2022-02-15

„Farma” - edycja 1, odcinek 22: Tak! Z burakami nie ma żartów

Od rozejmu do awantur i krytyki ze strony eksperta. Praca jest źle zorganizowana! Tak orzekł doświadczony rolnik i mentor Szymon Karaś, dolewając oliwy do ognia. Atmosfera w gospodarstwie stała się nie do zniesienia, a problemy z realizacją kolejnego Zadania Tygodnia to woda na młyn dla niektórych uczestników. Ostra rywalizacja trwa w najlepsze! Co jeszcze wydarzyło się w dwudziestym drugim odcinku programu? „Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.

Oglądaj program Farma online na polsatboxgo.pl.

„Dno dna i metr mułu”
Wieczorem na farmie zawrzało. Podczas burzliwej dyskusji Karol Da Costa posunął się za daleko, uderzając w rodzinę Moniki. Awantura trwała jeszcze długo po kolacji. - Dno dna i metr mułu. Ręce i cycki mi opadły - skomentowała była policjantka. Kiedy atmosfera zaczęła się lekko oczyszczać, a niektóry uczestnicy pozwolili sobie na żarty, Karol postanowił zaatakować ponownie. Tłumaczył, że ma prawo do swojej opinii i nie zamierza za nią przepraszać. - Powinieneś dostać w pysk - usłyszał od Moniki.

Skrucha czy gra?
Od rana mieszkańcy skoncentrowali się na pozytywach. Wszyscy chwalili „Zimę”, który w przeciwieństwie do swojego poprzednika, rządy Farmera Tygodnia rozpoczął od intensywnej pracy, a nie kontrolowania i wskazywania palcem. Karol tymczasem przespał się z problemem i chyba lekko się zastanowił nad wieczornymi wydarzeniami. Przy śniadaniu poprosił o uwagę i przeprosił Monikę. - Widzę, że „Farma” będzie głównie o tym, jacy ludzie potrafią być toksyczni. Uświadamia mi, jak ja jestem toksyczny. Będzie to dla mnie materiał do dużej pracy i na pewno, gdy będę to oglądał, będzie mi bardzo wstyd - przyznał. - Ja nie wierzę w jego dobre intencje - oceniła Monika.

Spóźnieni i źle zorganizowani
Po kłótniach i rozejmie w końcu przyszedł czas na pracę. Tylko czy nie za późno? Uczestnicy dzień wcześniej mieli uporać się z wycinką kukurydzy na polu oraz przygotowaniem z niej kiszonki. Zdołali zrealizować tylko pierwszą część zadania, a rozdrabnianie plonów na sieczkarni pozostawili na rano. „Zima” przekazał instrukcje Rafałowi, któremu pomagali Kinga, Karol i „Lolek”. W grupie pojawiły się pierwsze komentarze, że nowy Farmer Tygodnia źle zorganizował pracę.

Nieprzemyślane decyzje
„Zimie” mina zrzedła jeszcze bardziej, gdy otrzymał list z kolejnymi wytycznymi dotyczącymi zadania. Grupa, która dzień wcześniej nie brała udziału w wycince kukurydzy, teraz musiała pojechać na pole po buraki pastewne. A co z dokończeniem pracy na sieczkarni? To przyjechał wyjaśnić Szymon Karaś...

Surowa ocena eksperta
Doświadczony rolnik, który w programie pełni rolę mentora, ale i jurora przypomniał, że Zadanie Tygodnia podzielone było na dwa dni - pierwszy farmerzy mieli poświęcić na kukurydzę, drugi na buraki. - Na farmie nie ma, że „jest już późno”. Jeśli trzeba coś zrobić, to się robi do rana. Nie ma tak, że jest czas wolny o osiemnastej i już nic nie robimy. Jest zadanie, to trzeba je zrobić. To miało zostać zrobione wczoraj - wyjaśnił wprost Szymon. „Zima” bardzo przejął się krytyką. Taka sytuacja to oczywiście woda na młyn dla Karola, który próbował zbuntować Kingę, „Lolka” i Rafała przeciwko Farmerowi Tygodnia, zarzucając mu złe zarządzanie grupą - „Rafcyk” jest wpatrzony w „Zimę” jak w obrazek. Zobaczymy jak długo - stwierdził.

„Nie widziałem tylu buraków od czasu wakacji nad polskim morzem”
Na polu także nie zabrakło knucia. Kinga i Rafał próbowali bronić „Zimę”. Obaj Karolowie nakręcali się za to nawzajem, a oliwy do ognia dolał Szymon Karaś. - Dlaczego nie przykładacie się do zadań? Farmer Tygodnia dostał jasne instrukcje - powiedział. - Bierzcie się do roboty - dodał. A pracy było niemało. - Nie widziałem tylu buraków od czasu wakacji nad polskim morzem - stwierdził Karol na widok ogromnej uprawy. Po żarcie szybko wrócił jednak do umacniania swojej pozycji poprzez atakowanie „Zimy”. Uczestnicy, mimo że poświęcali ogromną energie wnakolejne intrygi, poradzili sobie całkiem dobrze. Zapełnili wóz burakami i wrócili do gospodarstwa.

Niepolityczna decyzja
Farmerzy zmęczeni pracą w polu nie mogli jednak liczyć na chwilę odpoczynku. „Zima” zarządził bowiem, że on, Kuba, Tomek i Monika zajmą się kopcowaniem buraków, a pozostali dokończą robienie kiszonki z kukurydzy. - Oj bardzo to była niepolityczna decyzja z mojej strony. Nie będę za to lubiany - zauważył. Miał rację. Część mieszkańców uważała bowiem, że dokończenie zadania, które i tak nie zostanie zaliczone, nie ma sensu. Jedni zajęli się zatem pracą przy burakach, a drudzy tajemniczo zniknęli...

Ani chwili wytchnienia
Czas uciekał, a przy sieczkarni nadal nie było nikogo. W poszukiwania zaginionych mieszkańców udał się Karol. Zaglądał w każdy kąt, pod każdy krzak, a nawet do pieca... Dziwnym trafem nie pomyślał tylko o sypialni, gdzie Kinga i Rafał chrapali w najlepsze. Śpiochów obudził Farmer Tygodnia. Kolejna niepolityczna decyzja...

Karol wraca do gry
Niewsypana ekipa w końcu wzięła się za kukurydzę. Frustrację i niezadowolenie podsycał Karol, który pozornie wykazywał się pracowitością, a tak naprawdę, kręcąc sieczkarnią, cały czas podburzał pozostałych. Krytykował organizację, przekonywał, że zadania nie da się wykonać przed nocą, namawiał do przerwania pracy. - Gdybym odwrócił się do nich plecami, miałbym cztery noże w plecach - nie miał złudzeń „Zima”.

Praca tylko za nagrodę
Spadającemu morale nie pomógł deszcz. Zarządzono przerwę na kolację. A jak wiadomo, na farmie wspólny posiłek nie może obyć się bez kłótni. Po awanturze z Karolem Farmer Tygodnia starł się także z Rafałem. - Czy naprawdę jest sens tutaj coś zrobić tylko za to, że się coś dostanie? - pytał pozostałych. - Jak mam siedzieć do nocy, to tak - odpowiedział wprost tancerz.

Nocna sieczka
„Zima” okazał się jednak doskonałym strategiem. Wyszedł oznajmiając, że pracę wykona osobiście, z pomocą ochotników. - Takie coś zawsze działa - cieszył się. Taktyka była skuteczna. W ślad za liderem podążyli wszyscy. Karol głównie po to, żeby chwilę później namawiać do buntu. - Łamistrajki jednak ruszyły - stwierdził. Farmer Tygodnia załatwił sprawę wyjątkowo konsekwentnie. - Jak nie chcesz robić, to idź do domu - oznajmił. - Dosyć mam twojego mącenia - dodał. Trzeba przyznać, że tę rozgrywkę „Zima” rozegrał po mistrzowsku. Podzielona przez cały dzień grupa, zjednoczyła się podczas nocnej pracy w ulewnym deszczu i zadnie zrealizowała do końca. Wszyscy przybyli „piątki”. Wszyscy, poza Karolem Da Costą...

„Farma” - edycja 1, zobacz odcinek 22:

Farma od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.