2016-11-22

Wiemy, kto wygrał szóstą edycję „Hell's Kitchen”!

W finale „Piekielnej Kuchni” najlepszy okazał się Michał Suchanowski. W nagrodę otrzymał 100 tysięcy złotych i pracę w restauracji Michała Brysia „L'enfant Terrible”.

Za nami wyjątkowa edycja z nowym szefem kuchni. Pełna emocji, kulinarnych wrażeń, wielu wyjątkowych gości i zaskakujących momentów. Przez dziesięć tygodni szesnastu śmiałków próbowało udowodnić, że gotowanie to nie tylko ich wielka pasja, ale też kunszt, na który składa się duża wiedza i jeszcze większe umiejętności. W półfinale zostało ich czworo: Agnieszka Jasińska, Mikołaj Król, Michał Suchanowski oraz Jakub Suchta, a w decydującej rozgrywce dwoje: Agnieszka Jasińska oraz Michał Suchanowski.

Stawka była wysoka, a zadanie wyjątkowo mobilizujące. W finale Agnieszka i Michał sami poprowadzili serwis dla gości „Hell's Kitchen”. Ich drużyny składały się ze wszystkich uczestników bieżącej edycji. Na przebieg wydarzeń w kuchni surowym okiem patrzył szef Michał Bryś, a wpływ na końcowy wynik mogły mieć także ankiety wypełnione przez zaproszonych celebrytów.

 

Najlepszy okazał się Michał Suchanowski, 38-latek z Bytomia, który gotuje zawodowo od osiemnastu lat. Ukończył technikum gastronomiczne o profilu technik/technolog żywienia zbiorowego. Doświadczenie zdobywał w restauracjach w Polsce oraz w Niemczech. Ma na koncie udział w różnych konkursach kulinarnych, m.in. był półfinalistą olimpiady dla kucharzy, zajął drugie miejsce w konkursie na targach kulinarnych w Krakowie. Jest osobą niezwykle zorganizowaną i ambitną. Trenuje judo. Każdą wolną chwilę poświęca żonie oraz dwóm synom. Marzy o własnym lokalu gastronomicznym. - Było piekielnie ciężko i piekielnie gorąco, ale dałem radę - powiedział szczęśliwy i wzruszony triumfator.

Przez całą edycję w show pojawiło się mnóstwo fantastycznych gości oraz wiele gwiazd. Wszyscy mogli skosztować oraz ocenić dania uczestników. Wśród nich byli m.in. Ewa Farna, Marcin Gortat, Mesajah, aktor Michał Malinowski czy Katarzyna Dowbor i Maciej Dowbor, który w finale wcielił się w rolę prowadzącego. W ostatnim odcinku również nie zabrakło znanych i lubianych. W restauracji pojawiły się gwiazdy serialu „Przyjaciółki” Ilona Lewandowska, Nicole Bogdanowicz oraz Marcin Korcz, a także aktorka i wokalistka Katarzyna Sowińska.

W samym centrum wydarzeń był jednak przede wszystkim Michał Bryś. Po pięciu edycjach z Wojciechem Modestem Amaro widzowie szybko pokochali nowego gospodarza programu. Także dlatego, że szef „Piekielnej Kuchni” był dla uczestników najlepszym przykładem, jak walczyć o marzenia. - W moim poprzednim życiu byłem reżyserem, scenarzystą, menedżerem artystów i producentem telewizyjnym - mówił. Porzucił dotychczasową pracę, żeby zająć się tym, co kocha najbardziej, czyli gotowaniem. Potrzebował dwa lata, żeby bez specjalistycznej szkoły gastronomicznej zyskać uznanie gości i być wielokrotnie nagradzanym przez krytyków kulinarnych. Czy ktoś z programu pójdzie jego śladem?

- Niektórzy z nich są zawodowcami, pracują w profesjonalnych kuchniach. Inni to amatorzy. Najważniejsze, że wszyscy chcą być naprawdę dobrzy w tym co robią - mówił Michał Bryś POLSAT.PL o uczestnikach. - Dzielnie znoszą wszelkie trudy pracy w „Hell’s Kitchen”. Nie obrażają się, pracują, aby być coraz lepsi. To bardzo duży stres i presja - wskazał. Tak było. Każdy odcinek był dużym wyzwaniem, a droga do finału była kręta i pełna pułapek. Krew, pot i łzy. Czasami wielka radość, innym razem smutne chwile. Wszystko po to, żeby zrealizować wyznaczone zadania, a perfekcyjnie wydany serwis zawsze był na czas. Z pewnością wszyscy na długo zapamiętają swój udział w programie!

Finałowy odcinek szóstej edycji „Hell’s Kitchen” dostępny w IPLA.TV.

Zobacz także:
Maciej Dowbor poprowadził finał „Hell's Kitchen”
Oto zwycięzca „Top Chef. Gwiazdy od kuchni”!
Przystojni goście i smaczne kąski w „Hell's Kitchen”
Dowborowie w „Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia”
Katarzyna Dowbor: Magda Gessler powinna się bać
Michał Bryś: Stres i presja, żeby być jeszcze lepszym