Doktor Adam Żmuda został aresztowany i spędził całą noc w celi. Rano jego przesłuchaniem zajął się prokurator Andrzej Siedlecki. Bójka młodego lekarza z byłym przełożonym, prof. Piwoniem oznacza dla niego katastrofalne skutki.
- Udział w bójce i ciężki uszczerbek na zdrowiu. Grozi za to kara do pięciu lat więzienia. W szczególnych przypadkach nawet osiem. Jest pan podejrzanym w sprawie o pobicie profesora Piwonia. Zna pan tego człowieka?
Prokurator posyła lekarzowi chłodne spojrzenie… A doktor Żmuda od razu blednie.
- Znam... Był promotorem mojej pracy doktorskiej.
- Był? Dlaczego już nie jest?
- Różnica zdań.
- No właśnie... Mam tu wyniki obdukcji profesora Piwonia. Dwa tygodnie spędził w szpitalu. Izba Lekarska również bada sprawę. Rozważają odebranie panu prawa wykonywania zawodu lekarza. Rozumie pan powagę sytuacji?
Adam próbuje przedstawić własną wersję wydarzeń, w której napastnikiem jest Piwoń. Jednak Siedlecki mu nie wierzy.
- Ktoś tu kłamie, panie doktorze… I wygląda, że to raczej nie profesor Piwoń. Ale to już rozstrzygnie sąd.
Obecna przy przesłuchaniu Weronika jest w szoku. Prokurator nie dopuszcza innej wersji wydarzeń. Czy doktor Adam Żmuda ma szansę wygrać w sądzie skoro nie ma świadków, którzy mogliby potwierdzić jego słowa?
„W rytmie serca” w każdą niedzielę o godz. 20:10 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
„W rytmie serca” - odcinek 4: Umowa i... co dalej?
„W rytmie serca” - odcinek 3: Ryzykowne decyzje
„W rytmie serca” - odcinek 2: Kto tu kłamie?
„W rytmie serca” - odcinek 1: Na ratunek