2022-02-01

„Farma” - edycja 1, odcinek 12: Decyzja z wyrzutami sumienia

Kolejna osoba odpadła z rywalizacji. Zasady programu znowu zaskoczyły uczestników. Wskazując Beatę i Kubę „Zimę”, jako największe zagrożenie nie wiedzieli, że nominują ich do pojedynku, którego stawką jest pozostanie w reality show. Co więcej, teraz jedna z grup musi radzić sobie z dokończeniem kulinarnego zadania od Szymona Karasia w osłabieniu. Co jeszcze wydarzyło się w dwunastym odcinku programu? „Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.

Oglądaj program Farma online na polsatboxgo.pl.

Poranek po ciężkiej nocy
Na farmie nie ma czasu na sen i błogie lenistwo do południa. Po intensywnej pracy do późnych godzin, rankiem kolejnego dnia mieszkańcy gospodarstwa musieli zmobilizować się do codziennych obowiązków przy oporządzeniu zwierząt i ogrodu. Nie mieli na to wiele czasu, bo na obie grupy - zielona i żółta - czekało także dokończenie przygotowywań do targu.

Pańskie oko konia tuczy?
Być może właśnie potrzeba przyspieszenia realizacji zadania spowodowała, że Iza - jedna z dwojga Farmerów Tygodnia - postanowiła wszystkiego doglądać osobiście. Pozostali nie mieli jednak co liczyć na pomoc inną niż wskazywanie palcem i pouczanie. - Iza pasuje mi na dyktatora. Jakby dać jej za dużo władzy to opozycję by zgilotynowała, a za moje teksty pewnie obcięłaby mi jaja - ocenił Kuba.

Kuchenne objawienie
Drugi z Farmerów Tygodnia, Karol „Lolek”, także próbował zaakcentować swoją funkcję. Jemu jednak ewidentnie nie służyło kuchenne środowisko, w którym realizowane było zadanie. - Rządy „Lolka”? Ojj... Chyba nie daje za bardzo rady - powiedział Kuba. - Jest szefem przytakującym - dodał „Zima”. Talent do gotowania odkrył za to w sobie „Wojna”. Barman pracujący w Oslo wyrósł na niespodziewanego lidera grupy zielonych.

Dym zwiastujący sukces?
Tomek, „Zima”, Kuba i Karol Da Costa musieli zgodnie z instrukcjami zawartymi w Księdze Farmy uruchomić wędzarnię. Po drobnych kłopotach udało się i męska część obu drużyn zajęła się przyrządzaniem pstrągów i kiełbas. - Wspólnymi siłami zrobiliśmy tak, że dym bucha do środka - cieszył się Kuba. Grupy były jednak dwie, a wędzarnia jedna, co od początku zwiastowało problemy...

Szpieg z krainy garnków
Farmerki zajęły się w tym czasie prowadzeniem rywalizacji na swój sposób. Co bowiem zrobić, kiedy nie umie się gotować? - Kinga spełnia się jako szpieg. Dopasowałam jej tę rolę i to jej pasuje - przyznała Iza. - Agencja detektywistyczna - śmiał się z koleżanki „Zima”. Kinga faktycznie sprawdziła się w nowym fachu doskonale. Bez skrupułów zaglądała rywalom do garnków, a w końcu usiadła w kuchni i patrzyła im na ręce, tłumacząc, że... pilnuje wody. „Ruda”, która sama wyznaczyła jej to zadanie, przy pierwszej okazji zameldowała Monice, że i tak nie zmieni złego zdania o najmłodszej mieszkance gospodarstwa.

Latające ryby
W zaistniałej sytuacji w kuchni panowała grobowa cisza. Więcej działo się za to przy wędzarni. Wystarczyło bowiem, że Tomek na moment się oddalił, a dziwnym trafem wszystkie pstrągi grupy zielonej spadły na ziemię, o czy nie bez satysfakcji zameldował „Zima”. - Nie dało się tego od razu porządnie zrobić - prowokował kolegów. - Ryby udało się uratować, choć efekt nie będzie już taki, jak powinien. - Wyglądały jakby je tir przejechał - stwierdził „Wojna”.

Starcie liderów
Po takim wypadku atmosfera rywalizacji zgęstniała jeszcze bardziej. Zirytowany „Lolek” postanowił pozbyć się z kuchni szpiega. Jako Farmer Tygodnia poprosił więc Kingę o skontrolowanie, czy u zwierząt wszystko jest w porządku. Natychmiast jednak został spacyfikowany przez Izę. - Ty zawiadujesz swoją grupą, wydajesz im polecenia. Ja zawiaduję swoją. Kinia do krów pójdzie wtedy, kiedy ja jej powiem - zakomunikowała. - Kinga jest młodą osobą. Musi się jeszcze wiele nauczyć, w stosunku do kogo powinna być lojalna - ocenił Karol.

„Za dużo już miałem dramatów w życiu”
Po krótkiej i dość jednostronnej próbie sił obie drużyny wróciły do pracy. Szybko jednak ponownie zawrzało. Kinga podsłuchała, jak ktoś z „zielonych” nazwał ją niedojrzałą i stwierdził, że nic nie robi. A ponieważ dwudziestolatka już nie raz pokazała, że ma twardy charakter, także i tym razem wparowała do kuchni z awanturą. Oberwało się Beacie i Kubie. To właśnie do „Wojny” miała największe pretensje. - Jeśli to Ty powiedziałeś, to mocno się na tobie zawiodłam - stwierdziła dziewczyna. - To się zawodź! - rzucił barman. - Mnie to tyle obchodzi, co zeszłoroczny śnieg. Nie lubię takich dramatów. Jestem za stary facet i za dużo miałem tych dramatów w życiu - dodał.

Możliwość osłabienia przeciwników
Prawdziwy dramat w dwóch aktach przygotowały jednak dla uczestników prowadzące. Ilona Krawczyńska i Marcelina Zawadzka zaprosiły obie grupy na osobne Rady Farmy. W ich trakcie poleciły każdej z drużyn wybrać jedną osobę w szeregach rywali, która stanowi dla nich największe zagrożenie przy realizacji zadania. „Zieloni” postawili na „Zimę”. Grupa Izy jednomyślnie wskazała Beatę.

Pojedynek ostatniej szansy
Drugim aktem dramatu była konsekwencja tych decyzji. Uczestnicy przeżyli szok, gdy dowiedzieli się, że wskazane osoby zmierzą się w pojedynku o pozostanie na farmie, a przegrany natychmiast opuści program. W konkurencji skakania w worku slalomem wokół kostek słomy lepszy okazał się „Zima”, który zdobył w ten sposób immunitet i bezpieczeństwo na kolejny tydzień. Beata musiała się spakować...

„Odeszła jedna z bardziej szczerych osób”
Żadna z wcześniejszych decyzji o odpadnięciu kolejnych uczestników nie wywołała takich emocji i wyrzutów sumienia, jak wyeliminowanie gospodyni domowej. - Beata była przez wszystkich lubiana. Straszny cios - podkreśliła Iza. - Pierwszy raz zrobiło mi się przykro. Uważam, że odeszła jedna z bardziej szczerych osób - przyznał „Zima”. - Obraz naszych twarzy po tym wszystkim wyrażał więcej niż tysiąc słów - dodał Karol, który żegnał koleżankę ze łzami w oczach. - Gratuluję grupie żółtej. Udało wam się osłabić przeciwnika - dobiła załamanych farmerów Ilona Krawczyńska.

Nowy podział obowiązków
Koszmarny wieczór trzeba było zakończyć z jakimiś wnioskami. Iza i Monika zauważyły, że po odejściu Beaty trzeba wprowadzić nowy podział obowiązków. Nieoczekiwanie do rozmowy włączył się „Zima”, który do tej pory stronił od spiskowania. Zaproponował, żeby do prac w kuchni wyznaczyć Kubę i Karola. - Im dłużej są razem, tym jest między nimi gorzej - zaznaczył...

„Farma” - edycja 1, zobacz odcinek 12:

Farma od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.