2021-04-08

„Love Island. Wyspa miłości” - edycja 3, odcinek 34

Trzy pary pożegnały ostatnią, która straciła szanse na udział w wielkim finale programu. To ich głosy zadecydowały, że Stella i Piotr opuścili hiszpańską willę tuż przed decydującą rywalizacją o nagrodę główną. Co mówili najlepsi z najlepszych trzeciej edycji o awansie do elitarnego grona? Czego spodziewają się w ostatnich godzinach reality show i jakie mają oczekiwania po zakończeniu „Love Island. Wyspa miłości”?

Wszystko o programie w aplikacji, którą znajdziecie tutaj:
https://loveislandwyspamilosci.page.link/app

Oglądaj Love Island. Wyspa miłości online na IPLA.TV.

Po opuszczeniu willi przez Angelę i Arsena o losach drugiej pary decydowali sami uczestnicy. Jako pierwsi argumentowali Ania i Cezary, którzy wybrali Piotra i Stellę. Potem oni mieli szansę się „zrewanżować” i zrobili to. Caroline i Mateusz oraz Waleria i Piotrek także wskazali na Piotra i Stellę. - Jako jedyna z par cofali się, zamiast iść do przodu - uznali.

- Wasze emocje oglądała cała Polska. Każdego wieczora podziwiali wasze wzloty i upadki. Wierzę, że tam na zewnątrz uda wam się stworzyć to coś, czego nie udało się stworzyć na „Wyspie miłości” - powiedziała Karolina Gilon i po raz ostatni w trzecim sezonie dała jednej z par trzydzieści minut na spakowanie się i opuszczenie willi.

Co powiedzieli na zakończenie? - Cieszę się, że przeżyłam taką przygodę i że mogłam tutaj być z tymi ludźmi. A najbardziej jestem szczęśliwa, bo nie wyjdę stąd sama - stwierdziła Stella. - Dziękuję za te tygodnie, które mieliśmy razem i za to, że poznałem wspaniałą dziewczynę - dodał Piotr.

Finaliści mieli swoje pierwsze chwile triumfu. Najpierw wypili toast, a potem tańczyli i bawili się oraz komentowali sukces. Mateusz wyznał Caroline, że nie może w to uwierzyć, a ona przyznała, że z tej mąki będzie chleb, bo nie musi przy nim nic „fejkować”. Samokrytyczny Piotr poczuł, że zostali docenieni, a Walerii było cieplutko na serduszku. Cezary natomiast cieszył się z widoku rozpromienionej Ani, która czuła wielką satysfakcję, szczęście i spełnienie.

Pierwszy poranek po głosowaniu też już nie był taki sam, jak poprzednie. Trzy pary, sześć osób, mało ludzi i... dużo jedzenia. - Ala jaja! - nie dowierzał Cezary i tradycyjnie przygotował posiłek dla swojej połówki. Caroline nie chciała nic jeść, ale tak jak przewidywał Mateusz, sięgnęła po borówki. Piotr z kolei zrobił śniadanie dla Walerii, a potem omawiał z nią swoje „obowiązki” - czy trawa dobrze rośnie i czy woda w basenie jest czysta. Wszyscy mieli doskonały humor i w pełnym słońcu delektowali się, że zaszli w programie tak daleko.

Jak tu rozerwać towarzystwo? Może jakaś angażująca rola dla panów? „Mordy, wyglądacie jak gwiazdy kina sensacyjnego. Serio. Vin, Jason i Arnold macie tajną misję. Przyaktorzycie wpływając na dziewczyny tak, żeby musiały was przepraszać. #niezniszczalni #uratujeciemalenka”. Co wymyślili, żeby usłyszeć to magiczne słowo? Okazało się, że tylko historie Cezarego i Piotra trafiły na podatny grunt.

Tymczasem Waleria odczytała wiadomość: „Wyspiarki, bycie twardą sztuką przy takich pakerach to wyzwanie dla prawdziwych kobiet. Tajna misja, która miała was nieco rozmiękczyć, zakończyła się prawie sukcesem. #niemamzacoprzepraszac #mojpan”. Gdy Cezary i Piotr śmiali się ze swoich „wkrętek”, Mateusz nie miał wesołej miny...

Wtedy zadźwięczał telefon Caroline. „Jesteś najtwardszą z twardych sztuk. Jako jedyna nie dałaś się rozmiękczyć. #kawanalawe #sorrynotsorry”. Zwyciężczyni wydała z siebie triumfalny okrzyk i była pewna, że jej partner coś kombinował. - Wiedziałam! - rzuciła mu tylko i na pocieszenie dała soczystego buziaka. Dziewczyny również były pod wrażeniem. Gratulacje!

We trzy postanowiły omówić, jak to będzie po programie, gdy zaczną przedstawiać najbliższym swoich kawalerów. Waleria uznała, że Piotrek z pewnością dogada się z jej rodzicami, bo jak był małym chłopakiem, to chciał być komandosem jak jej tata, a z mamą złapią dobry kontakt od strony „śmieszkowej”. Caroline stwierdziła, że najlepiej będzie realizować wspólne plany krok po kroku. - Wyjazd do Kanady, to wtedy gdy będzie serio związek - oświadczyła i dodała, że najbardziej ucieszy się jej babcia, że ma chłopaka Polaka. - Mój tata jest zamkniętym człowiekiem, stanowczym i zawsze czuję przed nim wielki respekt - rozpoczęła Ania, ale z jego strony Cezary też niczego nie powinien się obawiać.

Panowie nie czuli aż takiego stresu. Dość szybko stwierdzili, że przedstawienie swoich partnerek rodzicom to będzie tylko formalność. Na czym opierali swój spokój? - Widzą te dziewczyny i wiedzą, jakie one są. Oglądają, więc mniej więcej je znają - byli zgodni. - I widzą, jak my się dobrze czujemy przy nich - dodał Piotr. Czy to wystarczy i tak rzeczywiście będzie?

To może na podkręcenie emocji jakaś angażująca gra? „Pięknoty i Modnisie, to co w parach jest święte, będąc sobą, szukacie prawdy o was samych. Nawet jeśli ktoś coś sobie pomyśli. #tylkodlafinalistow #costypowiedzial”. No to bawimy się!

Grupowych rozmów ciąg dalszy. Dowiedzieliśmy się jeszcze jakich mężczyzn nie cierpią dziewczyny i na co zdaniem panów zwracają uwagę kobiety? A wielki finał już w niedzielę! Która para zasłużyła na zwycięstwo? Głosuj w aplikacji: https://loveislandwyspamilosci.page.link/app

Love Island. Wyspa miłości od poniedziałku do piątku oraz w niedziele o godz. 22:10 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil „Love Island. Wyspa miłości” na Instagramie - @loveislandwyspamilosci