2020-11-24

Magdalena Krzemień o wygranej w „The Four. Bitwa o sławę”

Wokalistka wspomina finałowe zmagania w show w ekskluzywnej rozmowie z POLSAT.PL. Magdalena Krzemień głosami widzów zwyciężyła w pierwszej edycji „The Four. Bitwa o sławę”. Czy spodziewała się takiego sukcesu? Co czuła podczas prób i przygotowań do wielkiej muzycznej walki? Wschodząca gwiazda rodzimej sceny zdradziła także, jakie ma plany na przyszłość.

- Przede wszystkim: gratulacje! Jak się pani czuje po zwycięstwie?
- Kompletnie się tego nie spodziewałam. Jestem totalnie zaskoczona, poruszona, wzruszona. Chciałabym bardzo podziękować wszystkim widzom i słuchaczom za to, że na mnie głosowali. Dziękuję także jurorom za tak piękne oceny i Telewizji POLSAT, że mogłam się pokazać od jak najlepszej strony. Dziękuję produkcji, która stanęła na wysokości zadania, aby ten program wypadł jak najlepiej i oby efekt finalny oglądało się jak najpiękniej. Dziękuję firmie Rochstar, która nad nami czuwała i pomagała we wszystkim. Jest masa osób, którym chciałabym podziękować z całego serca podczas trwania tego programu. Jest mi niesamowicie miło.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Magdalena MEG Krzemień (@magdalena.meg.krzemien)

- Czy zdążyła już pani odpisać na wszystkie wiadomości i odebrać wszystkie telefony?
- Jeszcze nie (śmiech). Przekopuję się przez wszystkie moje skrzynki odbiorcze. Chciałabym też dodać i podziękować za audycję Dobre Granie, do której zaprosiłam Luizę Biedrzycką z produkcji programu.

- Ostatni odcinek programu to była wielka muzyczna walka. Jak ocenia pani bitwy w finale?
- Finał oceniam bardzo wysoko. Dla mnie każda bitwa była niewiarygodnym wyzwaniem. Poza tym ja przez ani sekundę nie afirmowałam podczas trwania prób, że ja w tym finale mogę się znaleźć. Patrząc na poziom uczestników, na ich warsztat i przygotowanie, w życiu bym nie pomyślała, że mogę się znaleźć w ścisłej dwójce i walczyć o zwycięstwo. Kompletnie mi to nie przyszło przez myśl. Dodatkowo pragnę nadmienić, że próby nie były moimi mocnymi punktami. Przyznam szczerze, że spisałam się na straty. Byłam pewna, że będzie mi dane zaśpiewać jeden utwór i w razie czego, chciałam po prostu odejść z klasą. To było moje nastawienie, także byłam totalnie zaskoczona  takim obrotem spraw.

- Skąd wybór piosenek, które zaśpiewała pani w finale?
- Dobór repertuaru to była nasza kwestia indywidualna. Produkcja programu wyszła nam naprzeciw i każdy mógł śpiewać to co chciał, co było świetną sprawą, bo każdy mógł się zaprezentować od jak najlepszej strony, pokazując utwory, w których czuje się najlepiej. Bardzo dziękuję produkcji za taką możliwość swobody w doborze repertuaru.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Magdalena MEG Krzemień (@magdalena.meg.krzemien)

- Niedawno miała premierę piosenka „Światło”. Co może pani powiedzieć o tym utworze?
- Jest to dla mnie bardzo ważny utwór, dlatego też fajnie, że o to pytasz. Teledysk do tego utworu został nagrany z udziałem Tomka Ciachorowskiego. Bardzo miło mi o tym wspominać. Ta piosenka jest dla mnie o tyle sentymentalna, dlatego że mówi o moich przeżyciach, niekoniecznie też tych dobrych. Natomiast motyw przewodni refrenu jest moim metaforycznym określeniem i oczywiście chodzi o moją ukochaną córeczkę, która jest moim światłem i nieustannie daje mi motywację do działania. Premiera singla miała miejsce czternastego października, więc bardzo się cieszę, że wszystko się tak zazębiło. Zachęcam wszystkich widzów, którzy na mnie głosowali, do wysłuchania.

- W jaki sposób doszło do pani współpracy z Tomaszem Ciachorowskim?
- Do współpracy doszło zupełnie przez przypadek, z uwagi na to, że mój reżyser i producent tego klipu - Bartek - stwierdził, że fajną opcją byłoby zaproszenie kogoś znanego do teledysku. Na początku było trudno kogoś takiego znaleźć. Pierwotnie miała być to także aktorka, która odegrałaby rolę. Potem Martin Fitch pomógł mi do Tomka zatelefonować, on się oczywiście zgodził, bo jest świetną osobą. Oprócz tego, że jest bardzo profesjonalny, jest ludzki i szczery. Niezmiernie miło mi było z nim pracować. Tym bardziej że jestem totalnym laikiem w kwestiach aktorskich. Jeszcze bardziej go cenię za profesjonalizm. Za to, że chciał mi pomóc i czułam się dobrze na planie.

- Kiedy możemy się spodziewać kolejnych nowości?
- Już przed programem pracowałam intensywnie nad materiałem. Mam w zanadrzu parę utworów, które chciałabym wydać. Pracuję nad całą płytą, także mam nadzieję, że już niebawem będziecie mieli okazję to wszystko usłyszeć.

Rozmawiała Julia Borowczyk