- Jesteśmy w finale, ale chcemy więcej. Pragniemy zwycięstwa, a piłkarze są na fali, zjednoczeni w drodze po tytuł - podkreślał szkoleniowiec Albert Celades, który wierzył w nawiązanie do ostatnich sukcesów kadry Hiszpanii z 2011 i 2013 roku, a przy okazji wyrównanie rekordu Włoch. Drużynie z Półwyspu Iberyjskiego, pewnej siebie i niepokonanej, marzył się piąty puchar. - Chcemy, żeby nasi kibice byli z nas dumni. Jesteśmy doskonale przygotowani - mówił przed finałem trener Stefan Kuntz, wierząc, że jego piłkarze, zmotywowani i skoncentrowani, są w stanie sięgnąć po drugie złoto w historii dla Niemiec. Miał rację! Taktyka obrana przez selekcjonera naszych zachodnich sąsiadów okazała się kluczem do sukcesu. Ciężka praca, agresja, waleczność i konsekwencja. Teraz triumfują, wznosząc do góry okazały puchar.
Niemcy mają ogromne powody do radości. Niewielu na nich stawiało, podziwiając przede wszystkim błyskotliwą i rozpędzającą się z meczu na mecz Hiszpanię. Do tego naszpikowaną talentami, takimi jak Saul Niguez z Atletico Madryt, Gerard Deulofeu, ostatnio piłkarz AC Milan czy Marco Asensio z Realu Madryt. Tym bardziej, że do finału awansowali po ciężkim półfinale z Anglią, gdzie w regulaminowym czasie było 2:2, a o wszystkim decydowały dopiero rzuty karne.
Podopieczni Kuntza udowodnili, że stać ich na wielki mecz z faworyzowaną Hiszpanią i powtórzenie osiągnięcia z 2009 roku, gdy Niemcy pierwszy raz sięgnęli po młodzieżowe mistrzostwo Europy. Wtedy skład tworzyli m.in. Manuel Neuer, Mats Hummels, Jerome Boateng, Sami Khedira czy Mesut Özil, a więc późniejsze gwiazdy trzeciego zespołu mistrzostw świata w 2010 roku, a także półfinaliści Euro 2012, mistrzowie świata z 2014 roku i półfinaliści Euro 2016.
Jak na ich tle rozwiną się nowe niemieckie talenty, czyli kapitan Maximilian Arnold z VfL Wolfsburg, Max Meyer z Schalke 04 Gelsenkirchen, Serge Gnabry z Werderu Brema, Niklas Stark z Herthy Berlin, Davie Selke z RB Leipzig czy Maximilian Philipp z SC Freiburg? Już w fazie grupowej pokazali się z mocnej strony, pokonując Czechy 2:0, ogrywając Danię 3:0 i jedynie z Włochami przegrali 0:1. A przecież nie przyjechali do Polski w najsilniejszym składzie. Kilku ich utalentowanych rówieśników w tym czasie rywalizowało w Pucharze Konfederacji reprezentując pierwszą drużynę Niemiec.
Jak przebiegał mecz? Hiszpanie już od pierwszych minut finału chcieli pokazać wyższą kulturę gry oraz umiejętności techniczne, rozgrywając swobodnie piłkę. Ale to właśnie Niemcy wcześniej postraszyli rywali, trafiając w słupek i z biegiem czasu przejęli kontrolę nad meczem. Nie tylko przeważali i częściej atakowali, ale Hiszpanie dochodzili do dogodnych sytuacji głównie wtedy, gdy rywale sami stwarzali im dogodne sytuacje. W 40. minucie Niemcy dopięli swego. Po dośrodkowaniu z prawej strony Jeremy’ego Toljana z TSG 1899 Hoffenheim piłkę do bramki skierował Mitchell Weiser z Herthy Berlin. Ten złoty gol długo będzie komentowany w kraju nowych mistrzów Europy.
Wszyscy kibice turniej UEFA EURO U21 w Polsce zapamiętają jako wielkie święto młodzieżowego futbolu, z kapitalną frekwencją i pełnymi stadionami, dużymi emocjami i pięknymi golami. Co prawda nasza reprezentacja, prowadzona przez selekcjonera Marcina Dornę, otrzymała solidną lekcję, przegrywając dwa razy (ze Słowacją 1:2 i Anglią 0:3) oraz remisując jedno spotkanie (2:2 ze Szwecją), ale jako gospodarz miała także okazję przekonać się ile brakuje jej do najlepszych. Doświadczenie zebrane na prestiżowej imprezie piłkarskiej powinno w przyszłości procentować.