2020-07-03

Paweł Domagała: „Gramy dla Śląska” w ważnej sprawie

Popularny artysta w rozmowie z POLSAT.PL o znaczeniu specjalnego koncertu. Paweł Domagała podzielił się swoimi przemyśleniami na temat czasu kwarantanny i przywracania koncertów. Muzyk zapowiedział także, co będzie się działo podczas wyjątkowego wydarzenia. „Gramy dla Śląska” w sobotę 4 lipca o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

- Za nami czas kwarantanny, ale pandemia jeszcze trwa. Jaki to był i jest dla pana okres?
- Siedziałem w domu z rodziną, z córkami i żoną (śmiech). Szczęśliwy zbieg okoliczności, bo na ten okres zaplanowałem przerwę, wobec czego jakoś specjalnie tego nie odczułem. Nie jestem z tych, co potracili majątki albo stracili źródło utrzymania. Nie będę narzekał. Przeszedłem przez to suchą stopą, ale bardzo współczuję tym, którzy nie mieli tyle szczęścia.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez PAWEŁ DOMAGAŁA (@paweldomagala)

- Branża muzyczna zaczęła mocno działać w sieci. Jak Pan ocenia takie akcje jak #hot16challenge2, live czaty i koncerty online?
- #hot16challenge2 to miała być hip-hopowa akcja, ale jak rapował w swojej „szesnastce” Paluch: „Uważaj na nominacje, bo zamienisz rapy w szopkę”. I to się niestety wydarzyło. Prezydent popsuł wszystkim zabawę (śmiech). Akcja sama w sobie jednak bardzo szlachetna i ciekawa pod względem muzycznym. Co do pozostałych działań w internecie, mam ambiwalentne uczucia. Domowe koncerty są siłą rzeczy słabej jakości, dlatego my z Łukaszem Borowieckim zdecydowaliśmy się na profesjonalny koncert ze studia nagraniowego. Jestem też wychowany w tradycji, że nie powinno się zbyt dużo dawać za darmo. A większość koncertów w czasie kwarantanny była za darmo. Czy jak wrócą koncerty w realu, to ludzie będą chcieli za nie płacić? To ważne pytanie, bo występy są często najważniejszym źródłem utrzymania dla muzyków.

- Artyści bardzo angażują się w akcje, żeby przywrócić granie. Co pan o tym sądzi?
- Popieram, ale byłbym hipokrytą, gdybym bardzo mocno się w to angażował. Nasza trasa jest zaplanowana na jesień, nie odwołałem żadnego koncertu. Rzeczywiście jednak nielogiczne jest to zamknięcie, gdy inne aktywności, również narażające na zakażenie koronawirusem, są już dozwolone.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez PAWEŁ DOMAGAŁA (@paweldomagala)

- Czy śledził pan szczególnie sytuację na Śląsku w związku z koronawirusem?
- Tak, oczywiście. Uważam, że bardzo ważna jest tu empatia i ludzkie podejście. Niedawno byłem nad morzem i widziałem stojący samochód z rejestracją ze Śląska z napisem „wynocha stąd”. Podobne zachowania były też wobec pracowników służby zdrowia. Bardzo mnie to martwi, również dlatego, że moja mama jest pielęgniarką. Z jednej strony większość z nas dziękuje lekarzom i pielęgniarkom, ale słyszałem też o przypadkach hejtu wobec nich. Strach przed zakażeniem jest uzasadniony, ale takie agresywne zachowania należy potępiać. Walczmy z koronawirusem, a nie z zakażonymi czy medykami, którzy nie tylko go leczą, ale sami się narażają.

- Jak pana mama poradziła sobie w pracy w tym okresie?
- Dobrze. Dała radę. Teraz pracuje w Warszawie, ale ma koleżanki z Radomia, które chorowały. Śledziłem to i mocno przeżywałem, bo to również moje znajome.

- Miał pan informacje z pierwszej ręki.
- Tak i kiedy słyszę, że to jest ściema i tego wirusa nie ma, to się bardzo denerwuję. Moi znajomi to przechodzili, to nie są żarty.

- Cieszy się pan z powrotu na scenę podczas „Gramy dla Śląska”?
- Oczywiście, że tak. Bardzo lubię grać. Jeśli jest tylko taka możliwość, to gram. Na dodatek gramy w ważnej sprawie. Wymarzona sytuacja.

- Na tym wydarzeniu udało się skompletować fajny skład: Maryla Rodowicz, Cleo, Feel, IRA, i inni.
- Nie wiem, czy będziemy się mogli spotkać i porozmawiać. Nie wiem, jaki tam będzie reżim sanitarny (śmiech). Jeśli będzie na to zgoda, to super.

- To będzie koncert pełen nadziei, pozytywny. Co pan szykuje?
- Zagramy dwa numery: „Popatrz na mnie” z nadchodzącej płyty i „Weź nie pytaj”, bo to byłby skandal, gdybyśmy tego nie zagrali (śmiech).

- Wspomniał pan o nadchodzącej płycie, której premiera „Wracaj” w listopadzie. To jeszcze kilka miesięcy, ale czy już czuje pan ekscytację z tego powodu?
- Zawsze! To moment nieporównywalny z niczym innym. Tym bardziej że robimy z Łukaszem Borowieckim wszystko sami. Nie mamy kontraktu z wielką wytwórnią, wobec tego bierzemy za wszystko odpowiedzialność. Czekam z niecierpliwością na tę chwilę. Wreszcie pokażemy ludziom, nad czym pracowaliśmy tyle czasu.

Rozmawiała Julia Borowczyk

 

Koncert „Gramy dla Śląska” w sobotę 4 lipca od godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.