2021-08-31

„Ninja Warrior Polska”: Porywający start czwartej edycji

Co działo się w pierwszym odcinku? Było wiele niespodzianek i zwrotów akcji! W czwartej edycji show pojawiło się kilka zmian, ale determinacja zawodników jest niezmienna. Jak uczestnicy poradzili sobie z nowymi przeszkodami? Czym jest Power Tower? Kto dostał się do finału „Ninja Warrior Polska”, w którym czeka nagroda główna w wysokości 150 tysięcy złotych?

Wszystko o programie w aplikacji, którą znajdziecie tutaj:
https://ninjawarrior.page.link/app

Oglądaj Ninja Warrior Polska online na polsatboxgo.pl.

Nowy początek i... muzyczne otwarcie! A wszystko to za sprawą słynnego już hymnu Józefa Panusia, które wykonało niezawodne trio prowadzących. - Uśmiechnięci, rozśpiewani, mówimy wam: wróciliśmy! - tymi słowami Jerzy Mielewski przywitał się z widzami programu z Areny Gliwice. Na scenie towarzyszyli mu oczywiście Łukasz „Juras” Jurkowski i Karolina Gilon.

Co nowego w czwartym sezonie?
Po pierwsze - nagrody gwarantowane w wysokości 15 i 5 tysięcy złotych odpowiednio dla zdobywcy i zdobywczyni tytułu „Last Man Standing” i „Last Woman Standing”. To osoby, które dojdą najdalej w finale, ale nie zdobędą Góry Midoriyama. Po drugie - dwunastometrowa przeszkoda nazywana Power Tower dla dwóch najszybszych zawodników eliminacji, która daje możliwość wejścia prosto do ostatniego etapu show, pomijając półfinał. Warto? Jeszcze jak!

Tor eliminacyjny

Na drodze do wielkiego finału na początek uczestnicy musieli się zmierzyć z sześcioma przeszkodami toru eliminacyjnego: Lot Tarzana, Zjazd na chustach, Tańczące kamienie, Kołyszące pierścienie, Tańcząc z kulkami i Krzywa ściana.

Przyjaciele z poczuciem humoru
Na początek uczestnicy w strojach inspirowanych mangą „Dragon Ball”. - Lubimy rozśmieszać ludzi - stwierdzili Maciej Paluch i Szymon Michalski. Do zadania na torze podeszli jednak bardzo poważnie. Pierwszy z nich bardzo mocno rozpoczął swój bieg, ale niespodziewanie powstrzymały go Tańczące kamienie. Jak odpowiedział rywalizujący z nim kolega? Uczestnik miał wielkie problemy na chustach i również zatrzymał się na „ruchomych grzybkach”.
Przeszkoda eliminująca na torze eliminacyjnym: Tańczące kamienie

Płeć piękna podjęła wyzwanie
Do czwartej edycji „Ninja Warrior Polska” zgłosiło się wiele kobiet, a jedną z pierwszych uczestniczek była Marta Kuczkowska. - Uważam, że kobiety powinny pokazać swoją siłę, dzięki takim programom możemy udowodnić, że jesteśmy wytrzymałe, odporne na stres - mówiła przed wejściem na tor. 27-latka zaczęła z impetem i dzielnie walczyła na Tańczących kamieniach, ale kolejna przeszkoda okazała się zbyt trudna. - Troszkę mało swingu, ale myślę, że i tak było nieźle - skomentowała swój występ.
Przeszkoda eliminująca na torze eliminacyjnym: Kołyszące pierścienie

Na tor z... pizzą hawajską
Kamil Kozłowski z niespodzianką dla Karoliny Gilon. Uczestnik przyniósł dla prowadzącej show pizzę hawajską. - Ale ja nie jem mięsa! - przyznała gwiazda, po czym próbowała namówić mężczyznę, aby dostarczył danie do pozostałych gospodarzy programu. Okazało się, że panowie niekoniecznie są fanami tego rodzaju przysmaku. A co z torem eliminacyjnym? Zapowiadało się świetnie, ale ostatecznie skończyło się na czwartej przeszkodzie. To i tak przyzwoity wynik! - Nie wiem jak to się stało, mało brakowało - powiedział po wszystkim zawiedziony zawodnik.
Przeszkoda eliminująca na torze eliminacyjnym: Kołyszące pierścienie

Niewyrównane rachunki
Dariusz Grzywnowicz, znany z trzeciej edycji, postanowił jeszcze raz podjąć wyzwanie w „Ninja Warrior Polska”. - Wróciłem żeby skończyć ten tor - przekonywał 48-letni były wojskowy. Przy okazji wyznał widzom, że dzięki show znalazł miłość swojego życia. - Pogratulowała mi, wysłała wiadomość, no i cały czas jesteśmy razem - zdradził z radością. No, ale jak mu poszło tym razem? Dotarł do czwartej przeszkody. - Myślałem, że to łatwiejsze. Nie jest - stwierdził po wszystkim.
Przeszkoda eliminująca na torze eliminacyjnym: Kołyszące pierścienie

Kapitany występ Pirata z Karaibów
Mateusz Karbowy zaskoczył wszystkich strojem ze znanego filmu, ale nie tylko tym. Strażak, który brał udział w poprzednich edycjach, bez kompleksów wskoczył na tor, nie marnując ani sekundy. - Idzie jak zły. Dawaj piraciku, dawaj! Ależ on jest mocny - komentowała jego poczynania Karolina Gilon. Uczestnik miał kapitalne tempo i bez problemu wspiął się na Krzywą Ścianę. - To była czysta przyjemność i formalność - ocenił „Juras”. Brawo!
Czas toru eliminacyjnego (ukończony): 02:02:50

Spokojny awans Człowieka-pająka
Kto kolejny? Marcin Banot, który ma nietypową pasję. - Udało się wspiąć na kilka wieżowców, na przykład na budynek Polsatu - tak podsumował swoje osiągnięcia poza programem. Tymczasem na torze zachwycał niezwykłą gibkością i elastycznością. - Ma kontrolę nad swoim ciałem - komentował w trakcie występu „Juras”. - Wolno, ale skutecznie - dodał zawodnik MMA. Uczestnik ze spokojem dotarł do Krzywej Ściany i wspiął się na jej szczyt. Misja wykonana!
Czas toru eliminacyjnego (ukończony): 03:06:70

Ze sceny na tor! Z jakim efektem?
Na co dzień jest znana jako autorka takich przebojów „To, co nam było” oraz „Czarne i białe”. Tym razem wokalistka grupy Red Lips odsłoniła swoją waleczno-sportową stronę. - Trochę ćwiczę, ale bardzo amatorska - zarzekała się 33-letnia Joanna Lazer. „Ruda” świetnie poradziła sobie z pierwszymi dwoma przeszkodami. - Zobacz, jak ona się tym bawi - dopingowali ją prowadzący. Nie pokonały jej również Tańczące Kamienie. Przygoda zakończyła się na Kołyszących pierścieniach. - Po prostu mam za krótkie ręce - podsumowała piosenkarka. - Byłaś genialna - pożegnała gościa Karolina Gilon.
Przeszkoda eliminująca na torze eliminacyjnym: Kołyszące pierścienie

Autor hymnu o krok od półfinału
Józef Panuś, który stworzył piosenkę przewodnią „Ninja Warrior Polska”, to wzór do naśladowania. - Pokazuje, że nie ma żadnych granic! - mówił Jerzy Mielewski obserwując działania zawodnika. 58-letni mężczyzna wypadł świetnie na torze na pierwszych przeszkodach. Problemy pojawiły się przy czerwonych kulkach, ale były tylko chwilowe. Uczestnik trzy razy robił podejście do Krzywej Ściany, ale zabrakło centymetrów. - Legenda! - krzyczał „Juras”, pełen podziwu dla starszego kolegi.
Przeszkoda eliminująca na torze eliminacyjnym: Krzywa ściana

Walka z samym sobą
- Mam duży problem z poradzeniem sobie ze stresem - mówił przejęty Grzegorz Niecko, znany z wcześniejszych sezonów show. Mężczyzna nie zawiódł i kapitalnie poradził sobie z poszczególnymi przeszkodami. Po wcześniejszej kontuzji barku nie było nawet śladu. - Wykręcaj czas - krzyczała Karolina Gilon przed Krzywą Ścianą. - Usain Bolt toru Ninja - podsumował Jerzy Mielewski.
Czas toru eliminacyjnego (ukończony): 01:27:30

Power Tower

Historyczny moment w programie! Do pojedynku na Power Tower stanęli Rafał Żurawik i Grzegorz Niecko, czyli dwóch najszybszych zawodników z eliminacji. Panowie starali się ze wszystkich sił, a ostatecznie lepszy był drugi z nich. Grzegorz Niecko z wynikiem 0:37:40  trafił bezpośrednio do wielkiego finału. - Bardzo mi miło - powiedział skromnie zwycięzca, który zdobył pierwszy Złoty Bilet w show. Gratulacje!

Tor półfinałowy

Tor półfinałowy składał się z pięciu elementów: Bieg parkourowca 2, Monety, Ruchomy drążek, Skok na drążku i Przeprawa przez komin.

Przykład dla innych zawodników
Piotr Lisiczka wie, o co w tym programie chodzi. Prowadzący show byli pod wrażeniem fantastycznych umiejętności mężczyzny, zwłaszcza podczas przeszkody z Ruchomym drążkiem. - Pozostali powinni brać z niego przykład - stwierdził bez wahania „Juras”. Przeprawa przez komin była dla niego formalnością.
Czas toru półfinałowego (ukończony): 02:41:10
Kwalifikacja do finału!

Motywująca presja czasu
Mateusz Karbowy, jak na prawdziwego ninję przystało, na drugim torze dał z siebie wszystko. Mężczyzna był niezwykle zdeterminowany, pomimo presji czasu. - Idzie jak burza - kibicowała mu Karolina Gilon. Zawodnik wykazał się prędkością i przez pewien czas był liderem w klasyfikacji półfinałowej. Brawo! - Bawiłem się prześwietnie, było super - mówił.
Czas toru półfinałowego (ukończony): 00:50:70
Kwalifikacja do finału!

Ostatni będą pierwszymi
Rafał Żurawik znalazł się na końcu listy na torze półfinałowym, ale nie zawiódł. Mężczyzna miał nieco problemów z drążkami, ale udało mu się zażegnać kryzys i ukończyć wyzwanie. Pomimo tego, że był najbardziej zmęczony, ponieważ rywalizował na Power Tower i przegrał, dopiął swego. - Gdyby chłopaki nie wykręcili taki czasów, to bym się nie spinał - przyznał.
Czas toru półfinałowego (ukończony): 00:49:20
Kwalifikacja do finału!

- Co to był za dzień, co za emocje za nami! - mówił usatysfakcjonowany show Jerzy Mielewski. A to dopiero początek czwartego sezonu „Ninja Warrior Polska”. Zapraszamy we wtorki na kolejne fantastyczne zmagania!

„Ninja Warrior Polska” - edycja 4, zobacz odcinek 1:

Ninja Warrior Polska we wtorek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil „Ninja Warrior Polska” na Instagramie - @ninjawarriorpolska