2017-10-06

Joanna Cesarz: Trzeba pracować nad sobą

0

Uczestniczki „#Supermodelka Plus Size” odsłaniają kulisy udziału w programie. Dlaczego przystąpiły do castingu? Czego oczekują od życia? Co zaskakuje je na planie, a jakie sprawy budzą ich irytację? Kandydatki na modelki dla POLSAT.PL w szczerych słowach o sobie. Bohaterką części drugiej jest Joanna Cesarz.

Chcemy być sobą
Od ponad dwóch lat pracuję jako modelka. Uwielbiam to, bo się w tym spełniam. Pomyślałam, że udział w „#Supermodelka Plus Size” to świetna możliwość rozwoju. Dzięki temu mam szansę pokazać się szerokiemu spektrum firm oraz dowieść tego, że większa dziewczyna też może zrobić karierę. My, dziewczyny noszące inne rozmiary ubrań niż XS czy S, także możemy być pewne siebie. Nie musimy przejmować się komentarzami i możemy po prostu być sobą.

Wybrałam Polskę
Początkowo chciałam wziąć udział w drugiej niemieckiej edycji „#Supermodelka Plus Size”, jednak kiedy dowiedziałam się, że jest możliwość uczestnictwa w programie w Polsce, nie wahałam się ani chwili. Znajomi i rodzina bardzo mi kibicują. Wręcz zachęcali mnie do udziału w castingach. Są pewni, że wygram ten program. Mam naprawdę ogromne wsparcie, za co jestem niezwykle wdzięczna.

Uczestniczki nie kopią pod sobą dołków
Ten program to pewnego rodzaju misja. Pragniemy pokazać, że modelką może być również pani plus size. Dlatego rywalizując o główną nagrodę, nie chcemy kopać pod sobą dołków. Jeśli mamy jakieś spory, załatwiamy je w cywilizowany sposób. Uważam, że uczestniczki polskiej edycji programu są fajną, zgraną ekipą. Nie mam określonej strategii na zwycięstwo. Staram się dawać z siebie wszystko i dużo się uczę.

Świetnie dobrani jurorzy
Jurorzy są naprawdę świetnie dobrani. Bardzo mi pomógł Emil Biliński, z którym wiele razy rozmawiałam. To prawdziwy mentor. Podobnie pani Ewa Minge. A z Ewą Zakrzewską znam się prywatnie, bo wspólnie grałyśmy w serialu. Jest modelką, na której można się wzorować. Natomiast Rafał Maślak daje dawkę pozytywnej energii i zaraża entuzjazmem.

Szukamy modelki 
Śledząc komentarze w internecie, z przykrością zauważyłam, że niektórzy ludzie uważają nasz program za formę promowania otyłości. To nieprawda. Po prostu szukamy modelki. Nie każda z pań może wzorować się na osobach, które na wybiegach noszą rozmiary 34 czy 36. Chcemy powiedzieć: dziewczyny nie bójcie się, macie prawo być takie, jakie jesteście!

Przełamać lenistwo projektantów
Moim zdaniem głównym założeniem modelingu plus size jest prezentacja ubrania w większym rozmiarze. Niestety ludzie dopisują do tego dziwne teorie spiskowe. My, uczestniczki pierwszej edycji programu, chciałybyśmy być w Polsce pionierkami, które pokażą, że rozmiarów 44 czy 46 wcale nie noszą ludzie obrzydliwi. Każdy ma prawo być sobą i dobrze się ze sobą czuć. Nie trzeba dążyć do obowiązujących kanonów piękna, by być szczęśliwym. Uważam, że obecne mody wynikają z ignorancji i lenistwa części projektantów. Uszyć piękną sukienkę plus size to wyznanie – odpowiednie piersi, pupa, talia. Na szczupłą modelkę, która nie ma wielu wypukłości, to zdecydowanie łatwiejsze.

Modelka musi być zadbana
Prywatnie jestem bardzo towarzyska, mogę się nawet określić mianem „zwierzęcia społecznego”. Nie wyobrażam sobie życia bez ludzi wokół. Staram się być otwarta i myśleć pozytywnie. Prowadzę normalne życie, studiuję psychologię. Dużo czasu spędzam też na siłowni, bo modelka plus size też musi być zadbana i proporcjonalna. O ciało trzeba dbać.

Rozmawiał i opracował Michał Pogodowski

Oglądaj w IPLA.TV: „#Supermodelka Plus Size”

#Supermodelka Plus Size” w każdą środę o godz. 20:40 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Justyna Czajka: Nie mam marzeń, tylko plany (część 5)
Wiktoria Kula: Trzeba akceptować siebie i marzyć (część 4)
Katarzyna Bochenkiewicz: Praca modelki jest przyjemna (część 3)
Zuza Zakrzewska: Kocham życie na walizkach (część 1)

Komentarze