2020-10-09

„Taniec z Gwiazdami”: Takiego odcinka jeszcze nie było!

Za nami emocjonująca walka o półfinał pełna niespodzianek i zwrotów akcji. Nikt nie spodziewał się, że wydarzenia w „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” potoczą się w ten sposób. W ósmym odcinku jedna para nie mogła wystąpić z powodu kwarantanny i pożegnała się z show, w drugiej pojawił się nowy tancerz i została wyeliminowana w głosowaniu widzów, a kolejna wróci na parkiet!

Oglądaj Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami online na IPLA.TV.

- Witajcie, jesteśmy jak zawsze na żywo w „Tańcu z Gwiazdami”! - powitała wszystkich Paulina Sykut-Jeżyna. - Ze względu na rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem w Polsce, w trosce o bezpieczeństwo i zdrowie naszych uczestników, ekipy realizacyjnej i widzów, dzisiejszy program odbywa się bez publiczności - dodał Krzysztof Ibisz. Prowadzący poinformowali również, że na kwarantannie znaleźli się Bogdan Kalus i Lenka Klimentova, a także Jan Kliment, dlatego u boku Ani Karwan w zastępstwie pojawił się Kamil Kuroczko.

- Bardzo żałuję, że nie mogę być z Wami. Jestem na kwarantannie. Czuję się fantastycznie - powiedział Bogdan Kalus, z którym połączono się przez internet. - Trzymam za wszystkich kciuki. Bawcie się cudownie! Uważajcie na siebie i bądźcie zdrowi! - pomachał do uczestników. My także życzymy dużo zdrowia i do zobaczenia w finałowym odcinku.

W pierwszej części rywalizacji do każdej z par dołączyła gwiazda z poprzednich edycji. Dotychczas Julia Wieniawa miała Stefano Terrazzino na wyłączność, ale tym razem musiała się nim podzielić z triumfatorką drugiego sezonu - Agnieszką Sienkiewicz. Razem zaprezentowali taneczno-miłosne perypetie w rytm charlestona do „Just A Gigolo I Ain't Got Nobody”. Co na to tercet jurorski? - Zrobiło się tak fajnie, wesoło i słonecznie. Piękne i ładnie wyważone show. Stefano, prawo oma, nie kręć z jedną, tylko z dwoma - śmiała się Iwona Pavlović. - A mi się przypomniał film „Kabaret”. Tak to się kończy! Ty na podłodze... - dodał Andrzej Grabowski. - Było muzykalnie, dynamicznie i z dystansem. Brawo! - docenił Michał Malitowski. Otrzymali 27 punktów.

Na początku był strach i stres, a potem rozpoczęła się wytrwała praca z nowym partnerem, wspierana prosto z kwarantanny przez Jana Klimenta. - Bardzo przepraszam, że nie mogę zatańczyć. Trzymam kciuki! Kryształowa Kula jest na wyciągniecie ręki - motywował partnerkę podczas łączenia internetowego. Teraz już wiemy, co potrafi zmalować taneczna ekipa remontowa! Oto Ania Karwan i Kamil Kuroczko oraz finalistka 6. edycji - Olga Kalicka. Czy ich samba z piosenką „Soul Bossanova” zrobiła porządek na parkiecie? Było szybko, tanio i pięknie? - Olga, dodałaś tu dużo energii. Jestem w domu! - radował się Michał Malitowski. - W ekipach remontowych najgorsze jest to, że się spóźniają, a tu wszystko na czas i w punkt - chwaliła Iwona Pavlović. - Piękne opowiadanie, niczego mi nie brakowało - podsumował Andrzej Grabowski. Zarobili 26 punktów.

Na wieczór z horrorem zaprosili Edyta Zając i Michał Bartkiewicz, a straszył razem z nimi superbohater 9. edycji - Paweł Dudek, czyli Czadoman. We troje poszli w tango, a w głośnikach grała „La cumparsita”. Na jakie noty zasłużyli sobie tą wampiriadą i czy jurorzy musieli wbijać w nich zęby? - To było fantastyczne! Historyjka świetna, Czadoman dodałeś crème de la crème, Edyta wspaniała aktorsko, a Michał z tym swoim krokiem... Pastisz pełen dowcipu, swobody i luzu - cmokał z zachwytu Andrzej Grabowski. - Horror, a ja się nie boję. Nie boję się o twoją przyszłość w tym programie, Edytko. Jesteś objawieniem! - podkreśliła oczarowana Iwona Pavlović. - Świetna taneczna komedia - wtórował Michał Malitowski. Na tabliczkach trzy „dziesiątki”!

Na imprezie pełnej pomyłek spotkali się Sylwia Lipka, Rafał Maserak oraz zwycięzca 10. edycji - Damian Kordas. Co wyszło z połączenia jej temperamentu, talentu Wujka Rafała i zaangażowania zdobywcy Kryształowej Kuli? Samba z bijatyką, żartami i wpadkami. Czy za sędziowskim stołem nucili „Can't Take My Eyes Off You” i nie mogli oderwać od nich oczu? - Podobno najważniejsze jest gonić króliczka - w pierwszym zdaniu Iwona Pavlović nawiązała do stroju gwiazdy. - Sylwio, widzę, jak ty rozkwitasz, tyle ekspresji, tyle wyrazu - dodała. - Rozkręcasz się. Tak patrzę, dlaczego nie miałabyś znaleźć się w finale? - dostrzegł Michał Malitowski. - Taniec super! Luz i swoboda. Bardzo to lubię - przyznał Andrzej Grabowski. Efekt? 26 punktów.

Czas na duety i nowe tańce. Na początek Julia Wieniawa, która oprócz wyzwań w programie ostatnio mierzy się z krzywdzącym hejtem... Aktorka podzieliła się tym z przyjacielem Stefano Terrazzino, a potem wpuściła widzów do swojego świata w przejmującym tańcu współczesnym do „Someone You Loved”. Czy oceny jury były wynikiem emocji? - Można by uwierzyć, że taniec współczesny tańczysz od dziecka - docenił Michał Malitowski. - Płynność ruchu i partnerowanie oraz przekaz emocjonalny - wyliczał atuty. - Idź do przodu! - wskazał kierunek Andrzej Grabowski. - Człowiek jest sam ze swoim życiem i to, co robisz, za to ty odpowiadasz. Przeżywaj po swojemu, kwitnij i rozwijaj się - podsumowała Iwona Pavlović. Zasłużyli na 30 punktów.

Jej droga do sukcesu to pasmo prób, pragnień i dążeń. Teraz na tej drodze z pomocną dłonią pojawił się Kamil Kuroczko, zastępując przebywającego na kwarantannie Jana Klimenta. Jest nowy partner, foxtrot i „Girls Like You”, a dodatkowo piosenkarkę wspierała Ania Wyszkoni. Czy można się nie zakochać w takiej historii o tanecznej miłości? Najpierw odrobina krytyki. Iwona Pavlović miała kilka uwag oraz dostrzegła, że uczestniczka... nie założyła właściwych butów do tańca, co miało wpływ na występ. - Pięknie śpiewasz, pięknie tańczysz, a wpędzasz się w depresję... Już stoisz na własnych nogach! - motywował Andrzej Grabowski. - Be or not to be. Bądź, jak nie z Jankiem, to z Kamilem - zakończył Michał Malitowski. Suma: 25 punktów.

Ona ostatnie chwile przed wyjściem na parkiet poświęcała na poprawki perfekcyjnego wyglądu, a on w myślach dopracowywał kroki. Łączy ich wiele, bo oboje wiedzą, co znaczy poświęcić życie dla pasji. Edyty Zając i Michał Bartkiewicz wystartowali do nowego wyzwania wbrew „Don't Start Now”. Jak wypadła ich premierowa cha-cha? - Jesteś najlepszym kameleonem tej edycji. Był zachowany klimat emocjonalny cha-chy - opiniował Michał Malitowski. - Tworzycie jako duet coś wyjątkowego. Każdy wasz taniec to nowa propozycja - potwierdziła Iwona Pavlović. - Jesteście bardzo charyzmatyczną parą - uznał Andrzej Grabowski. Na koncie 28 punktów.

Internetowa idolka młodzieży Sylwia Lipka przekonała się, że popularność to siła, z której należy korzystać odpowiedzialnie, bo wielu podąża za nią krok w krok. Tak jak ona w tangu za Rafałem Maserakiem. Kciuki za artystkę mocno trzymała także Roksana Węgiel. Czy „Dobrze jest jak jest”? - To było trudne tango, ale poradziliście sobie świetnie - chwalił Andrzej Grabowski. - Bardzo się rozwinęłaś. Dziewczyna „internetowa” pokazuje, że można wyjść i dać czadu - doceniła Iwona Pavlović. - Masz pewność siebie - dostrzegł Michał Malitowski. Zebrali 26 punktów.

Dwa tańce, dwie szanse, ale i tak najważniejsza decyzja była w rękach głosujących widzów. Odpadli Anna Karwan i Kamil Kuroczko, ale w miejsce przebywających na kwarantannie Bogdana Kalusa i Lenki Klimentovej wraca Sylwester Wilk i Hanna Żudziewicz.

Do zobaczenia w kolejnym odcinku!

Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami w piątek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” na Instagramie - @tanieczgwiazdami