2022-10-16

„Ślubne pogotowie”: Zimowa ceremonia Julianny i Konrada

Izabela Janachowska organizuje bajkową uroczystość parze poszukiwaczy skarbów. W 7. odcinku odwiedza Sanok, aby pomóc narzeczonej, której Covid odebrał bliskich. Na specjalistów czekają takie wyzwania, jak suknia własnego projektu, przeładowana sala oraz obawy przed pierwszym tańcem. Ale od tego jest „Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej”.

Oglądaj Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej online na polsatboxgo.pl.

Miłość od pierwszego wejrzenia
- Mimo że nie znamy się zbyt długo, to wiemy, że chcemy spędzić ze sobą resztę życia - deklarują zgodnie Julianna i Konrad. Oświadczyny nastąpiły zaledwie po trzech miesiącach znajomości. Ich związek nie jest jednak sielanką. Jula straciła przez Covid tatę i dziadka, w odstępie zaledwie dwóch tygodni. Do ołtarza poprowadzi córkę mama, ale ma mieszane uczucia. - To jest dla mnie wielka radość, że będę u jej boku, ale też smutek, bo nie ja to powinnam robić - wyznaje. Para pragnie ciepłego, rodzinnego ślubu.
Ślub dla bliskich, którzy odeszli
Ich historia wyciska morze łez w wedding busie. Izabela Janachowska myśli, że organizacja ceremonii mimo żałoby jest ważna. Podejrzewa, że bliscy, którzy odeszli, pragnęliby tego. - Chcą widzieć z góry, że jest OK, że idą dalej, że dobrze sobie radzą w życiu. Powinniśmy zrobić im ten ślub! – mówi ocierając łzy, z czym ekipa zgadza się entuzjastycznie.

Tajemnica zaręczyn
Para spotyka się ze specjalistką w skąpanym w deszczu skansenie w Sanoku. Opowiadają jej, jak się poznali, o swojej wspólnej pasji do opencachingu, czyli poszukiwań skrytek, która przypomina podchody tylko na światową skalę i z użyciem technologii. Również zaręczyny były z nią związane: swoje pytanie mężczyzna zapisał kodem binarnym na ukrytej kartce, a kiedy Jula je odczytała, czekał, klęcząc z pierścionkiem. - To najbardziej odjechane zaręczyny, o jakich słyszałam - mówi zachwycona Izabela Janachowska.

Śnieżne dekoracje
Prowadząca omawia z parą pomysły na motyw przewodni: zimowy wystrój z elementami choinkowej zieleni. W zabytkowym bogato zdobionym kościele nie potrzeba zbyt wiele dekoracji. Za to wynajęta sala ma ich za dużo i to w wielu stylach. - Dla dekoratora to trudne zadanie, bo nie można ich wszystkich wyeksponować – mówi Izabela Kurdyła, ale pomysł mrozu i drzew przypada jej do gustu.

Stylizacje młodej pary
Jula i Konrad mają już gotowe stroje, ale wolą skonsultować je z profesjonalistką. Iza Janachowska zaprasza ich do Warszawy. Marynarka pana młodego jest w odważnym ciemnobrązowym kolorze z subtelnymi kwiatowymi wzorami. - Niełatwo obronić taki kolor, szczególnie u młodego chłopaka - przestrzega specjalistka, ale dodaje: - Naprawdę bardzo ładnie, Konrad - cieszy się.
Wydobyć potencjał
Sukienkę Julianna zaprojektowała sama. Jest gładka, z prostymi koronkami przy mankietach i w talii. - Dostrzegam kunszt krawiecki, ale ta suknia mnie trochę załamuje, bo nie jest wykorzystany potencjał panny młodej. Nie wygląda w niej kobieco. Nie wygląda, jakby szła do ślubu - mówi dyskretnie do kamery Izabela Janachowska. Namawia przyszłą pannę młodą na przymiarkę innych kreacji. Dziewczynie szczególnie przypada do gustu taka ze spódnicą z tiulu w kropeczki. Na którą się zdecyduje?

Trening z Maserakiem
Przy okazji wizyty w stolicy para spotyka się z mistrzem tańca na lekcję. - Byliśmy zaskoczeni. Baliśmy się, co powie na nasze umiejętności - wyznają. - Mnie stresuje wszystko w tańcu, nie czuję się w tym dobrze. To walka o każdy krok - dodaje Konrad. Nieco zaniepokojony tym, że do wesela został tylko tydzień, Rafał Maserak uczy ich choreografii do wybranej przez nich ulubionej ballady. Umówieni na kolejne spotkanie obiecują intensywnie trenować. - Czuję, że się uda - pociesza ich tancerz.

Wielki dzień
Pierwsze marzenie pary spełnia się. Pogoda dopisuje i nad Sanokiem zamiast deszczu pada piękny świeży śnieg. W stojącym na rynku busie czeka beauty team. Wojtek Stasiak chwali piękne długie włosy Julianny. Bartkowi Osowczykowi podoba się pomysł rozświetlającego makijażu. - To chyba nasza najlepsza metamorfoza - cieszą się, widząc jej efekty. W falujące włosy kobieta ma wpiętą spinkę wyglądającą jak zamrożone kwiaty, do tego lśniący jak szron makijaż. Okazuje się, że wybrała ostatecznie suknię własnego projektu. - Wyglądam jak królowa śniegu! - mówi zachwycona. Po wzruszającej ceremonii kościelnej para przyjeżdża do sali, która Izabeli Janachowskiej kojarzy się ze leśną scenografią „Opowieści z Narni”. - Ślicznie! Tego się nie spodziewałem. Rewelacja - komentują na zmianę państwo młodzi.

Niespodzianka w ich stylu
Wesele przerywa na chwilę gospodyni programu, proponując parze zabawę w opencaching. Mają sami poszukać prezentu od niej. Chodząc od wskazówki do wskazówki wokół sali, nie zauważają przekradających się do niej muzyków. Tajemniczym upominkiem jest… koncert Kuby Jurzyka, wykonawcy piosenki, którą Julianna i Konrad wybrali na pierwszy taniec. Śpiewa wzruszający utwór na żywo, specjalnie dla nich. Izabela Janachowska pozostawia bawiących się w najlepsze gości i jedzie planować kolejny ślub marzeń.

„Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej” - zobacz odcinek 7:

Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiejw niedzielę o godz. 17:40 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat