2021-03-28

„Design Dream” - odcinek 4: Kawalerka z charakterem

Tę bitwę wygrał Karol Smagacz dzięki przytulnej aranżacji pomieszczenia. Jeden pokój może pełnić kilka funkcji, ale w kawalerce nie ma innego wyjścia. Czwórka uczestników zmierzyła się z zadaniem zaprojektowania przestrzeni, w której się pracuje, odpoczywa i przyjmuje gości. W „Design Dream. Pojedynek na wnętrza” doszło także do niespodziewanego powrotu.

Oglądaj Design Dream. Pojedynek na wnętrza online na IPLA.TV.

W trzecim odcinku nikt nie pożegnał się z show, ale przed kolejną bitwą na wnętrza do studia wchodzi jedynie trójka zaskoczonych tym faktem uczestników. - Mamy sytuację wyjątkową. Ze względu na sytuację zdrowotną program musiała opuścić Weronika Szczepaniak - wyjaśnia szybko Anna Wyszkoni. - Niestety i mnie dopadł koronawirus i nie mogę z wami rywalizować. Bawcie się dobrze - mówi zwyciężczyni dwóch pierwszych odcinków. Z tego względu szansę otrzymuje Anna Mazur.

Odmieniona kawalerka dla ezoterycznej psycholog
Nowym wyzwaniem jest zaprojektowanie dziewiętnastometrowej kawalerki dla Diany. - Jak mówi, jej mieszkanie za nią nie nadąża. Ale jak tu nadążyć za panią psycholog zafascynowaną tarotem i ezoteryką? - zastanawia się prowadząca. Niewielką przestrzeń trzeba podzielić na kilka stref. Pokój stanowi miejsce, w którym bohaterka pracuje zdalnie, wypoczywa, a także spędza czas z przyjaciółkami. Przede wszystkim trzeba mu nadać charakter.

 

Cztery różne style

Uczestników czeka pewnego rodzaju utrudnienie. Monika Bonecka-Turek - jako zwyciężczyni poprzedniego odcinka - musi wybrać, w jakim stylu będą urządzać wnętrze poszczególni uczestnicy. Lata 60. przypadają Annie, lata 80. dostaje Marcin Pajewski, a Karol Smagacz otrzymuje lata 90. Lata 70. Monika zarezerwowała dla siebie. - Nie pogorszyłam im zadania. Myślę, że każdy dostał to, co chciałby - ocenia.

 

Projektowanie pod presją czasu
Im bliżej do finału, tym poprzeczka idzie w górę także w innych kwestiach. Pierwszy etap - projektowanie - zostaje skrócony do trzech godzin. Marcin, który przyzwyczaił, że pracę rozpoczyna od zmierzenia boksu i zaplanowania rozkładu wnętrza, tym razem najpierw wybiera kolory i dopiero siada do planowania. Od początku narzucił sobie wysokie tempo, co budzi podziw reszty. - To jest niesamowite, co on wyprawia. Przyprawia mnie o dreszcze i stresuje - zdradza Anna. Zupełnie inaczej wygląda początek projektowania przez Karola, co nie wpływa na wiarę Moniki w umiejętności konkurenta. - Ja bym się nie bała, bo ty lubisz takie szalone pomysły, a to pasuje do twojego stylu. Poradzisz sobie z tym zdaniem - stwierdza z przekonaniem.

Trzydzieści minut ostrej rywalizacji
Cztery projekty w czterech różnych stylach nie oznaczają, że podczas wyścigu zakupowego nie ma walki o poszczególne meble. Aby skompletować upatrzone wyposażenie, bardzo przydatny jest spryt. Kiedy Karol i Marcin toczą rozgrywkę, do kogo ma trafić jedno z łóżek, Monika wykorzystuje ten moment, aby przykleić naklejkę ze swoim imieniem. Stres niektórych uczestników jest tym większy, że do dyspozycji jest jedynie trzydzieści minut. Na finiszu rywalizacja ustępuje jednak wsparciu, żeby przekroczyć czerwoną linię i móc zabrać wszystkie zakupy.

 

Zmiany w ostatniej chwili
Czas na ostatni etap, czyli urządzanie przygotowanych przez ekipę boksów. W ciągu trzech godzin uczestnicy mają do wykonania wiele prac. - Przy tym tempie, to chyba skończysz w piątym odcinku - mówi Karol do Moniki, która mierzy się z czasochłonnym malowaniem boazerii. Do tego uczestnicy stawiają czoła surowym ocenom jurorów, a Anna Cybulska i Jakub Szczęsny wypunktowują każdy błąd. Pod ich wpływem Marcin przemalowuje ściany, a Anna zaczyna tworzyć miejsce do przechowywania. A czas zaczyna bardzo szybko uciekać...

Mniej znaczy więcej
Po intensywnej końcówce nadchodzi chwila oddechu. W tym czasie jurorzy drobiazgowo oglądają każdy z projektów. W trakcie ich podsumowania ogłaszają, że najmniej atrakcyjną aranżację przygotował Marcin. - Po pierwsze, całe wnętrze jest zdominowane zbyt kontrastowymi, zbyt żywymi i przeciążającymi to miejsce kolorami. Po drugie, dobory mebli nie mają się nijak do siebie - mówi Jakub Szczęsny. - Czasem nie udaje ci się zapanować nad stylistyką. I to słynne powiedzenie, że mniej znaczy więcej, w twoim przypadku będzie bardzo dobrą radą i mam nadzieję, że ją weźmiesz do siebie - dodaje Anna Cybulska.

Funkcjonalność i przytulność
Czy trzy pozostałe boksy zachwycą Dianę? Bohaterka odcinka decyzję podejmuje w towarzystwie swoich przyjaciółek, które często goszczą w kawalerce. I choć projekt Moniki jest bezkonkurencyjny, jeżeli chodzi o miejsce do przechowywania, to wygrywa przytulne, ale też funkcjonalne wnętrze, które przygotował Karol. - Cieszę się. Do finału już tylko jeden odcinek i odpalamy rakiety - mówi zadowolony projektant.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Telewizja Polsat (@polsatofficial)

W rywalizacji zostało już tylko trzech projektantów. Kto awansuje do wielkiego finału i wygra pierwszą edycję programu? Zapraszamy na kolejne odcinki „Design Dream. Pojedynek na wnętrza”!

Design Dream. Pojedynek na wnętrza w niedzielę o godz. 17:40 w Telewizji POLSAT.