- Czy Sylwester ma dla ciebie jakieś szczególne znaczenie czy to zwykła data?
- Od ponad 13 lat Sylwestra spędzam na scenach, kiedyś na mniejszych olsztyńskich, a od kilku lat na największej „Sylwestrowej Mocy Przebojów" z Polsatem, więc każdy ostatni dzień roku to dla mnie głównie czas pracy. Na szczęście nasz zawód to przede wszystkim zabawa, więc udaje mi się połączyć przyjemne z pożytecznym. Przyznaję, że od momentu, kiedy w Sylwestra koncertujemy zawodowo, to już tylko zwykła data. Od innych dni różni się tym, że po godz. 24 otwieramy szampana i składamy sobie życzenia. Chwilę później znów wracamy do obowiązków.
- Sylwester to dla wielu doskonała okazja do zrobienia postanowień noworocznych. Czy też je robisz?
- Nie robię, bo wolę wszystko, co chciałbym osiągnąć z dniem pierwszego stycznia danego roku, realizować małymi krokami przez poprzednie dwanaście miesięcy. Z reguły takie nagłe posylwestrowe zrywy bardzo szybko się kończą, a według mnie kluczem do osiągnięcia celów jest przede wszystkim konsekwencja.
- Wiemy już, że Sylwester to dla ciebie czas pracy. Jak zatem spędzasz Święta Bożego Narodzenia?
- Wybieram tradycję. Jest 360 innych dni, podczas których można wyjechać w inną część świata, a Boże Narodzenie to wyjątkowa okazja, aby spotkać się z najbliższymi, począwszy od najstarszych w rodzinie, aż po najmłodszych. W tym momencie nie wyobrażam sobie Świąt spędzonych poza Polską. Podczas Wigilii, tak jak w większości polskich domów, nie jemy mięsa, ale za to wypełniamy brzuchy po ostatni możliwy guzik. Wszyscy dostają prezenty, ale największe paczki zawsze otrzymują dzieci. Dorosłych św. Mikołaj obdarowuje raczej symbolicznymi upominkami, takimi jak skarpetki czy książki. Te wspólnie spędzone chwile są po prostu cudowne.
- Czy ty też dostajesz prezenty?
- Tak, choć uczciwie przyznaję, że wolę dawać prezenty niż je dostawać.
- Śpiewacie kolędy?
- Tak. Od kiedy pamiętam, w każde Święta po wigilijnej kolacji w domu wyciągane były wszystkie możliwe instrumenty i wszyscy wspólnie śpiewali. Kolędy są dla mnie nieodłączną częścią Świąt, wręcz cenniejszą niż prezenty. I chyba dlatego tak bardzo marzył się nam koncert kolędowy, o którym od kilku lat myśleliśmy.
- I to marzenie się spełniło, bo wzięliście udział w Kolędowaniu z Fundacją POLSAT.
- Pomysł wspólnego kolędowania jest piękny, a w połączeniu z podopiecznymi Fundacji POLSAT to już coś wyjątkowego. Chęć pomagania jest czymś naturalnym, a ten świąteczny koncert miał na celu uzyskanie bezcennej rzeczy, czyli uśmiechu dzieci. Bo głównie one były wśród publiczności. Doświadczyliśmy wielu nowych emocji, ponieważ po raz pierwszy mogliśmy zaprezentować nasz repertuar kolędowy, z którym jeździmy po Polsce. Ale tym razem w duecie z maluchami, więc pojawił się duży stres. Wszystko poszło jednak dobrze i było wspaniale, bo moc i piękno kolęd złożyły się na wyjątkowy rodzinny klimat.
- Czy takie inicjatywy są potrzebne?
- Oczywiście. Kolędowanie - czy to przy rodzinnym stole, czy przed telewizorem - zawsze tworzy magiczny klimat i w jakiś cudowny sposób relaksuje i jednoczy ludzi. To piękna tradycja, którą warto kultywować.
Rozmawiała: Joanna Grochal
„Sylwestrowa Moc Przebojów 2017” w niedzielę 31 grudnia od godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
Gaja Staroń i tradycyjne Święta w piżamie
Natalia Szroeder: To frajda sprawiać bliskim radość
Marcin Miller: Polsat nie poddaje się stereotypom
Paweł Sołoducha: W Święta wybieram tradycję
Ania Wyszkoni: Mamy sushi, ale ważniejszy jest opłatek
Frele, czyli zabawa i świętowanie po śląsku
Ewa Farna: Fajnie tak po prostu ze sobą być
Martyna Kupczyk: Gesty mówią wszystko
Jakie filmy w grudniu w Polsacie? Sprawdź, co będzie