2019-08-04

Disco pod Gwiazdami: Drugi dzień na podbój świata

W niedzielę 4 sierpnia bawiło nas międzynarodowe towarzystwo. Przebojowymi występami imprezę w Białymstoku uświetniła mieszanka gwiazd: C.C. Catch, Fun Factory, Claydee, Mirami, Danzel, Captain Jack, AronChupa, Arash, Bellini, Fragma oraz Brave. Miłość i muzyka połączyły wszystkich, którzy oczekiwali doskonałej zabawy z Telewizją POLSAT.

Startujemy! Od razu do... Rio, gdzie króluje samba, a konkretnie „Samba de Janeiro”. Grupa Bellini wylansowała ten wielki hit w 1997 roku i do dziś ciężko sobie wyobrazić dobrą imprezę bez tych latynoskich rytmów. Zrobiło się gorąco! A na zegarze „Tic, Tic, Tac”. To sygnał do rozpoczęcia wakacyjnego karnawału.

- Miłość lubi wysokie temperatury - powitała wszystkich Joanna Liszowska, a wraz z nią Misiek Koterski oraz Laura Mancewicz, zapraszając do tanecznego szaleństwa na światowym poziomie. Nic dodać, nic ująć, tylko się dobrze bawić.

Kto następny? AronChupa i Little Sis Nora, czyli projekt ze Szwecji, za którym stoi znany DJ - Aron Michael Ekberg oraz jego siostra Nora Ekberg. Kojarzycie „Llama in My Living Room”? Pewnie równie dobrze jak „Rave in the Grave”.

Pora na legendę! Fun Factory w latach 90. zrobił bardzo dużo dobrego dla muzyki eurodance. To dzięki ich piosenkom zapełniały się dyskoteki, a wakacyjny klimat pełen miłosnego żaru udzielał się imprezowiczom. W Białymstoku przywitali się z publicznością swoimi pierwszymi wielkimi hitami, napisanymi w 1995 roku, czyli „I Wanna B With U” oraz „Celebration”. Było co celebrować!

Więcej ognia? Nie ma sprawy! Kultowe „Flames of Love” w latach 80. wylansował Fancy, a DJ Brave wrócił z hitem na parkiety w 2018 roku. To samo zrobił z „I Just Called To Say I Love You” z repertuaru Steviego Wondera. „Mistrzostwo!”, „Po prostu coś pięknego”, „Cudo” - komentowali fani artysty nowe wersje znanych piosenek. Remixy światowej próby!

„Disco pod Gwiazdami” to także sentymentalna podróż do lat 80., kiedy od drugiej połowy tej dekady królowała C.C. Catch. Niemiecka piosenkarka holenderskiego pochodzenia szybko zdobyła rzesze fanów. W dynamicznym rozwoju jej kariery pomógł przede wszystkim Dieter Bohlen ze słynnej grupy Modern Talking, który postanowił dać jej w prezencie piosenkę „I Can Lose My Heart Tonight” i wtedy wszystko się zaczęło. W Białymstoku artystka zaprezentowała mix swoich najbardziej znanych hitów.

- Panowie, pilnujcie swoich kobiet, bo jak on zaśpiewa... - ostrzegał Misiek Koterski przed występem kolejnego artysty. Romantyczny powiew orientu zaserwował Arash, irańsko-szwedzka gwiazda, piosenkarz i znany producent. Najpierw kusił w „Temptation”, a potem było po prostu „Arash”. Oba utwory pochodzą z premierowego albumu i szybko zrobiły zamieszanie na parkietach tanecznych. W Białymstoku także!

Amantów ciąg dalszy. Oto Claydee, który urodził się w albańskiej Tiranie, ale większość życia spędził w greckich Atenach. Utalentowany muzycznie człowiek z południa Europy szybko podbił serca fanów pop dance. Szczególnie w 2012 roku, gdy na listy przebojów trafiła „Mamacita Buena”. Tuż po nim wylansował kolejny hit „Sexy Papi”. Ufff!

Zostajemy przy piosenkach z wakacyjnym romansem w tle. Hit „Sexualna” dał rozgłos ukraińskiej grupie Mirami i pobudzał zmysły roztańczonych miłośników disco. Wszystko się potwierdziło! A Jak przystało na naszych wschodnich sąsiadów, chętnie sięgnęli również po klasykę - „Sokoły” porwały całe Podlasie do wspólnego śpiewania. - Czy ty czujesz ten klimat i to czyste powietrze? - zapytała Joanna Liszowska. - Tak się zgrzałem tańcem z Tobą - odpowiedział Misiek Koterski. A to jeszcze nie koniec...

Mówisz Captain Jack i... Baczność! Spocznij! Tańczymy! Kto nie pamięta słynnego „eeeoo” z tytułowego hitu „Captain Jack” i teledysku w wojskowym klimacie. To był rok 1996, a artysta wydał przebojową pierwszą płytę „The Mission”. Potem zaproponował „Give It Up”, cover z 2002 roku disco-funkowej grupy KC and the Sunshine Band.

„I'm an Albatraoz” jest uznawany za fenomenalne dzieło muzyki klubowej. Singiel wydany w 2014 roku sprawił, że AronChupa dotarł w Szwecji do pierwszego miejsca na listach przebojów, a potem podbijał kolejne kraje. Teledysk do hitu ma już ponad miliard wyświetleń! Jeśli ktoś nie wiedział, to już wie dlaczego...

Ponownie przed białostocką publicznością pojawił się Arash, żeby zaprezentować ostatnie muzyczne nowości. Najpierw „Dooset Daram” z 2018 roku, a potem tegoroczny „One Night In Dubai”. Dwukrotny zdobywca prestiżowej nagrody Grammy wprowadził wszystkich w romantyczny nastrój.

Najpierw było „Toca Me” oraz linia wokalna do „I Need a Miracle” z repertuaru brytyjskiej wokalistki Coco Star, no i stał się cud w postaci „Toca’s Miracle”. Niemiecki projekt dance’owy Fragma stworzył tzw. mash-up, który gromadził pulsujące tłumy na parkiecie. W 2008 roku błysnął w tanecznym świecie kolejnym wielkim przebojem „Memory”. Warto zapamiętać!

Captain Jack też nie dał o sobie zapomnieć i ponownie wskoczył na scenę w Białymstoku. Tym razem z coverem „Iko Iko”, który zrobił po swojemu w 2001 roku, dając przebojowi nowe życie. Tak samo, jak z „In the Army Now”, czyli piosenką najlepiej znaną w wersji brytyjskiej grupy Status Quo. Na artystę czekał m.in. Marszałek Województwa Podlaskiego - Artur Kosicki, który podziękował wszystkim za świetną zabawę podczas „Disco pod Gwiazdami”.

Pierwszego dnia „Disco pod Gwiazdami” zaskoczyła wszystkich i zaśpiewała wielki szlagier Zdzisławy Sośnickiej „Aleją gwiazd”. Ale to nie koniec niespodzianek od świetnie znanej widzom Polsatu aktorki. Serialowa Patrycja z „Przyjaciółek”, czyli Joanna Liszowska ostatnio nagrała płytę i zaprezentowała swój pierwszy singiel „Into U”. „Wczoraj po polsku. Dziś światowo” - napisała w mediach społecznościowych. No i mamy hit!

Na chwilę wróciła jeszcze niemiecka fabryka hitów, czyli Fun Factory z hitem „Doh Wah Diddy”. Znów można było poczuć magię szkolnych dyskotek z lat 90. Swoimi wspomnieniami z tamtego czasu podzielili się prowadzący Misiek Koterski z Joanną Liszowską i Laurą Mancewicz. Z kim tańczyli pierwszego wolnego? Mieli również okazję, żeby podziękować za wspaniały czas na Podlasiu i miłość do muzyki.

Co na koniec? - Polscy fani i publiczność są najlepsi na świecie - powiedział Danzel w rozmowie z POLSAT.PL przed koncertem. - To niesamowite uczucie. Dostaję od nich dużo pozytywnej energii i oddaję ją podczas moich występów - dodał bardzo popularny w naszym kraju belgijski piosenkarz. Na pożegnanie z dwudniową imprezą w Białymstoku nie mogło zabraknąć jego największych hitów „You Spin Me Round (Like A Record)” oraz nieśmiertelnego „Pump It Up!”.