2021-03-25

„Piękni i bezrobotni”: Jakie są najgorsze zawody świata?

Robert Górski i Mikołaj Cieślak zdradzają, jakiej pracy nie chcieliby wykonywać. Kreowani przez nich w serialu „Piękni i bezrobotni” Romek i Gwidon imają się przeróżnych zajęć, bo są do tego zmuszeni przez kredyt, który muszą spłacić! Z tego względu próbują różnych profesji. A do jakich zawodów na pewno nie nadają się artyści z Kabaretu Moralnego Niepokoju?

Oglądaj Piękni i bezrobotni online na IPLA.TV.

- Z fabryki, gdzie bywałem w technikum, pamiętam zapach rozgrzanego chłodziwa. To było dla mnie coś strasznego, nie mógłbym wykonywać pracy, gdzie jest intensywny zapach czegokolwiek. Sprzedawanie kebabów, czy praca w fast foodzie – opowiada Interii serialowy Romek, który w jednym z odcinków bierze się za sprzedawanie kebabów i burgerów!

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Robert Górski (@robert.gorski.official)

- Ale ostatnio byliśmy na planie serialu i pomyślałem, że nie chciałbym być częścią ekipy filmowej. Operatorem, który dzień w dzień stoi za kamerą, siedzi na czymkolwiek, je cokolwiek. Ludzie z ekipy przechodzą z planu na plan, cały dzień biegają, żeby zakleić jakiś wystający kawałek szyby, żeby zaznaczyć, gdzie aktor ma stać. To jest coś strasznego! Albo nie mógłbym być fryzjerem. Fryzjer jest dwanaście godzin na nogach - relacjonuje satyryk.

To jeszcze nie wszystkie zawody, które przychodzą do głowy Robertowi Górskiemu. - Przypomniało mi się, czego jeszcze nie chciałbym robić, a co robiłem - sprzedawałem choinki, chyba trzy lata z rzędu. To jest straszna robota. Z każdym klientem trzeba się targować, bo każdy przychodzi z założeniem, że chcę go oszukać i musi zbić cenę. Nienawidzę się targować, a musiałem to robić. Znienawidziłem też słowo „drapak”, bo każdy, kto kupuje choinkę, czuje się zobowiązany wypowiedzieć słowo „drapak”. „Ma pan tylko takie drapaki?”. „To jest drapak!”. „Pan już pokaże tego pierwszego drapaka”. „Weźmy tego drapaka, bo tamte drapaki są jeszcze bardziej drapakowate”.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Robert Górski (@robert.gorski.official)

A czego nie chciałby robić Mikołaj Cieślak? - Na wakacjach u babci na wsi pracowałem w polu. To bardzo pożyteczna rzecz, ale kompletnie nie dla mnie. Na przykład grabienie trawy. Nie miałem do tego cierpliwości, podziwiałem ludzi, dla których to była medytacja. Mnie coś ciągle nosiło, nie byłem w stanie znieść nudy tej czynności, która okazywała się bez sensu, gdy na przykład spadł deszcz i całą tę trawę zmoczył. Mozół tej pracy był dla mnie kompletnie nie do przyjęcia - zdradza w wywiadzie z Interią kabareciarz. - Nie chciałbym robić czegoś, co jest powtarzalne i powtarzalne, i powtarzalne, i powtarzalne i nic z tego nie wynika - podsumowuje artysta.

Piękni i bezrobotni w sobotę o godz. 21:05 w Telewizji POLSAT.