2021-02-26

Wojciech Mecwaldowski dla POLSAT.PL: Bomba śmiechu!

Aktor zdradził, jaki jest Henryk Kowalski z serialu „Kowalscy kontra Kowalscy”. Co Wojciech Mecwaldowski robił, aby przygotować się do tej roli? Czy postać prostolinijnego bezrobotnego lenia i kombinatora, a przy okazji wielbiciela napojów wyskokowych stanowiła dla niego wyzwanie? Okazuje się, że od początku miał na nią swój pomysł... Jaki?

Oglądaj Kowalscy kontra Kowalscy online na IPLA.TV.

- Jak przebiegała praca na planie serialu „Kowalscy kontra Kowalscy”? Czy to, co widzowie zobaczą na ekranie, jest odzwierciedleniem atmosfery panującej na nagraniach? Pandemia miała wpływ na działania aktorów i ekipy?
- Wróciliśmy na plan pod koniec maja 2020 roku. Dało się odczuć, że jest to inny świat, zupełnie nowy, jednak produkcja zadbała o to, aby przestrzegać wszystkich nakazów i zaleceń sanitarnych. Choć przede wszystkim staraliśmy się skończyć serial. Natomiast na zdjęciach panowała niesamowita atmosfera. To plan, na który chcę wracać i nie mogę doczekać się kolejnych nagrań!

- „Kowalscy kontra Kowalscy” to nowość na antenie Polsatu. Dlaczego warto być z wami w soboty?
- Bardzo mało jest tak szczerych projektów, jak ten. Jak już wspominałem, dawno nie pracowałem na planie serialu, za którym bym tak tęsknił, który byłby jedną wielką bombą śmiechu. I tu nie chodzi o to, że śmialiśmy się na planie, ale o to, co robiliśmy - a wiedzieliśmy, że to nie jest normalne... Dawno nie pracowałem z osobami, które były tak przygotowane. Mieliśmy ogromną przyjemność być i grać ze sobą. Tworzymy serial z miłością, z uśmiechem na twarzy i dlatego mamy nadzieję, że widzowie poczują to, co chcemy im przekazać.

- Jak przygotowywał się pan do roli biednego Kowalskiego? To postać dość nietypowa, która niewiele potrzebuje od życia…
- W tym przypadku nie robiłem wielkich przygotowań, choć zależało mi, aby jak najmniej mieć w głowie. Henryk Kowalski jest osobą, która w życiu robi cztery najważniejsze czynności, które człowiek musi robić, żeby przeżyć - nic więcej go nie interesuje. Więc starałem się wyzbyć z głowy wszystko i podchodzić do egzystencji najprościej, jak umiem oraz cieszyć się naturą. Mój bohater uwielbia wszelkiego rodzaju trunki, które pije z ojcem, więc gdybym miał przygotowywać się do roli, nie dotrwałbym do zdjęć (śmiech). Na planie po prostu starałem się dobrze zagrać to, co zostało napisane.

- Czy ta rola stanowiła aktorskie wyzwanie? Łatwo wykreować postać, która tak niewiele oczekuje od życia?
- Każda rola to dla mnie wyzwanie aktorskie, ponieważ buduję postać od zera. W przypadku Henryka ważne było dla mnie to, aby go nie przerysować, ale reżyser, Okił Khamidov, czuwał nade mną i „hamował”, gdy wyobraźnia ponosiła mnie za daleko. Zawsze chcę, i tak było też w tym przypadku, aby postać nie była podobna do żadnej innej, którą stworzyłem - aby się nie powielać i nie powtarzać.

- Czy od początku miał pan pomysł na kreację tej postaci?
- Wymyśliłem sobie, że Henryk mówi bardzo niewyraźnie. Na początku zostało to przyjęte z wielkim entuzjazmem, bo wszyscy się śmiali, jednak okazało się, że widz musi rozumieć, co mówi aktor. To było dla mnie najtrudniejsze, żeby zmienić sposób gry i zacząć mówić tak, aby inni mnie rozumieli, aby nie musiały lecieć napisy z tłumaczeniem, tak jak zaproponowałem, żeby było (śmiech).

- Będąc współtwórcą serialu, grając jedną z głównych ról, znając produkcję od podszewki, jak pan sądzi, co sprawi, że serial może stać się wielkim hitem?
- Jeśli coś jest zrobione z miłości, radości, a my, aktorzy i ekipa, nie możemy doczekać się, kiedy znów wrócimy na plan, to musi coś znaczyć!

Rozmawiała Paula Brzezińska

Kowalscy kontra Kowalscy od 6 marca w sobotę o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil Janka Kowalskiego z serialu „Kowalscy kontra Kowalscy” na Instagramie - @janekkowalskiofficial
Oficjalny profil Nikodema Kowalskiego z serialu „Kowalscy kontra Kowalscy” na Instagramie - @nikodemkowalskiofficial