2017-07-20

Anna Karczmarczyk o kulisach filmu „Galerianki”

0

- Miałam obawy, jak moją rolę odbiorą najbliżsi - mówi aktorka POLSAT.PL. W filmie „Galerianki” wcieliła się w postać Alicji.

„Galerianki” to obraz poruszający trudny temat prostytucji wśród nieletnich oraz zjawiska tzw. sponsoringu. Film wyreżyserowany w 2009 roku przez Katarzynę Rosłaniec wzbudził wiele kontrowersji i dyskusji. Zarówno samo dzieło, jak i aktorki w nim grające, były wielokrotnie nagradzane na festiwalach w kraju oraz za granicą.

Jedną z głównych ról w „Galeriankach” zagrała Anna Karczmarczyk. Dziś młoda aktorka może pochwalić się sporym doświadczeniem, także tanecznym, jako triumfatorka piątej edycji „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”, a wtedy był to dla niej debiut na srebrnym ekranie. Brawurowa rola dziewczyny, która dołącza do grupy rówieśnic oferujących bogatym mężczyznom seks w zamian za zakupy w centrach handlowych, została doceniona zarówno przez krytyków, jak i widzów.

- Rola w „Galeriankach” była Pani pierwszą rolą kinową. Nie ma co się oszukiwać, że był to trudny film. Zdominowany jest przez poważną tematykę, zaś sama postać Alicji przez wielu uważana jest za kontrowersyjną. Czy nie bała się Pani, że taka rola będzie Panią stygmatyzowała?
- Jeśli chodzi o życie zawodowe, wtedy o tym nie myślałam. Rola była faktycznie trudna. Jednak mając szesnaście lat, człowiek zwykle nie myśli o tym, jak będzie wyglądała jego dalsza ewentualna kariera. Stanęłam przed wyborem, czy podjąć się tego wyzwania.

- Nie miała Pani obaw, co do tej konkretnej roli?
- Owszem, zastanawiałam się, jak to wyzwanie zaważy na moim życiu. Jednak raczej prywatnym, niż zawodowym.

- Bała się Pani?
- Bałam się oczywiście. Rozważałam, jak moją rolę odbiorą najbliżsi i rówieśnicy. Brałam pod uwagę, czy w ogóle rodzice zgodzą się na mój udział w tym filmie. Uważam, że udało nam się, całej ekipie pracującej przy „Galeriankach”, stworzyć film, który zapadł w pamięć. Wzbudził dyskusję u wielu Polaków. Myślę, że wspólnie wykonaliśmy kawał dobrej roboty.

- Czy przed podjęciem pracy przy tym projekcie, zetknęła się Pani ze zjawiskiem tzw. galerianek? Może wśród Pani rówieśników mówiło się o tym?
- Nie zdawałam sobie z tego sprawy. Początkowo była to dla mnie całkowita nowość. Dopiero podczas prób do filmu, reżyserka Katarzyna Rosłaniec, opowiedziała nam jak wygląda to zjawisko. Pokazała, jak zachowują się takie dziewczyny. Wówczas zaczęłam pewne rzeczy dostrzegać.

- Czy to było powszechne?
- Na przykład w szkole średniej zauważałam pewne charakterystyczne wzorce na korytarzach. Zaczęło też to do mnie to docierać, słysząc mimochodem pewne rozmowy rówieśników. Faktycznie, do tego „wzoru galerianki”, przynajmniej jedna z korytarzowych koleżanek pasowała. Katarzyna Rosłaniec otworzyła mi oczy na problem, uczuliła na to zjawisko. Chyba jest tak, że jeśli czegoś się nie nazwie, to często uważa się, że ten problem nie istnieje. Tak jest jeśli chodzi o problemy sercowe. Jeśli już coś konkretnie określamy, człowiek uzmysławia sobie, że ta kwestia jest i widzi więcej.

- Jak Pani uważa, co pcha dziewczyny do tego typu zachowań? Posuwają się do formy prostytucji Czy jest to tylko chęć posiadania nowych przedmiotów? Rodzaj szpanu przed koleżankami? A może to forma rywalizacji?
- Jeśli chodzi o nastolatki to nigdy nie wiadomo. Sama pamiętam, jaka pogubiona byłam wówczas, kiedy miałam kilkanaście lat. Na nastolatkę i nastolatka nie ma jednego konkretnego wzorca. Może być to zarówno chęć brylowania w towarzystwie, ale równie dobrze przyczyną może stać się samotność. Z jednej strony istnieje potrzeba posiadania własnego świata, z drugiej całkowity konsumpcjonizm, chęć posiadania. To, że ktoś „zarabia na siebie” i coś ma, może dawać młodej osobie poczucie, że jest kimś „lepszym”, bo coś jej się już w życiu - w ich pojęciu - udało.

- Czy można mówić o presji otoczenia?
- Uważam, że sytuacja materialna dzieci, moralność jaką wyniosły z domu odgrywają bardzo ważną rolę. Z pewnością nie ma jednego powodu, aby określić dlaczego niektóre nastolatki są „gotowe na wszystko”. W pewnym momencie dla niektórych staje się to wręcz stylem życia. Zapewne mogą być do tego pchane przez inne koleżanki, rodzaj presji otoczenia.

- Ale przecież są rodzice, odpowiedzialni za dzieci i ich wychowanie. Pokazanie drogi w dorosłość…
- Zarówno wówczas, kiedy powstawał film, jak i teraz, jest mi to trudno zrozumieć. Pożądanie rzeczy materialnych i lepszego życia, pragnienie blichtru musi pojawiać się dużo wcześniej niż w wieku nastoletnim. Duży wpływ na to zapewne ma środowisko, w jakim się żyje. Dlatego tak ważna rola spoczywa na rodzicach czy opiekunach. Proszę zauważyć, że żadna z rodzin przedstawionych w filmie nie była do końca normalna. Nie były to rodziny pełne, szczęśliwe. To rodziny dysfunkcyjne. Jestem zdania, że miało to ogromne znaczenie dla tych dziewcząt. One były zagubione w otaczającym je świecie. Nie wiedziały jaki ten świat powinien być i jak ich życie powinno wyglądać. Widziały drogę swoich matek czy ojców, lub kierunki działania nadawali im koledzy i koleżanki. Dla młodych osób bardzo istotne jest mieć kolegów, a także ich akceptację.

- Jak wspomina Pani pracę na planie „Galerianek”?
- Ten film stanowił wyzwanie dla każdej z nas, młodych aktorek. Byłyśmy we cztery. Magdalena Ciurzyńska była najmłodsza. Później byłam ja, Dagrmara Krasowska i najstarsza Dominika Gwint. Każda przeżywała i przerabiała na swój sposób to, co było utrwalane na taśmie filmowej. Mogłyśmy liczyć na wsparcie ekipy oraz reżyserki. W trudnych chwilach Katarzyna Rosłaniec potrafiła nam wytłumaczyć, że choć role oraz tematyka „Galerianek” są trudne, to jest to tylko gra aktorska, po prostu film. Chcę podkreślić, że Kasia ma niesamowity dryg i umiejętność pracy z młodymi ludźmi. Rozumie ich. W pewien sposób potrafi „uruchomić” emocjonalnie. Reżyserka była dla nas matką, przyjaciółką oraz prawdziwą opoką podczas pracy na planie.

Rozmawiał Michał Pogodowski

Zobacz także:
Agnieszka Kaczorowska pisze blog
Paulina Sykut-Jeżyna ochrzciła córkę?
Gdzie spędzi wakacje Natalia Szroeder?
Karolina Artymowicz nagrywa płytę
Edyta Herbuś: Ciało jest piękne, gdy o nie dbamy
Hiszpańskie wakacje Klaudii Helejcio
Anita Sokołowska: Nie muszę nic udowadniać
Co łączy Kasię Sawczuk z Jackiem Jeschke?
Aneta Zając wzorem dla innych gwiazd
Wakacje w rodzinie Arciuch i Kasprzykowskiego
Miłość Mateusza Banasiuka rozkwita coraz mocniej
Ewa Minge walczy z hejterami: Jesteście okrutni!
Jak Ela Romanowska reaguje na krytykę?

Komentarze