wizji, które towarzyszą mu podczas tworzenia lub wykonywania muzyki - zaznacza. Zmiana perspektywy sprawiła, że jego oceny stały się bardziej wyważone, a on sam zaczął pełnić rolę mentora wspierającego uczestników w ich muzycznej drodze.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Must be the Music Polsat (@mustbethemusic.polsat)

Siła muzyki i autentyczność

Doświadczenie bycia jurorem to dla Miuosha intensywne przeżycie. Praca na planie programu jest wymagająca, ale jednocześnie inspirująca. - Pierwszego dnia na planie czułem się wręcz zmęczony. Czternaście godzin, intensywna praca z pozostałymi jurorami, ciągłe rozmowy, oceny uczestników, jednoczesne słuchanie głosów w słuchawkach, wszystko to miało na mnie ogromny wpływ - mówi.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Must be the Music Polsat (@mustbethemusic.polsat)

Dzięki muzycznym doznaniom i autentyczności uczestników Miuosh czuje się spełniony i zainspirowany. Jego metamorfoza w „Must Be The Music” pokazuje, jak ważne jest otwarcie się na innych i dostrzeganie w nich nie tylko talentu, ale przede wszystkim pasji.

Wielki finał Must Be The Musicw piątek 16 maja na żywo od godz. 19:55 w Polsacie.

Oficjalny profil „Must Be The Music” na Instagramie - @mustbethemusic.polsat