- Jaki jest dla pana okres świąteczny? Czy to czas, w którym udaje się odpocząć?
- Pracując w telewizji czasami jest z tym ciężko. Mamy swoje zobowiązania w redakcji i ktoś musi być w pracy. Staramy się dzielić dyżurami i kiedy ktoś ma jedne święta wolne, to pracuje w kolejne. W tym roku część tego okresu spędzę przy ulicy Ostrobramskiej (uśmiech). Cały czas świąteczno-noworoczny jest dla mnie intensywny, bo rozgrywki siatkarskie robią sobie bardzo krótką pauzę. Mecze są rozgrywane nawet dwudziestego trzeciego grudnia, a potem zawodnicy wracają do gry tuż po świętach. Współczuję im, bo oni muszą trenować i tego czasu dla rodziny mają mało. Ale tak to jest w branży sportowej.
Wyświetl ten post na Instagramie
- Które elementy bożonarodzeniowe lubi pan najbardziej?
- Nastrój, w którym możemy pobyć ze sobą razem. Posiedzieć przy choince, przy świątecznych zapachach. To jest dla mnie najcenniejsze. Kiedyś oczywiście było inaczej i w dzieciństwie ważne były prezenty. Nie mogłem się doczekać, kiedy w końcu będę mógł je odpakować. A było to możliwe dopiero po zakończeniu wieczerzy. Teraz w takiej sytuacji są moje dzieci (śmiech). Bardzo przyjemnie jest też obserwować, jak synowie podchodzą do świąt. Kiedy dorastamy, to nasze postrzeganie się zmienia, a oni przeżywają ten okres bardzo emocjonalnie. Ta dziecięca radość jest wyjątkowa.
- Czy czeka pan na świąteczne potrawy?
- Ja właśnie nie jestem wielkim fanem takiej kuchni. Z czasem te smaki się zmieniają, ale na przestrzeni lat nie zapałałem wielką miłością do tego, co jest wówczas serwowane. Co nie znaczy, że nie ma na stole potraw, które lubię. Nie przepadam za karpiem, ale chętnie zjem pierogi i napiję się barszczu. Czekam na jajka faszerowane, które szykuje moja mama. Lubię zrobić sałatkę jarzynową. Szykuję ją w dwóch wersjach, bo w mojej części nie ma groszku (uśmiech). W niektóre święta jeździmy do rodziny mojej żony, która jest z Częstochowy i wówczas mam okazję popróbować różnych odmian kapusty.
- A inne przygotowania? W jaki sposób bierze pan w nich udział?
- Dekoracjami i świąteczną stylistyką zajmuje się moja żona. Ona ma znakomity gust i zwraca uwagę na każdy detal. Ja nie byłbym w stanie tego zrobić w taki sposób jak ona. Staram się pomóc, jak mogę, na przykład przystrajając choinkę z dziećmi.
Wyświetl ten post na Instagramie
- Pana rodzina lubi żyć aktywnie. Czy to także przekłada się na sposób spędzania świąt?
- Przez większość roku jestem w różnych rozjazdach, więc w święta lubię po prostu pobyć w domu. To jest dla mnie taki okres, żeby spędzić go z rodziną i porobić różne rzeczy, na które na co dzień nie ma za bardzo czasu. Są u nas różne gry, zabawy, czasem wyciągamy konsolę. Moi synowie w ciągu roku mają sportu aż zanadto i także trenerzy zalecają im odpoczynek. Dlatego stosujemy się do tych wskazówek i Boże Narodzenie to czas na regenerację, zaleczenie mikrourazów, dla dobra organizmów.
- Czego pan życzy widzom Polsatu i czytelnikom Polsat.pl?
- Zdrowia, szczęścia i uśmiechu. Ktoś może powie, że to standardowe życzenia, ale to nigdy nie „wychodzi z mody” i jest niezwykle istotne. Życzę także zdolności do patrzenia na różne rzeczy z dystansem, podchodzenia do życia w zrównoważony sposób i podążania do celów własną drogą. Dziękuję widzom i mam nadzieję, że będą z nami przez święta i cały nowy rok. Niech słoneczko Polsatu nad Wami świeci!
Rozmawiał Tomasz Fiłonik
Oficjalny profil „Ninja Warrior Polska” na Instagramie - @ninjawarriorpolska