Takie słowa w ustach prowadzącego!?
Znany z profesjonalizmu i opanowania Krzysztof Ibisz tym razem w porannym paśmie Polsatu pozwolił sobie na znacznie więcej, niż mogli spodziewać się widzowie. Zapowiadając rozmowę na temat przekleństw, sam rzucał tak zwanymi „przerywnikami”, tak, że współprowadząca program Paulina Sykut-Jeżyna zdecydowała się interweniować, rzucając: Och już przestań! Co prawda na antenie padły tylko symboliczne frazy takie jak „motyla noga”, „kurka wodna”, „o ja cię…” czy „korek”, ale reszta rozmowy dotyczyła już mocniejszych słów.
Istotna forma
Katarzyna Grochola, pisarka i scenarzystka, bez wahania przyznała, że przeklina, ale stosuje wulgaryzmy jako ujście dla emocji. - Nie robię z normalnej dziewczyny lekkich obyczajów przerywnika w zdaniu. To słowo nie jest przecinkiem, bo traci swoją niezwykłą wartość, wartość emocjonalną, podkreślenia mojego stanu złości, wyrażania jej prawidłowo - mówiła. Jej parafrazy wulgaryzmów rozbawiły do łez zebranych w studiu. - Brońmy się tylko przed chamstwem codziennym - podkreśliła.
Dobroczynne przekleństwa
Również psycholog Piotr Mosak potwierdził, że zdarza mu się używać słów powszechnie uważanych za wulgarne i podkreślił dwie ważne funkcje przekleństw. - Pierwsza, to jest funkcja przeciwbólowa. Są badania udowadniające, że kiedy jesteśmy na granicy bólu i wyrzucimy ten ból, dodając do tego te słowa na p, k, ch, to wtedy okazuje się, że możemy dłużej wytrzymać i potrafimy ten poziom bólu obniżyć - przytoczył gość, a Paulina Sykut-Jeżyna przyznała, że w takich sytuacjach sama korzysta z cięższych słów. - A drugie znaczenie to jest rozładowanie emocji, kiedy jest kumulacja - dodał, zdradzając, że sam najczęściej przeklina w takich sytuacjach.
W jakim kraju nie istnieją przekleństwa i jak brzmią przekleństwa podniesione do poziomu sztuki literackiej?
Zobacz całą rozmowę w „halo tu polsat”
„halo tu polsat” w piątek, sobotę i niedzielę o godz. 8:00 w Polsacie.