Oglądaj Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej online na polsatboxgo.pl.
Miłość od pierwszego wejrzenia
- Mimo że nie znamy się zbyt długo, to wiemy, że chcemy spędzić ze sobą resztę życia - deklarują zgodnie Julianna i Konrad. Oświadczyny nastąpiły zaledwie po trzech miesiącach znajomości. Ich związek nie jest jednak sielanką. Jula straciła przez Covid tatę i dziadka, w odstępie zaledwie dwóch tygodni. Do ołtarza poprowadzi córkę mama, ale ma mieszane uczucia. - To jest dla mnie wielka radość, że będę u jej boku, ale też smutek, bo nie ja to powinnam robić - wyznaje. Para pragnie ciepłego, rodzinnego ślubu.
Ślub dla bliskich, którzy odeszli
Ich historia wyciska morze łez w wedding busie. Izabela Janachowska myśli, że organizacja ceremonii mimo żałoby jest ważna. Podejrzewa, że bliscy, którzy odeszli, pragnęliby tego. - Chcą widzieć z góry, że jest OK, że idą dalej, że dobrze sobie radzą w życiu. Powinniśmy zrobić im ten ślub! – mówi ocierając łzy, z czym ekipa zgadza się entuzjastycznie.
Tajemnica zaręczyn
Para spotyka się ze specjalistką w skąpanym w deszczu skansenie w Sanoku. Opowiadają jej, jak się poznali, o swojej wspólnej pasji do opencachingu, czyli poszukiwań skrytek, która przypomina podchody tylko na światową skalę i z użyciem technologii. Również zaręczyny były z nią związane: swoje pytanie mężczyzna zapisał kodem binarnym na ukrytej kartce, a kiedy Jula je odczytała, czekał, klęcząc z pierścionkiem. - To najbardziej odjechane zaręczyny, o jakich słyszałam - mówi zachwycona Izabela Janachowska.
Śnieżne dekoracje
Prowadząca omawia z parą pomysły na motyw przewodni: zimowy wystrój z elementami choinkowej zieleni. W zabytkowym bogato zdobionym kościele nie potrzeba zbyt wiele dekoracji. Za to wynajęta sala ma ich za dużo i to w wielu stylach. - Dla dekoratora to trudne zadanie, bo nie można ich wszystkich wyeksponować – mówi Izabela Kurdyła, ale pomysł mrozu i drzew przypada jej do gustu.
Stylizacje młodej pary
Jula i Konrad mają już gotowe stroje, ale wolą skonsultować je z profesjonalistką. Iza Janachowska zaprasza ich do Warszawy. Marynarka pana młodego jest w odważnym ciemnobrązowym kolorze z subtelnymi kwiatowymi wzorami. - Niełatwo obronić taki kolor, szczególnie u młodego chłopaka - przestrzega specjalistka, ale dodaje: - Naprawdę bardzo ładnie, Konrad - cieszy się.
Wydobyć potencjał
Sukienkę Julianna zaprojektowała sama. Jest gładka, z prostymi koronkami przy mankietach i w talii. - Dostrzegam kunszt krawiecki, ale ta suknia mnie trochę załamuje, bo nie jest wykorzystany potencjał panny młodej. Nie wygląda w niej kobieco. Nie wygląda, jakby szła do ślubu - mówi dyskretnie do kamery Izabela Janachowska. Namawia przyszłą pannę młodą na przymiarkę innych kreacji. Dziewczynie szczególnie przypada do gustu taka ze spódnicą z tiulu w kropeczki. Na którą się zdecyduje?
Trening z Maserakiem
Przy okazji wizyty w stolicy para spotyka się z mistrzem tańca na lekcję. - Byliśmy zaskoczeni. Baliśmy się, co powie na nasze umiejętności - wyznają. - Mnie stresuje wszystko w tańcu, nie czuję się w tym dobrze. To walka o każdy krok - dodaje Konrad. Nieco zaniepokojony tym, że do wesela został tylko tydzień, Rafał Maserak uczy ich choreografii do wybranej przez nich ulubionej ballady. Umówieni na kolejne spotkanie obiecują intensywnie trenować. - Czuję, że się uda - pociesza ich tancerz.
Wielki dzień
Pierwsze marzenie pary spełnia się. Pogoda dopisuje i nad Sanokiem zamiast deszczu pada piękny świeży śnieg. W stojącym na rynku busie czeka beauty team. Wojtek Stasiak chwali piękne długie włosy Julianny. Bartkowi Osowczykowi podoba się pomysł rozświetlającego makijażu. - To chyba nasza najlepsza metamorfoza - cieszą się, widząc jej efekty. W falujące włosy kobieta ma wpiętą spinkę wyglądającą jak zamrożone kwiaty, do tego lśniący jak szron makijaż. Okazuje się, że wybrała ostatecznie suknię własnego projektu. - Wyglądam jak królowa śniegu! - mówi zachwycona. Po wzruszającej ceremonii kościelnej para przyjeżdża do sali, która Izabeli Janachowskiej kojarzy się ze leśną scenografią „Opowieści z Narni”. - Ślicznie! Tego się nie spodziewałem. Rewelacja - komentują na zmianę państwo młodzi.
Niespodzianka w ich stylu
Wesele przerywa na chwilę gospodyni programu, proponując parze zabawę w opencaching. Mają sami poszukać prezentu od niej. Chodząc od wskazówki do wskazówki wokół sali, nie zauważają przekradających się do niej muzyków. Tajemniczym upominkiem jest… koncert Kuby Jurzyka, wykonawcy piosenki, którą Julianna i Konrad wybrali na pierwszy taniec. Śpiewa wzruszający utwór na żywo, specjalnie dla nich. Izabela Janachowska pozostawia bawiących się w najlepsze gości i jedzie planować kolejny ślub marzeń.
„Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej” - zobacz odcinek 7:
„Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej” w niedzielę o godz. 17:40 w Telewizji POLSAT.