2022-04-12

Igor Fojcik najlepszy w piątej edycji „Ninja Warrior Polska”

To jego drugi w karierze tytuł Last Man Standing. Midoriyama wciąż niezdobyta! Co prawda Igor Fojcik nie stanął przed szansą wejścia na legendarny szczyt, ale ponownie to on dotarł najdalej spośród wszystkich zawodników, którzy wzięli udział w piątym sezonie. W finale jego najpoważniejszym rywalem był Jan Tatarowicz. Jak przebiegała decydująca rywalizacja?

 Oglądaj Ninja Warrior Polska online na polsatboxgo.pl.

W świątyni wojowników
Na ten moment czekali wszyscy! W wielkim finale piątej edycji „Ninja Warrior Polska” na starcie stanęło 24 zawodników - najlepsi z najlepszych po eliminacyjnych odcinkach. - Dziś Arena Gliwice stanie się świątynią wojowników Ninja! - zaprosiła na finał Karolina Gilon. - Tego wieczoru wystąpią absolutnie najmocniejsi - dodał Jerzy Mielewski. Uczestnicy decydującej rywalizacji walczyli o tytuł pierwszego polskiego Ninja Warrior oraz nagrodę główną - 150 tysięcy złotych. Dla zawodnika, który dotrze na torze dalej niż rywale, ale nie zdobędzie Góry Midoriyama przewidziano nagrodę o wartości 15 tysięcy złotych i tytuł Last Man Standing.

Wizyta brytyjskiego mistrza
Zanim finaliści pojawili się na torze, do zmagań zmobilizował ich wyjątkowy gość w studiu. Tim Champion, pierwszy zwycięzca brytyjskiej serii „Ninja Warrior”, trzymał kciuki za zawodników i udany przebieg całej rywalizacji. - Mam nadzieję, że trenowali wejście na linę, ponieważ trzeba mieć duże umiejętności, żeby wspiąć się po niej szybko - powiedział.

Pierwszy tor finałowy (5 minut, 20 sekund)

Etap składał się z następujących przeszkód: Pajęczyna, Kołowrotek, Ruchome dachy, Wejście po desce, Obrotowa ruletka, Krzywa ściana, Dziurawy most, Trasa pająka, Przeprawa przez komin 2.

Piekielna nowość!
Wielki pojedynek rozpoczął Wiktor Wójcik. 31-latek określany jako „wybitny technik” ruszył z energią, ale bardzo szybko został pokonany przez jedną z nowości na torze, czyli Kołowrotek. - Już ta przeszkoda zepchnęła go do basenu! - żałował rozczarowany Jerzy Mielewski. - Nie jest to naturalny ruch, kiedy trzeba się mocno przykleić, rozepchać rękoma i nogami i jeszcze kontrolować ten obrót - wyjaśnił Łukasz Jurkowski. - Będzie trudno - przewidywał przed startem kolejnych.
Czas pierwszego toru finałowego (Nieukończony, Kołowrotek): 04:47.50

Tak blisko, a tak daleko...
Słowa prowadzącego okazały się prorocze. Wielu uczestników zmagało się z drugą przeszkodą i odpadało już na tak wczesnym etapie. Ich los podzielił 26-letni Przemysław Jańczuk, choć jemu do szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. - Mam ciary! - komentowała Karolina Gilon, gdy zawodnik kręcił się coraz dalej na czerwonym kole. Ostatecznie wpadł do basenu. - A było tak blisko - stwierdziła zawiedziona prezenterka.
Czas pierwszego toru finałowego (Nieukończony, Kołowrotek): 04:16.70

Na wszystko znajdzie się sposób
W końcu znalazł się jednak ktoś, kto poradził sobie z Kołowrotkiem. Adam Karpierz jako pierwszy z finalistów znalazł właściwy sposób na pokonanie tej przeszkody. Debiutant w programie „Ninja Warrior” zaskoczył sprytem, jednak już kilka sekund później tor ostatecznie zweryfikował jego umiejętności. 30-latek z Krakowa wpadł do basenu w dość nieoczekiwanym momencie. - A wydawało się, że chwycenie drążka będzie formalnością - podkreślili prowadzący.
Czas pierwszego toru finałowego (Nieukończony, Wejście po desce): 03:46.20

Jeszcze nie tym razem
- Będę szedł do końca, najszybciej jak potrafię - zapowiadał pełen nadziei Paweł Murawski. Za zawodnikiem przemawiały warunki fizyczne, które podkreślili komentatorzy. - Jeśli poradzi sobie z Kołowrotkiem, poradzi sobie też z pozostałymi przeszkodami - stwierdził „Juras”. Szczęśliwie udało się pokonać mordercze koło. Trudności pojawiły się natomiast przy Obrotowej ruletce. Zabrakło siły w rękach. - Trzeba odrobić lekcje i wrócić - stwierdził uczestnik.
Czas pierwszego toru finałowego (Nieukończony, Obrotowa ruletka): 02:34.10

Dobre złego początki
Trudność toru eliminacyjnego była ogromna. Wyzwaniu próbował sprostać kolejny zawodnik - Ivan Kohut. Na początku szło mu znakomicie. Gdy dotarł do Kołowrotka, prowadzący i widzowie zgromadzeni w studiu mieli nadzieję na bardzo dobry wynik. - Jak nie ty, to kto? - pytała Karolina Gilon. Niestety, chwilę po jej słowach 27-letni matematyk za wcześnie wyskoczył z deski i wpadł do wody.
Czas pierwszego toru finałowego (Nieukończony, Wejście po desce): 03:43.70

W dobrym stylu
Sebastian Cecot przerwał złą passę uczestników. Odważnie podszedł do wyzwania i pokonał przeszkody, które sprawiały pozostałym najwięcej trudności. - Jaki ma styl! - chwaliła bieg Karolina Gilon. Gdańszczaninowi udało się dojść aż do Krzywej ściany. Trzecia próba, by wdrapać się na szczyt, zakończyła się jednak niepowodzeniem. - Czekamy na zawodnika, który odczaruje ten pierwszy tor - podkreślił Łukasz Jurkowski.
Czas pierwszego toru finałowego (Nieukończony, Krzywa ściana): 02:05.00

Błąd, który słono kosztował
Michał Grochola przed startem stawiał przede wszystkim na spokój i opanowanie. Podejście okazało się słuszne. 28-latek jako pierwszy uczestnik w finale zameldował się na szczycie komina. To miała być piękna historia, ale skończyło się przykrą niespodzianką. Sędziowie odkryli, że podczas skoku nad Dziurawym mostem mężczyzna dotknął tafli wody. Po weryfikacji wideo uczestnik odpadł z programu.
Czas pierwszego toru finałowego (Niekończony, Dziurawy most): 00:19.60

Poprzeczka zawieszona bardzo wysoko
Igor Fojcik próbował wspiąć się na Górę Midoriyama w poprzednim sezonie. - Marzę o tym, żeby zrobić to ponownie - mówił odważnie 24-latek. Ale zanim Last Man Standing mógł przystąpić do ostatniego etapu show, musiał zmierzyć się z pierwszym torem finałowym. - Koncentracja do samego końca - podpowiadał z góry Łukasz Jurkowski. Trener personalny posłuchał i nie zawiódł oczekiwań, przechodząc na luzie całą trasę.
Czas pierwszego toru finałowego (Ukończony): 00:21.60

Bezlitosny zegar
Następny na starcie zameldował się Mateusz Skrodzki. Nauczyciel z Gdańska mógł liczyć na wsparcie swoich uczniów. Kiedy ci trzymali kciuki, on walczył dzielnie. Efekty? Oszałamiające! Udało mu się dotrzeć aż do komina, ale... zabrakło energii i czasu. - Nic z tego - podsumował Jerzy Mielewski. - Dramat. Dał z siebie maksa - dodał Łukasz Jurkowski.
Czas pierwszego toru finałowego (Nieukończony, Przeprawa przez komin 2): 00:00.00

Ostatni będą pierwszymi
- Jeśli chodzi o piątą edycję, to jest dużo trudniejsza. Zawodnicy są też na dużo wyższym poziomie - Jan Tatarowicz zdawał sobie doskonale sprawę, jak mocna jest stawka finałowych zmagań. Był jednak fantastycznie przygotowany fizycznie i mentalnie, a to zaowocowało przejściem całego toru bez większych problemów. - Mały, ale wariat! - żartowała Karolina Gilon.
Czas pierwszego toru finałowego (Ukończony): 00:29.10

Pierwsza część drugiego toru finałowego (2 minuty)

Etap składał się z następujących przeszkód: Tłoki, Wiszące opony, Podwójny ruchomy drążek, Aleja ufo, Ściany Herkulesa.

Druga część drugiego toru finałowego (Bez limitu czasowego)

Etap składał się z następujących przeszkód: Wspinaczka, Przerzutnie, Wiszące drzwi, Latający drążek.

Pierwszy raz w basenie
- Bardzo się cieszę, jestem też zmęczony, ale będę cisnął dalej - zapowiadał Igor Fojcik. - Zrobiłem już drugi etap i wiem, że jest to możliwe - uczestnik miał jasno określony cel i była nim Góra Midoriyama. - Błagamy o to, by dostał drugą szansę - komentował Jerzy Mielewski, podczas gdy trener personalny radził sobie z kolejnymi przeszkodami. - Nerwy, emocje i nadzieja - wyliczał „Juras”. Igorowi szło naprawdę świetnie, ale na drodze do pełnego sukcesu stanął Latający drążek. Brak sił w rękach sprawił, że zawodnik zakończył wyścig w wodzie. Był to jego pierwszy raz w basenie show!
Przeszkoda eliminująca na drugiej części drugiego toru finałowego: Latający drążek

Dotrzymać kroku
- Jedziesz! - Igor Fojcik dopingował swojego rywala, Jana Tatarowicza, z którym walczył o tytuł Last Man Standing. 21-latek poszedł w pierwsze tempo i kapitalnie dawał sobie radę z przeszkodami. - To walka z samym sobą - zauważył Łukasz Jurkowski. - Trudny dla niego moment - skomentował Jerzy Mielewski, gdy zawodnik wisiał w powietrzu. Ostatecznie zmęczenie dało o sobie znać i student z Gdańska wpadł do basenu. - Wrócę tu na pewno - zapowiedział po wyjściu z wody.
Przeszkoda eliminująca na drugiej części drugiego toru finałowego: Wspinaczka

Zwycięzca piątej edycji
Tytuł Last Man Standing i czek o wartości 15 tys. złotych w piątym sezonie „Ninja Warrior Polska” trafił zatem do Igora Fojcika. - Smakuje to nawet lepiej. Wygląda na to, że to jeszcze nie koniec. Do trzech razy sztuka! - podkreślił uczestnik. Dziękujemy za wspólne emocje!

„Ninja Warrior Polska” - edycja 5, zobacz finał:

Wszystko o programie w oficjalnej aplikacji: https://ninjawarrior.page.link/app

Oglądaj Ninja Warrior Polska online na polsatboxgo.pl.

Oficjalny profil „Ninja Warrior Polska” na Instagramie - @ninjawarriorpolska