2020-10-17

Opolska Noc Kabaretowa: Komedia małżeńska

Kabaret Nowaki, nowe scenki z udziałem Andrzeja i jego żony oraz najlepsze skecze. Opolska Noc Kabaretowa pod znakiem związkowych perypetii. Łącznikiem pomiędzy występami były nowe przygody najbardziej znanej pary w świecie polskiego kabaretu. Ich życie to w końcu istna komedia małżeńska! Widzów bawili także Kabaret Moralnego Niepokoju, Kabaret Ani Mru-Mru, Robert Korólczyk i Igor Kwiatkowski.

Na początek wizyta u Andrzeja i jego żony. Małżonka, świeżo po dezynfekcji judasza, zaprosiła kamery do środka i rozpoczęła poszukiwania męża. Wszystko dlatego, że zostali wybrani do udziału w programie „Dlaczego nie my?”, w którym będą opowiadać o swoim życiu. Na przykład, jak wyglądają wakacje, na które wybrali się do Opola, jadąc z... Suwałk nad morze. Tuż przed miastem złapali gumę, co wywołało przerażenie małżonki oraz lawinę niespodziewanych wyznań...

Na „Wakacje” wybrał się także Kabaret Moralnego Niepokoju. Na scenie Robert Górski i Magdalena Stużyńska-Brauer jako Maciek i strofująca go żona. - Bądź raz mężczyzną. Miej swoje zdanie - narzekała przedstawiając mu swoją propozycję urlopu. No i rozpoczęli dyskusję o tym, z którymi ze znajomych pojechać na eskapadę do Bułgarii. Wybór nie był łatwy, bo z każdą parą było coś nie tak. Co w końcu postanowili?

Kiedy już nasi bohaterowie dotarli nad morze, mieli czas na chwilę relaksu i... wspomnień. Błogie okoliczności sprawiły, że małżonka przypomniała sobie najbardziej romantyczne chwile ich związku. Tak mocno ją rozgrzały, że postanowiła sprawić mu niespodziankę...

Nie każde małżeństwo jest tak udane, a wtedy jednym z rozwiązań może być „Rozwód”. - Ostatnio zrobiła się na to moda. I ja nie dziwię się, bo za drugim razem jest lepiej. Dlaczego? Wiadomo już, że to da się odkręcić! Luzik - rozpoczął swój monolog Robert Korólczyk. Jakimi innymi przemyśleniami podzielił się z widownią?

Odpoczynek w Alei Gwiazd w Opolu skłonił Andrzeja i jego żonę, a właściwie głównie ją, do refleksji. Jak zmienił ich czas pandemii? - Ja to stałam się lepszym człowiekiem. Zaczęłam lubić ludzi, doceniać ich wybory, szanować je - stwierdziła. A czego do perfekcji nauczył się dzielny mąż? Zamykać się w szafie od środka!

Nasza para rozmawiała także o tym, jak imię wpływa na życie, które wiedzie człowiek, a zobrazował to Kabaret Nowaki. „Krystyna” to imię dla silnej i przebojowej kobiety, która z powodzeniem może pełnić wymagającą rolę gosposi księdza. Jak zresztą stwierdził jej „szef”: - Krystyno, jak wino, uderzasz do głowy. Aniele, tak wiele, dla ciebie bym zrobił. Niczym najlepsza sekretarka utrudniała komendantowi kontakt z jej przełożonym. A dlaczego policjant pojawił się na plebanii?

Podczas pobytu w Opolu nasza para nie mogła nie odwiedzić wyjątkowego miejsca. - Andrzej, pamiętasz? Ten most połączył nasze brzegi życia - cieszyła się żona na Moście Zakochanych. - Psycholog mi mówił, że mam wyrzucać traumy z głowy - stwierdził przestraszony małżonek. Czy udało im się znaleźć przypiętą jako świadectwo wielkiej miłości kłódkę?

Kolejny monolog zaprezentował publiczności Igor Kwiatkowski. Było o roli kobiet w związkach, ich upodobaniach, a także - jak podczas występów tego artysty - nie zabrakło muzycznych akcentów.

Andrzej, aby znaleźć chwilę wytchnienia od żony, wymyka się z domu na spotkania z sąsiadem Radkiem. I choć obaj narzekają na swoje małżeństwa, to jednak potrafią przypomnieć sobie choć jedną niedawną szczęśliwą chwilę. A Andrzej miał ich nawet kilka...

A na koniec Kabaret Ani Mru-Mru odwiedził „Karaoke bar”. Wszystko po to, aby połączyć różne zainteresowania jego członków, czyli fajne dziewczyny, alkohol i zabawę. „Zaśpiewam ci, jak tylko umiem, nieważne czym. Czy czuję rytm? To najważniejsze, że znam ten hit”.

Dziękujemy za wspólną zabawę!