2021-12-23

Świąteczna „Kuchnia”, a w niej Marta Żmuda Trzebiatowska

Aktorka pysznego serialu komediowego w specjalnej rozmowie z POLSAT.PL. Marta Żmuda Trzebiatowska jak co roku w grudniu jest bardzo zapracowana. Jak zatem radzi sobie z przygotowaniami do Świąt Bożego Narodzenia? Kto w jej domu przyrządza wigilijne potrawy? Na ekranie wciela się w postać najlepszej szefowej kuchni w Polsce. Czy prywatnie też lubi gotować? I czego artystka życzy sobie oraz widzom na 2022 rok?

Oglądaj Kuchnia online na polsatboxgo.pl.

- Tuż przed Bożym Narodzeniem jest pani jeszcze na planie serialu „Kuchnia”. Czuć w ekipie magię świąt, czy na razie każdy zajęty jest pracą?
- Wszyscy są jeszcze w biegu, tak jakby chcieli dopiąć swoje sprawy na ostatni guzik, aby później móc w pełni oddać się radości świętowania. Ja w tym roku przewidziałam tę gonitwę i zrobiłam sobie chwilę na oddech… Odkąd pamiętam, 23 grudnia jeszcze pracowałam, a następnego dnia, gdy przychodził czas na wigilijną kolację z najbliższymi, nie miałam już sił i padałam ze zmęczenia (śmiech). Dlatego w tym roku zaplanowałam to inaczej - tydzień wcześniej kończę pracę na planie, żeby móc cieszyć się rodziną i magicznym okresem przygotowań, bo to one tak naprawdę są najfajniejsze i w nich ukryta jest magia świąt.

- A czy planujecie zrobić małą Wigilię w gronie aktorów i całej ekipy?
- Co roku było to praktykowane, ale ze względu na obostrzenia covidowe zdecydowanie trudniej teraz zorganizować takie przyjęcie. Oczywiście składamy sobie życzenia, ale od momentu pojawiania się pandemii ta tradycja jest obchodzona zdecydowanie bardziej kameralnie. Myślę, że nie tylko w naszej branży COVID zmienił ten obyczaj, za którym szczerze tęsknimy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Marta Żmuda Trzebiatowska (@mzmudatrzebiatowskaofficial)

- W serialu gra pani najlepszego szefa kuchni w Polsce. Czy prywatnie też lubi pani gotować?
- Lubię. Coraz bardziej. Kiedyś w ogóle nie było mi po drodze do kuchni i raczej tam nie zaglądałam, ale odkąd w moim życiu pojawiły się dzieci, to się zmieniło. Przykładam się do gotowania, bo chcę, aby było smacznie - jak to u mamy. Ale jeśli chodzi o święta, od zawsze moim konikiem były wypieki. Lubię piec, dekorować ciasta i patrzeć, jak wszyscy się nimi zajadają (śmiech).

- Skoro pani specjalnością są słodkości, kto przygotowuje potrawy na wigilijny stół?
- Odkąd mam swoją rodzinę staramy się spędzać święta w szerszym gronie - z rodzicami moimi oraz męża. Dzielimy się przygotowaniami i planujemy kolację tak, żeby zawsze na stole pojawiło się kilka tradycyjnych dań z rodzinnej kuchni i Kamila, i mojej. Czasem też są nowe smaki, za które najczęściej odpowiadam ja. Od pewnego czasu sami z mężem gotujemy barszcz i to na kilka dni przed Wigilią. To już nasza tradycja. Tylko w ubiegłym roku święta były inne, ponieważ spędzaliśmy je w mocno okrojonym składzie.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Marta Żmuda Trzebiatowska (@mzmudatrzebiatowskaofficial)

- To już drugie Boże Narodzenie, na które znaczący wpływ ma pandemia. Czy nadal spędza je pani „inaczej”?
- W tym roku zdecydowaliśmy się wyjechać. To będzie dla nas odmienność, szczególnie że w okresie pandemii nie podróżowaliśmy za granicę. Odkrywamy za to Polskę i okazuje się, że mamy w kraju dużo przepięknych miejsc wartych zobaczenia. Dlatego świąteczny wyjazd jest prezentem-niespodzianką dla naszej rodziny. Udajemy się w pewne magiczne miejsce i tam spędzamy ten wyjątkowy czas.

- Czy lubi pani bardziej dostawać, czy dawać prezenty?
- Oczywiście, że kocham dawać prezenty - szczególnie dzieciom, bo to właśnie one przeżywają magię świąt najpiękniej i wierzą w Świętego Mikołaja. Dlatego obdarowywanie ich to wielka radość. Ale w tym wszystkim staramy się kierować zasadą zachowania umiaru - w rodzinie przyjęliśmy taktykę losowania prezentów. To się sprawdza.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Marta Żmuda Trzebiatowska (@mzmudatrzebiatowskaofficial)

- Czy oprócz przygotowywań, gotowania i wymyślania prezentów dla bliskich jest coś, czego nie może doczekać się pani w święta?
- To trudne pytanie. Zawsze jest jakaś potrawa mamy, na którą czekam... Ale w tym roku chyba najbardziej nie mogę doczekać się śniegu! O to w ostatnich latach zawsze jest trudno. Chciałabym, żeby dzieci miały radość z zabawy w białym puchu. Ale jestem prawie pewna, że w miejscu, gdzie wyjeżdżamy, jest śnieg, więc bardzo się cieszę, że moje małe marzenie się spełni (uśmiech).

- Czego życzy pani sobie i widzom Polsatu na Święta Bożego Narodzenia i nadchodzący Nowy Rok?
- Przede wszystkim, żeby Nowy Rok 2022 przywitał nas normalnością, żebyśmy mogli żyć spokojniej i wrócić do tych rzeczy, za którymi tęsknimy. Życzę również sobie i państwu zdrowia! Dla mnie i moich bliskich ten mijający rok 2021 był bardzo ciężki pod tym względem, więc zdrowie w 2022 roku w zupełności do szczęścia mi wystarczy!

- A co czeka fanów serialu „Kuchnia” w nowym sezonie?
- Mogę zdradzić, że wątek mojej postaci znacznie się rozbudował. To będzie taki kochliwy sezon, ale równie zabawny (uśmiech). Do gotowania dochodzi miłość i namiętność. Będzie gorąco!

Rozmawiała Paula Brzezińska

Drugi sezon serialu Kuchnia wkrótce w Telewizji POLSAT.