2017-05-22

Od „Hell’s Kitchen” do Supermodelki Plus Size

0

Dlaczego Ewa Zakrzewska zdecydowała się na udział w nowym show? Nie da się przejść obok niej obojętnie. Zawsze doskonale ubrana i z perfekcyjnym makijażem. Piękna modelka plus size, ale teraz przede wszystkim jurorka programu „#SUPERMODELKA PLUS SIZE”. Specjalnie dla POLSAT.PL!

- Interesuje się pani dziennikarstwem i kulinariami. Jest też pani modelką plus size. Które z tych zajęć jest ważniejsze?
- Mam to szczęście, że udaje mi się łączyć wszystkie moje pasje i nie muszę decydować się na jedną. Miłość do gotowania odziedziczyłam chyba w genach. Na pograniczu Warmii i Mazur prowadzę wędzarnię oraz bar i zdecydowanie to jest dla mnie najważniejsze. To był też powód mojego powrotu z Wysp Normandzkich, gdzie mieszkałam. Chciałam kontynuować rodzinny biznes. Jeśli chodzi o modeling, to przede wszystkim wspaniała przygoda, którą udaje mi się pogodzić z innymi zajęciami. Mam ten komfort, że nie jestem na etacie i nie mam sztywno ustalonych godzin pracy, bo wtedy nie dałabym rady. Natomiast pasji dziennikarstwa daję ujście na moim blogu www.ewokracja.pl, którego prowadzę już od ładnych paru lat. Publikuję tam swoje stylizacje, udzielam porad i piszę o tym, co jest dla mnie ważne. Wszystko się jakoś fajnie przeplata, a ja dzięki temu jestem szczęśliwa.

- Jak zareagowali pani rodzice na wieść o modelingu?
- Zabawne, ale na początku byli bardzo zdziwieni i nie dowierzali - „jak to? Plus size?!” Dopiero kiedy zaczęłam pojawiać się w różnych kampaniach i magazynach, zrozumieli, że to nie są żarty. Mama zaczęła nawet kolekcjonować wszystkie czasopisma, w których były moje zdjęcia, ale w pewnym momencie tych publikacji było na tyle dużo, że się poddała. Z czasem przyzwyczaiła się, że pani z kiosku witała ją słowami „widziałam pani córkę w gazecie! O, proszę - tutaj!” mówiła wskazując palcem na konkretny tytuł. Rodzice oswoili się z tym i teraz jest to dla nich zupełnie normalne.

- Jak ocenia pani rynek modelek plus size w Polsce na tle innych krajów?
- Kiedy zaczynałam, był naprawdę maleńki. Niewiele firm chciało być kojarzonych z dziewczynami o bardziej kobiecych kształtach. Teraz, na szczęście, to się zmienia i jest coraz lepiej. Rośnie świadomość społeczeństwa. Projektanci wreszcie zauważyli, że większość kobiet nosi rozmiar większy niż 36. Pocieszające, że na przykład rynek w Anglii kilka lat temu wyglądał tak samo jak u nas teraz, czyli jest szansa, że za jakiś czas i w Polsce zmieni się podejście do kobiet plus size.

- Będzie pani jurorką w programie „#SUPERMODELKA PLUS SIZE”. Dlaczego zdecydowała się pani na udział w show?
- Przede wszystkim szukam dziewczyny, która zostanie międzynarodową gwiazdą. Liczę, że program zwycięży kobieta, która zawojuje rynek. Mam też wielką nadzieję, że dzięki „#SUPERMODELKA PLUS SIZE” zmieni się nasze społeczeństwo. Owszem, trochę się również obawiam. Wiem, że show będzie bardzo mocno komentowane, ale taka dyskusja jest potrzebna. Może nie do końca pierwsza edycja, ale na pewno kolejne wpłyną na postrzeganie dziewczyn w większych rozmiarach. Ja naprawdę wierzę, że ten program ma sens. Nie chcemy promować przesadnej otyłości, ale chcemy, żeby Polki uwierzyły, że można żyć i być szczęśliwym w każdym rozmiarze. Będziemy propagować zdrowy styl życia i sport, tylko za pomocą troszkę pełniejszych sylwetek.

- Niedawno była pani oceniana w programie „Hell’s Kitchen”. Teraz to pani będzie oceniać. Co jest większym stresem?
- „Hells’ Kitchen” to był hardcore. Notoryczne zmęczenie i niewyspanie dawały się we znaki. Większą odpowiedzialnością jest jednak zdecydowanie „#SUPERMODELKA PLUS SIZE”. Jako członek jury będę miała wpływ na to, które z dziewczyn przejdą do finału. Będę musiała prawidłowo ocenić nie tylko ich wygląd, ale również stan psychiczny. Nie przejęzyczyłam się - finalistki muszą być gotowe na zmierzenie się z nie zawsze przyjemnym światem modelingu. Muszą być odporne na krytykę i komentarze. Tylko wtedy będą miały szansę osiągnąć sukces.

- Jeszcze niedawno to pani miała problem z krytyką, a dziś jest w pełni świadomą i silną osobowością. Co poradziłaby pani dziewczynom borykającym się z niskim poczuciem własnej wartości?
- Przeszłam długą drogę. Wypracowanie wiary w siebie zajęło mi lata. Bulimia, problemy z własną wartością, niezrozumienie… Było tego mnóstwo. Teraz wiem, że ta walka trwała zdecydowanie za długo. Osobom, które mają podobne problemy przede wszystkim poradziłabym skorzystanie z usług specjalisty. Terapia pod okiem psychologa, czy nawet rozmowa z kimś najbliższym, to zdecydowanie najlepszy i pierwszy krok na drodze do wyjścia na prostą. Muszę przyznać, że dostaję mnóstwo wiadomości od dziewczyn, które czytają mojego bloga. Ostatnio otrzymałam zdjęcia 45-letniej kobiety, która dzięki mojej historii zdecydowała się po raz pierwszy w życiu założyć sukienkę. Rozumie Pani?! Pierwszy raz w życiu… Takie sytuacje pokazują mi, że to co robię jednak ma sens... że warto! I tego będę się trzymać!

Rozmawiała Joanna Grochal

Zobacz także:
Jurorzy „#SUPERMODELKA PLUS SIZE” o programie
Ewa Minge: Laureatka będzie prawdziwą gwiazdą
Oto jury „#SUPERMODELKA PLUS SIZE“

Oglądaj w IPLA.TV:
Casting #SUPERMODELKA PLUS SIZE

Komentarze