2024-02-28

Małgorzata Mikulska: „Farma” dla „Margaret”? Walka i...

Uczestniczka 3. edycji opowiedziała o swoich wrażeniach z programu. W rozmowie z Marceliną Zawadzką Małgorzata Mikulska wróciła pamięcią między innymi do pojedynków, w których brała udział, w tym starcia z Maćkiem, które przesądziło jej los w reality show. Czy „Margaret” coś by zmieniła w swoim zachowaniu? „Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.

Piesek znalazł nowy dom
Małgorzata Mikulska pokazała znanego widzom programu psa Farmo, który początkowo nosił imię Kłosek. Uratowany przed smutnym losem, został przez nią przygarnięty do domu i codziennie przypomina byłej już uczestniczce o przygodzie życia. - Nie ma sekundy w moim życiu od czerwca, żebym przestała myśleć o „Farmie”, kiedy ten mały pieseczek jest koło mnie i wypowiadam jego imię - śmiała się „Margaret”. - Będę wspominała „Farmę” z wielkim rozczuleniem i to jest też żywy dowód na to, że takie miejsca to jest prawdziwy cud. Farmiś ma nowe życie - dodała z radością.

Królowa pojedynków
- Praktycznie cztery pojedynki stoczyłam na początku sama, potem były pojedynki grupowe... około trzech, czterech - wyliczała Małgorzata Mikulska w rozmowie z Marceliną Zawadzką. Druga z prowadzących, czyli Ilona Krawczyńska, nazwała ją w trakcie trwania reality show „niezatapialną, żelazną damą”. - Terminatorem jestem na zewnątrz, a w środku jestem miękka jak każdy - przyznała uczestniczka. Jak wspomina pojedynek, który doprowadził do tego, że ostatecznie pożegnała się z „Farmą? Kto wspierał ją najbardziej w wiszeniu na belce jak koala? - Renia jest boska, uwielbiam ją. Bardzo dużo mi tam pomogła. Ona wiedziała, jakie jest moje marzenie i jak mnie zmotywować - przypomniała.

Być egoistką chociaż trochę
Właścicielka salonu fryzjerskiego cieszyła się szacunkiem wśród innych farmerów między innymi ze względu na swoje podejście do życia. - Nauczyło mnie, żeby walczyć, ale nie po trupach, żeby przy tym nie deptać innych ludzi - tłumaczy. Margaret wykazała się niezwykłą empatią wobec innych. - Nie czuję się komfortowo, gdy jestem egoistką. Jestem czasem wściekła na siebie, że myślę o wszystkich dookoła, ale nie o sobie. Staram się nad tym pracować - mówiła. „Margaret” wierzy jednak w prawdziwą karmę. - Wiele razy, jak komuś pomogłam, jak zorganizowałam paczki, pomoce, to ta dobroć do mnie wróciła ze zdwojoną siłą - podkreśliła.

Jedna wielka rodzina
W rozmowie z prowadząca „Margaret” zdradziła, że po zakończeniu nagrań nadal jest na łączach z pozostałymi uczestnikami. - Muszę powiedzieć, że nie mam na „Farmie” kogokolwiek, kogo bym nie lubiła. Do każdego mogę podejść i podać rękę - zaznaczyła. - Spokojnie, jak się zobaczymy w finale, to wszystkich przytulę, te osoby są mi bliskie - dodała. Czy program spodobał jej się na tyle, że poleciłaby go innym? Jak najbardziej! - To jest takie wyjątkowe miejsce. Chciałabym tam wrócić, bo tam jest taki świat, który jest inny niż na zewnątrz. To jest taka magia, gdzie człowiek poznaje samego siebie. Patrząc na innych zaczyna widzieć swoje wady i zalety - opowiadała. Choć nie zdobyła tytułu Super Farmera i nagrody głównej, udział w reality show był dla niej cenną lekcją: - Wygrałam wiarę w siebie i sympatię wielu ludzi.

Live chat z Małgorzatą Mikulską - oglądaj:

Farma od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat