2017-06-19

Polska - Szwecja 2:2 w meczu UEFA EURO U21

0

Biało-Czerwoni zremisowali z obrońcami tytułu i zachowali szanse na półfinał. Po wpadce ze Słowacją 1:2 na mistrzostwach Europy do lat 21 rozgrywanych w Polsce, nasza reprezentacja wywalczyła jeden punkt z drugim grupowym rywalem. O awansie do najlepszej „czwórki” przesądzi czwartkowe spotkanie z Anglią. Trzeba je wygrać i liczyć na szczęście.

Mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor? Fani futbolu w Polsce zastanawiali się czy wróciły stare demony. Ostatnio przyzwyczajeni do świetnej passy pierwszej reprezentacji, chcieli swoje uwielbienie natychmiast przenieść na kadrę młodzieżową. Tym bardziej, że prestiżowa impreza w Polsce to doskonała okazja do świętowania i dobrej zabawy. Nic dziwnego, że porażka w pierwszym spotkaniu grupowym wprawiła kibiców w zły nastrój. Nadzieje na dobry start były bardzo duże, a turniej miał się dopiero dla Biało-Czerwonych rozkręcać, tymczasem rywal obnażył wszystkie słabości zespołu Marcina Dorny.

Do grobowej atmosfery dołożyli się także niektórzy piłkarze, jawnie krytykując i wytykając błędy, a media przed meczem ze Szwecją zaczęły zastanawiać się ilu zawodników powinien wymienić w wyjściowej „jedenastce” szkoleniowiec. Ten nie poddał się presji i zrobił dwie zmiany. Z powodu urazu wykluczony był udział Bartosza Kapustki, a Patryk Lipski usiadł na ławce rezerwowych. Do pierwszego składu wrócił natomiast Dawid Kownacki, pauzujący w poprzednim meczu za kartki, które otrzymał jeszcze w kadrze U-19, a na lewej stronie pomocy pojawił się Łukasz Moneta.

Początek znów należał do Biało-Czerwonych. To właśnie akcja prawą stroną Kownackiego w 6. minucie i zagranie do Monety zakończyło się golem na 1:0. Powiało optymizmem. Kolejne akcje dobrze rokowały, ale brakowało dokładności i wykończenia. Z biegiem czasu do głosu doszli Szwedzi, którzy przejęli inicjatywę, zwietrzyli swoją szansę i dopięli swego w 36. minucie. Zaspała cała defensywa, pozwalając rywalom swobodnie rozegrać piłkę w polu karnym, a do siatki trafił Carlos Strandberg. W 41. minucie było już 1:2… Po zagraniu z rzutu rożnego Jarosław Jach nie upilnował Une Larssona i ten skierował piłkę głową do siatki. Powtórka z meczu ze Słowacją?

Na drugą połowę Biało-Czerwoni wyszli zmotywowani, próbując odwrócić losy meczu. Do końca wierzyli w nich także żywiołowo dopingujący fani na Arenie Lublin. W 56. minucie Polacy wyprowadzili groźną kontrę, ale w dogodnej sytuacji Karol Linetty nie potrafił pokonać bramkarza rywali. W 82. minucie przetestował go wprowadzony po przerwie Jarosław Niezgoda, a chwilę później znów strzelał Linetty. Ataki opłaciły się. W doliczonym czasie gry, po faulu na innym rezerwowym - Krzysztofie Piątku w polu karnym, wyrównał z „jedenastki” Dawid Kownacki.

- Aby pozostać w turnieju musimy wygrać z Polakami. Nie będzie to łatwe, bo spotykając się z drużyną gospodarzy na ich stadionie, przy ogromnym wsparciu publiczności, to faworytem muszą być miejscowi. Na Polakach jednak ciąży większa presja - podkreślał przed meczem trener reprezentacji Szwecji Hakan Ericson. Po remisie 1:1 z Anglią obrońcy tytułu zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji. Drugi remis nie zbliżył ich do obrony tytułu, ale naszym piłkarzom też niewiele zwiększył szanse na wyjście z grupy. Jedno jest pewne: do końca fazy grupowej będzie ciekawie.

Anglia - Polska w czwartek 22 czerwca od godz. 20:00 (studio) w Telewizji POLSAT.

Komentarze