2024-03-04

MegaHit: Nowe oblicze herosa w filmie „Thor: Ragnarok”

Nordycki władca piorunów powraca bez młota, ale z zabójczym poczuciem humoru. Reżyser Taika Waititi robi przeciąg i wpuszcza do patetycznego świata bóstw sporo świeżego powietrza, które zwiewa kurz z pomnikowych twarzy herosów i odsłania ich ludzkie oblicza. Jednocześnie, jak na uniwersum Marvela przystało, nie brakuje zwrotów akcji i spektakularnych scen walki. Sprawnie i pomysłowo zrealizowana rozrywka. „Thor: Ragnarok” w poniedziałek 4 marca o godz. 20:05 w Polsacie.

Kontynuacja sagi
W trzeciej części serii Thor zostaje uwięziony, osłabiony i pozbawiony swojego legendarnego młota Mjolnira. Musi się uwolnić, wrócić do Asgardu, pokonać swoją siostrę, boginię śmierci Helę oraz powstrzymać tytułowy Ragnarok - „zmierzch bogów”, zagładę świata i całej asgardzkiej cywilizacji. Po drodze czekają go mniej lub bardziej przyjacielskie spotkania z niesamowitym Hulkiem, Lokim, Walkirią, Arcymistrzem i Korgiem. Cytując przebój polskiej muzyki rozrywkowej: „Będzie zabawa, będzie się działo”!

Nowe oblicze Thora
Po wersjach Kennetha Branagha i Alana Taylora, które - choć były dochodowe - nie budziły wielkiego entuzjazmu, nadszedł czas Taiki Waititiego. Komediowy zmysł twórcy „Co robimy w ukryciu” dał o sobie znać. Thor, choć wciąż po nordycku podniosły, zyskał wiele lekkości dzięki absurdalnym żartom, których można się spodziewać za każdym zakrętem akcji. Herosi są mocniej przerysowani, mają wyrazistsze przywary, są zabawniejsi, bardziej „ludzcy”, łatwiej ich zrozumieć i się z nimi utożsamić. Najkrócej rzecz ujmując - na ekranie wciąż dzieje się dużo i szybko, ale superbohaterowie są bardziej przystępni, przyjemniej się na to patrzy, a podróż z nurtem fabuły okazuje się dużo łatwiejsza.

Kompilacja zalet
Nawet w bombastycznych scenach walki oraz w scenach z wykorzystaniem imponujących efektów specjalnych znalazło się miejsce na poczucie humoru, co zupełnie zmienia ton akcji pędzącej często w podobnych produkcjach na złamanie karku. W efekcie oglądając „Thor: Ragnarok” czeka się już nie tylko na koleje spektakularne wybuchy czy emocjonujące wydarzenia, lecz także na zabawne dialogi, na interesujące kostiumy i scenografię, na syntetyzatorową muzykę, która potrafi zbudzić nostalgię za latami 80., ale też na prawdziwe muzyczne hity z najwyższej półki. Zmieściła się nawet refleksja nad narcystyczną naturą dzisiejszego świata i celebrytów oraz odrobina moralizatorstwa, ponieważ film jest m.in. o tym, jak wielką wartość stanowi poświęcanie się dla innych.

Magiczne dotknięcie Waititiego sprawiło więc, że komiksowy Thor zyskał kilka nowych wymiarów, nie tracąc nic z emocjonującego i rozrywkowego charakteru. I chyba właśnie o to chodzi w pierwszorzędnej rozrywce. Miłego seansu!

Recenzował Bartosz Wróblewski

  

„Thor: Ragnarok” w poniedziałek 4 marca o godz. 20:05 w Polsacie.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat