2022-09-05

Kasia Wilk: Jestem głodna nowych wrażeń i adrenaliny

Wokalistka o wygranej jako raper Flo Rida w show „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Pierwszy odcinek siedemnastej serii show należał do Kasi Wilk. W specjalnej rozmowie z POLSAT.PL piosenkarka opowiada o tym, co było najtrudniejsze w przygotowaniu zwycięskiej metamorfozy. Artystka oceniła także jak odnaleźć się w dwóch rolach - żeńskiej i męskiej - na scenie jednocześnie.

Oglądaj Twoja Twarz Brzmi Znajomo online na polsatboxgo.pl.

- Jakie są pani pierwsze wrażenia z programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?
- Dopiero zaczynamy i jak na razie przyglądam się z ekscytacją, zastanawiam co czuję. Są to dotąd nieznane doświadczenia, łączące kilka stref artystycznych na raz, nowych ludzi, co kocham, z którymi czuje zgranie i dobry przelot. Jestem głodna nowego, ludzkich energii, wrażeń, adrenaliny, sceny i publiczności, a ten program pozwala mi ten głód zaspokajać.

- Czy był stres przed pierwszym występem? Jak pani go wspomina?
- Nie wiem, czy to był stres, czy już jakaś bardziej zaawansowana faza tremy, bo doświadczyłam paraliżu fizycznego. Nie panikowałam i nie miałam przyspieszonego pulsu. Pamiętam tylko, że nie czułam kończyn, a w głowie miałam czarną dziurę. Wystąpiłam w jednym show w dwóch rolach, męskiej i żeńskiej. To pierwszy taki występ w moim życiu łączący tyle elementów na raz. Podobno w programie również. Mój brak podzielności uwagi przeżywał wtedy kryzys, a wgrane w pamięć mięśniową tekst i ruch musiały z automatu działać. Wtedy tylko myślałam, kiedy wziąć oddech. Nie myślałam nawet o tym czy stroję i czy słyszę. Koszmar wokalistki (śmiech).

- Czy znalazła pani jakieś punkty wspólne z raperem Flo Ridą?
- Całe mnóstwo, uwielbiam rapową muzykę, uwielbiam męskie głosy, uwielbiam muzykę taneczną i kocham tańczyć. Poniekąd odkryłam w sobie wewnętrznego mężczyznę i jako mężczyzna czułam się swobodnie. Właściwie powiedziano mi, że mam to we krwi, a moja męska energia dostała ujście.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Kasia Wilk (@kasiawilkcom)

- Co było najtrudniejsze w przygotowaniu tej metamorfozy?
- Nie ukrywam, że nie samo zrobienie dwóch głosów, aerobik, sztuczne zęby, które uniemożliwiały mówienie, ciężka około dwukilogramowa silikonowa maska dookoła głowy, wejścia i zejścia czy choreografia. Ja przede wszystkim nie wierzyłam, że mogę zrobić męską barwę, z takim flow i akcentem. Ćwiczyłam, czułam się komicznie, a przez większość czasu nie traktowałam tego poważnie. Dopiero próby na hali z mikrofonem uświadomiły mi, że brzmię naprawdę wyjątkowo nisko, może nie jak Flo Rida, ale jak facet na pewno. Cieszę się, że mój występ spodobał się jurorom i publiczności.

- Z czym teraz będzie kojarzyła się pani piosenka „Good Feeling”?
- Znałam ten utwór wcześniej ze względu na pojawiający się w refrenie sampel Etty James. Od zawsze kojarzy mi się z dobrym smakiem, choć niektórzy uważają to za profanację. Ja uważam inaczej i cieszę się, że ten numer przypadł akurat mnie, abstrahując od niewiary w moje możliwości. Jest jednak pewna wewnętrzna myśl, która powoduje radość i mówi o tym, że zawsze warto podnieść przysłowiową rękawicę i próbować! Dostałam wybór czy zrobić dwie postaci w jednym wykonie, czy jedną. Dwie wydawały się wszystkim abstrakcyjne, a ja udowodniłam, że jest to wykonalne i nie poddałam się bez bicia. I to na względnie dobrym poziomie. Od teraz piosenka „Good Feeling” będzie przywoływać we mnie dumę z siebie.

- Który z występów pozostałych uczestników w pierwszym odcinku podobał się pani najbardziej?
- Nie mogę odpowiedzieć jednoznacznie, gdyż znam każdego uczestnika i wiem, ile się napracował. Kuba Zdrójkowski, który nigdy nie śpiewał, nagle to zrobił, Ewa - spokojna, zrównoważona nagle aż kipiała energią Agnieszki Chylińskiej. Kasia Polewany, która mimo aerobiku, utrzymywała długie i niezachwiane frazy wokalne w piosence Ralpha Kamińskiego. Wszyscy byli bardzo dobrzy. Gdybym mogła rozdać więcej punktów, dałabym każdemu za coś innego, za wkład pracy i stres, który wspólnie przeżywamy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Kasia Wilk (@kasiawilkcom)

- Pieniądze przekazała pani na Fundację Drużyna Szpiku. Co to za organizacja i w jaki sposób jest pani z nią związana?
- Ambasadorką i wolontariuszką w Drużynie Szpiku jestem od dwa tysiące dziesiątego roku. Zaczęło się od charytatywnego śpiewania, potem były spotkania z pacjentami na oddziale onkologicznym i w końcu najważniejsze rejestracja w Banku Dawców Szpiku. Zadaniem Drużyny jest oswajanie braku wiedzy i strachu na temat dawstwa szpiku i bycia krwiodawcą. Ja od wielu lat czekam na swojego bliźniaka genetycznego. Jestem świadoma i gotowa podzielić się kroplą życia. W Drużynie pomagamy nie tylko dzieciakom onkologicznym, pochylamy się nad Samotnymi Matkami i Domami Dziecka. W byciu wolontariuszem najważniejsze jest otwarcie oczu, uszu i serca na drugiego człowieka. Czasem to odwiedziny na oddziale onkologicznym, czasem charytatywne morsowanie z moim drugim dzieckiem, czyli moją firmą tworzącą stroje kąpielowe, czy śpiewanie dzięki, któremu kupujemy laptopy, a czasem spacer czy kawa z OnkoMamą. Drużyna Szpiku to fundacja, która uwrażliwia na drugiego człowieka.

- W drugim odcinku pani postać to Meghan Trainor. Jaka jest to artystka według pani i czego możemy spodziewać się po występie?
- Tego dowiemy się w kolejnym odcinku. Meghan jest słodka, kokieteryjna, cukierkowa i infantylna. Totalne przeciwieństwo Flo Ridy i mnie samej. To będzie duże wyjście ze strefy komfortu, zwłaszcza w tej obcisłej sukience (śmiech).

Rozmawiała Julia Borowczyk

„Twoja Twarz Brzmi Znajomo” - sezon 17, zobacz odcinek 1:

Twoja Twarz Brzmi Znajomo w piątek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.