2019-03-15

Aneta Awtoniuk: Trzeba karać za przemoc wobec zwierząt!

Behawiorystka z programu „SuperPies” o agresji ludzi i adopcji psów. Prowadząca poradnik dla właścicieli czworonogów doradza bohaterom jak postępować z pupilami i w jaki sposób rozwiązywać ich problemy. W szczerej rozmowie z POLSAT.PL o szacunku do zwierząt oraz komu pomogła w najnowszym sezonie programu.

- Dużo się mówi o przemocy wobec zwierząt. Skąd w ludziach takie zwierzęce instynkty?
- Te motywacje, które każą ludziom znęcać się nad słabszymi od siebie lub nad uzależnionymi od ludzi istotami, którymi są nasze domowe zwierzęta, moim zdaniem wcale nie są zwierzęce. Zwierzęta przede wszystkim nie zabijają dla przyjemności, tylko robią to wtedy, gdy muszą: w walce, gdy zagrożone jest ich własne życie lub gdy są głodne. Udomowiliśmy psy już bardzo dawno temu i przez to uzależniliśmy je od siebie. W związku z tym staliśmy się za nie odpowiedzialni. Wiemy, że same sobie nie poradzą, nie potrafią już żyć bez człowieka. Dlatego człowiek ze szczególną troską powinien traktować zwierzęta. To jest ten moment, w którym warto pomyśleć o naszej odpowiedzialności wobec całego zwierzęcego świata. Ludzie niszczą lasy, domy wielu gatunków zwierząt i zajmują coraz więcej ziemi pod własne domy, przeganiając z tych terytoriów ich pełnoprawnych mieszkańców - zwierzęta właśnie. Nie ma różnicy między robieniem strasznych rzeczy domowym psom, kotom czy królikom, a na przykład ubojem rytualnym. Jedno i drugie to znęcanie się nad zwierzętami.

- Czy powinno się zaostrzyć przepisy dotyczące krzywdzenia zwierząt?
- Jestem za tym, żeby kary za krzywdzenie zwierząt były w naszym kraju nieuchronne. To mój pierwszy apel - żeby sądy częściej niż w tej chwili orzekały kary bezwzględnego więzienia i najwyższe możliwe kary finansowe dla osób, które znęcają się nad zwierzętami. Gdyby kary były nieuchronne, to wtedy ich zaostrzenie może nie byłoby wcale potrzebne. Do tego dodałabym coś, co jest mi bardzo bliskie i nad czym pracuję od początku swojej publicznej aktywności ze zwierzętami - edukację. Powiedzmy sobie szczerze, że nie każde dziecko ma taki dom, w którym jest w stanie dowiedzieć się, jak należy opiekować się zwierzętami. Nie wszyscy rodzice mogą właściwie kształtować postawy dzieci wobec zwierząt i przyrody. Takim dzieciakom potrzebna jest edukacja w innym miejscu - w szkole, w domu kultury, w klubie osiedlowym, w internecie. Jeśli nasze działania jako państwa będą skierowane wyłącznie na karanie, to zamkniemy się w zaklętym kręgu strasznych czynów i kar za nie. Nie będzie szansy na zapobieganie przypadkom znęcania się nad zwierzakami. Dla mnie cenniejsze jest niedopuszczanie do sytuacji, w których zwierzę cierpi. Tego karami nie osiągniemy. Gdybyśmy edukowali od najmłodszych lat, to z mądrych i wrażliwych dzieci wyrośliby mądrzy i wrażliwi dorośli.

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

Pierwszy odcinek #SuperPies za nami. Widzieliście 22 minuty z wielu godzin naszej pracy na planie. Bo nie wiem czy wiecie, ale ja naprawdę uczę moich bohaterów - i psich i ludzkich. To jest na serio. I to trwa dłużej niż widać w #tv I dzieją się też w tej robocie cudowności, których Wam nie pokazujemy, np. bohaterowie obdarowują ekipę tortem, albo zaskakują prowadzącą behawiorystkę własnoręcznie namalowanym obrazem, laurką albo innym prezentem od serca💝 Tak jak Łucja, którą poznaliście w 1. odcinku. Przygotowała dla mnie wspaniałą laurkę, samodzielnie! Byłam zaskoczona i wzruszona. To są niepowtarzalne momenty. Dziękuję. #programopsach #anetaawtoniuk #behawiorystka #trenerkapsów #tulaski #przytulaski #wdzięczność #prezent #dziękuję

Post udostępniony przez Aneta Awtoniuk (@anetaawtoniuk)

- Powinniśmy adoptować psa czy go kupić?
- Po pierwsze zakładamy, że pojawienie się psa w domu to świadoma decyzja całej rodziny. Zakładamy, że ludzie wiedzą, na co się decydują. To jest punkt wyjścia. Po drugie ustalamy, skąd wziąć czworonoga. Mamy dwie możliwości. Hodowla, ale pod warunkiem, że jest to certyfikowana hodowla, zrzeszona w Związku Kynologicznym w Polsce, w której szczenięta są faktycznie rasowe, czyli zdrowe fizycznie i psychicznie, z konkretnymi wzorcami reakcji. Jeśli ktoś potrzebuje czworonoga do konkretnych zadań, na przykład psa, którego będzie szkolił na psa przewodnika czy takiego do pracy terapeutycznej, wtedy celowy jest wybór z hodowli. Wiadomo, że taki pies będzie musiał wykonywać konkretne zadania i musi być przewidywalny w swoich zachowaniach. Pies z dobrej hodowli tę przewidywalność zapewnia. Jeśli jednak chcemy po prostu psiaka do domu i jesteśmy dobrymi ludźmi, którzy chcą mieć towarzysza podróży naszego życia, wówczas spokojnie możemy wybrać go ze schroniska. Jest tam tyle wspaniałych psów, że absolutnie każdy, ze wszystkimi możliwymi preferencjami na pewno znajdzie jakieś serducho na czterech łapach i z ogonem - a czasem bez... Pamiętajmy, że jesteśmy odpowiedzialni jako ludzie za te zwierzęta, które przebywają w schroniskach. Nawet jeśli sami nie krzywdzimy czworonogów. Dlatego stańmy się dla nich nową rodziną.

- Mamy być odpowiedzialni, ale istnieje powszechny problem z szacunkiem do innych ludzi, więc nie wymagamy od siebie zbyt wiele, jeśli chodzi o zwierzęta.
- To prawda. Wiele osób wciąż traktuje psy jak rzeczy, które można wyrzucić, gdy zaczynają sprawiać kłopoty lub po prostu się nudzą. Z taką postawą jest trochę tak, jak z szacunkiem do starszych ludzi w rodzinie. Często w „Wydarzeniach” Polsat pokazuje przed Świętami, że ludzie zostawiają swoich rodziców w szpitalach, bo chcą sobie gdzieś wyjechać. Szacunek do członków rodziny, szacunek do starości, wyjątkowo kuleje w Polsce. I to przekłada się także na zwierzęta. Dzieciaki widzą, że tata i mama kombinują, jak pozbyć się babci na ferie, więc co zatrzyma ich przed pozbyciem się psa przed wakacjami?

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

Spokój #zentime #spokój #łapki #paws

Post udostępniony przez Aneta Awtoniuk (@anetaawtoniuk)

- Procedury adopcyjne są skomplikowane. Co powinniśmy zrobić, aby przygarnąć czworonoga?
- Przed pójściem do schroniska należy porozmawiać z ekspertem, na przykład z behawiorystą, który podpowie, jaki pies będzie się w naszym domu dobrze czuł, czyli do jakiego psa nasza rodzina pasuje. W programie „SuperPies” widzowie będą mogli zobaczyć rodziny, które wymyśliły sobie jakiś konkretny typ psa, bo im się spodobał z wyglądu i się w nim zakochali. Tymczasem okazuje się, że dany czworonóg ma takie wymagania, na przykład ruchowe, jakim ta rodzina nie jest w stanie sprostać. Biorąc psa do domu składamy obietnicę, że spełnimy wszystkie jego potrzeby. Wiemy, jak źle nam jest, gdy któraś z ważnych naszych potrzeb jest niespełniona. Tak samo źle czuje się pies w domu, który do niego nie pasuje. Gdy już jesteśmy po konsultacji z ekspertem i jedziemy do schroniska, to procedura przebiega dużo szybciej. Władze schronisk, wiedząc o tym, że jest to decyzja przemyślana, widząc eksperta przy naszym boku, są bardziej skłonne, aby takiego czworonoga wydać. Wiedzą, że to nie jest po prostu kompulsywny odruch, bo ktoś zobaczył smutne oczy zza krat, mają pewność, że nowi opiekunowie poważnie podchodzą do adopcji i są gotowi na pracę z psem, gdyby pojawiły się jakieś problemy behawioralne. Zawiłość procedur jest natomiast po to, żeby ograniczyć liczbę sytuacji, w których psy są zwracane do schronisk po kilku dniach czy tygodniach od adopcji.

- Czy wychowywanie psów adoptowanych jest trudniejsze niż tych z hodowli?
- Nie ma zasady. W schroniskach są też takie psiaki, które wcześniej nie przeżyły niczego złego. Często bywa tak, że psy znalazły się w tym miejscu, bo na przykład zmarł ich dotychczasowy opiekun, który bardzo je kochał i wspaniale się nimi zajmował. Takie psy nie sprawiają kłopotów i wchodzą bezproblemowo do nowego domu. Oczywiście psy, które zostały uratowane z rąk złych właścicieli, mają lęki, traumy, nie przeszły socjalizacji, bo na przykład całe swoje życie spędziły same na łańcuchu, wymagają wiele uwagi, troski, miłości i wiedzy, jak z nimi postępować. I po to właśnie są na świecie behawioryści, którzy pomagają nowym opiekunom takich psów. Terapia behawioralna działa i o tym też przekonuję w „SuperPsie”.

- Jakie historie poznamy w nowych odcinkach „SuperPsa”?
- Zobaczymy fantastycznych ludzi, którzy mają duże problemy ze swoimi psami. Proszą o pomoc, bo są w totalnej rozpaczy. Najgorsze jest to, że chciałoby się pomóc wszystkim, a mamy do dyspozycji tylko dziesięć odcinków. Z wieloma z tych problemów ludzie żyli latami, zanim zgłosili się do programu. To mnie tak zwyczajnie po ludzku przeraża, że długo borykali się z tak olbrzymim obciążeniem psychicznym. Jestem wdzięczna, że mimo powagi problemów i ich wielości nie oddali swoich zwierząt do schronisk i wciąż są z tymi psiakami. Jak mogłabym nie pomóc w takich sytuacjach! Zdradzę, że łatwo nie jest... Można powiedzieć krótko: w tej edycji będzie się działo!

Rozmawiał Krzysztof Machajski

SuperPies w sobotę o godz. 17:45 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Aneta Awtoniuk: Wszystko zaczęło się od... kota