2022-09-14

„Hell's Kitchen”: Dramatyczne skutki łamania zasad w kuchni

Poważne zagrożenie i test komunikacji w trzecim odcinku kulinarnego show Polsatu. Wyzwaniem dla trzynastki uczestników było gotowanie ryb z przepisów szefa Mateusza Gesslera, których... nie widzieli na oczy! Serwis pokazał, jak niektórzy lekceważą zasady bezpieczeństwa. I to do tego stopnia, że kuchnia musiała zostać zamknięta. A potem program „Hell's Kitchen” opuściły kolejne dwie osoby.

Oglądaj Hell's Kitchen online na polsatboxgo.pl.

Zaczyna się walka
Po tym jak drużyna Czerwonych całkowicie zawiodła w drugim odcinku, szef nominował całą grupę. Odpadła Ina, co dało pozostałym uczestnikom do myślenia, że zaczęła się prawdziwa walka o przetrwanie. Atmosfera się zagęściła. - Wiem, że będziemy sobie skakać do gardeł. Im dalej, tym bardziej - podsumowała Marta Spilarewicz. Czas planować sojusze i strategię wygranej.

Kto się ośmielił parodiować szefa?
Mateusz Gessler przywitał uczestników stwierdzeniem, że podobno świetnie go udają, co robili w zaciszu willi. Kamil Krupicz podjął wyzwanie, zajmując miejsce szefa i z ferworem naśladował jego francuski akcent i charakterystyczne słownictwo. - Jesteś świetnym aktorem. Jakbym zaniemógł, będę miał zastępstwo - powiedział rozbawiony do łez mistrz kuchni, który pokazał, że ma dystans do siebie.

Tym razem ryby głosu nie mają
Przyszedł czas na challenge odcinka. - Moi szefowie przykleją wam na plecach przepisy - wyjaśnił zadanie szef Gessler. Żeby je wykonać, uczestnicy potrzebowali pomocy kogoś, kto odcyfruje zapisane pismem obrazkowym receptury i przekaże im do wykonania. Kucharze z ulgą przyjęli fakt, że na zadanie mają aż godzinę. Ale cieszyli się zbyt wcześnie...

Przepis jak hieroglify
Strategią Czerwonych było dobranie się w pary. Wkrótce okazało się, że konieczne są konsultacje nawet poza własną kuchnią, aby ustalić, o co chodzi w przepisie. Trudnością było dobranie proporcji, ustalenie obróbki, ale to wszystko drobiazg w porównaniu z faktem, że niektórzy nie byli w stanie nawet rozpoznać składników. - Jeżeli cokolwiek z tego wyjdzie jadalnego, to będzie cud - zwątpiła Julia Oleś.

Ocena wyzwania
Michał Kurczewski nie zdążył z przygotowaniem potrawy i na stół trafiła patelnia z niedokończonym daniem. - Myślę, że to wina „Jajo”. Źle mi wytłumaczył - wyjaśniał, zrzucając winę na Jarka Grudę. Na jego szczęście szef kazał liczniejszym Niebieskim odrzucić jedną potrawę. U panów do oceny pozostały: fish and chips, dorsz w sosie beurre blanc, łosoś w sosie cytrynowym, łosoś na pure z bobu, polędwica z dorsza à la Provencale oraz makaron z łososiem w sosie pomidorowym. Panie zaserwowały łososia z sosem teriyaki, łososia z sałatką z truskawkami i ogórkiem, łososia z salsą, tatara z łososia, łososia w panko oraz dorsza w sosie curry. Uczestnicy w większości dopiero podczas oceny odkryli, co gotowali. Miało to odzwierciedlenie w wynikach: Niebiescy zdobyli trzy punkty, Czerwoni 2,5.

Trzy nagrody za challenge
Danie Huberta udało się na tyle, że trafiło do karty, a on sam dostał owacje. Nadszedł też obiecany przez szefa moment, kiedy Jarek Gruda, nazywany przez szefa „Jajo”, miał odzyskać swoje imię w nagrodę za świetnie wykonane danie. Zrezygnował jednak ze zmiany: - Już się przyzwyczaiłem - wyjaśnił zadowolony z tego, że przyniósł swojej drużynie zwycięstwo. Niebiescy wygrali ekskluzywną kolację przygotowaną przez eksperta w dziedzinie ryb i owoców morza, szefa Nestora Grojewskiego, prywatnego kucharza gwiazd Hollywood.

Kara w gęstej atmosferze
Dziewczyny z drużyny Czerwonych za karę zabrały się za patroszenie ryb. Zastępcy szefa Gesslera udzielali im przy tym rad i wskazówek, które jednak one puszczały mimo uszu. W ten sposób obraziły szefów i straciły ich pomoc. - To jest brak szacunku. Nie tylko do mnie, nie macie też szacunku do siebie - kategorycznie stwierdził sous chef Robert Kondziela i nie przyjął przeprosin. Wykonywanie pracy bez instrukcji specjalistów sprawiło, że panie zmarnowały mięso ryb o wartości aż 2,5 tysiąca złotych.

Pełna miłości odprawa
Szef podjął zaskakującą decyzję o prowadzeniu kuchni w czasie serwisu przez swoich zastępców. Dodatkowo odprawa zakończyła się… czułym pocałunkiem Mateusza Gesslera w czoło managera. Po pytaniu, czy jest gotowy na otwarcie restauracji, ten potwierdził: - Jesteśmy gotowi, tak jak szef, żeby w końcu wyznać mi miłość - powiedział, przesyłając buziaka w stronę kuchni. - Jak się czujesz taki niedoceniony, to chodź! - rozczulił się mistrz i objął szefa sali. Po salwach śmiechu wrota restauracji zostały otwarte.

Nowa jakość
Kierowanie zespołami przez sous chefów zdecydowanie poprawiło ich działanie. W obu kuchniach praca szła tak dobrze, że po pierwszych z powodzeniem wydanych daniach kapitanami zostali ponownie uczestnicy: Osi Ugonoh i Maciej Adamczyk. Oboje zawiedli, więc obowiązki przejęli następnie Marcin Rybak i Karolina Stolarska-Bigos. Nie poprawiło to sytuacji, zaczęły się wpadki i to poważne.

Zagrożenie bezpieczeństwa
W kuchni Czerwonych pożar! Dosłownie. Na kuchence zapalił się papier do pieczenia. A u chłopaków stały przegrzane i niepilnowane garnki. Kucharze jeden po drugim za karę opuszczali kuchnię i ostatecznie zespoły zostały połączone. Mimo wcześniejszych ostrzeżeń i teraz szef zauważył ręczniki papierowe w miejscu, gdzie mogły się zapalić. Czarę goryczy przelała zostawiona na gazie patelnia, którą szef spektakularnie podpalił jednym ruchem ręki: - Trzy razy prawie mi spaliliście restaurację. Traktujecie to jak zabawę. A ludzie mają przyjść i się spalić? - krzyczał, zamykając kuchnię.

Ujawniony dramat Anny
Przeciwko decyzji szefa zaprotestował Jarek Gruda. Szef wyprowadzony z równowagi ujawnił historię Anny Anklewicz. Jak się okazało, jej ukochana restauracja spłonęła. - Przy użyciu jednej zapałki możemy stracić wszystko. Łącznie z marzeniami - potwierdziła z płaczem uczestniczka. Już poza kuchnią wyjaśniła, że kilka lat wcześniej ogień strawił jej dwupoziomowy lokal. - Ja straciłam swoje miejsce, ludzie stracili pracę. Zostały mi dwie ręce i prawie trzysta tysięcy do spłaty - mówiła, wzruszając swoich kolegów.

Eliminacje
- To był jeden z najtrudniejszych serwisów w moim życiu - podsumował szef i zdecydował, że każda z drużyn ma nominować po dwie osoby do opuszczenia programu. Nominacje Czerwonych dostała Karolina Stolarska-Bigos i Osi Ugonoh, Niebieskich - Maciej Adamczyk i Marcin Rybak. Dodatkowo nominację Mateusza Gesslera dostał „Jajo” za lekceważenie zagrożeń pożarowych. Ostatecznie program opuściła Osi, która była nominowana w każdym odcinku. Odpadł też profesjonalista, Marcin Rybak: - Większość zwycięzców „Hell's Kitchen” na świecie to amatorzy. Położyli zawodowych kucharzy, bo się nie poddali. Potrzebuję w kuchni liderów, a ja za tobą nigdzie bym nie poszedł - uzasadnił decyzję szef.

„Hell's Kitchen” - edycja 7, zobacz odcinek 3:

Hell's Kitchen w środę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat