2020-09-23

„Nasz nowy dom” - odcinek 199: Wieliszew

Pani Wioleta i pan Dariusz są rodzicami Zosi i Patryka. Od lat próbują wyremontować stary dom, który kobieta odziedziczyła po swoich bliskich. Te plany legły w gruzach rok temu, gdy kobieta doznała rozległego wylewu. Większość pieniędzy z domowego budżetu pochłania teraz rehabilitacja kobiety, a pensja pana Darka z trudem wystarcza na wszystkie wydatki. Pomocną dłoń wyciąga do nich Katarzyna Dowbor i jej niezastąpiona ekipa.

Oglądaj Nasz nowy dom online na IPLA.TV.

Wieliszew to niewielka wieś w województwie mazowieckim położona pomiędzy południowym brzegiem Jeziora Zegrzyńskiego a rzeką Narwią. W położonym w samym sercu miejscowości niewykończonym domu chciałaby zamieszkać czteroosobowa rodzina.

Pani Wioleta ma za sobą nieudane pierwsze małżeństwo, które rozpadło się ze względu na alkoholowy nałóg męża. Kobieta w trakcie tego związku przeżyła wielką tragedię - po 21 dniach od urodzenia jej synek zmarł. Po czterech latach na świecie pojawiła się Zosia, z którą niedługo potem uciekła od mężczyzny. - Dopiero po trzech miesiącach zauważył, że nas nie ma - opowiada. Los zetknął ją z panem Dariuszem, a nowa rodzina powiększyła się o Patryka.

Szczęśliwe życie przerwał rozległy wylew, jakiego doznała pani Wioleta. - Ja nie wiedziałam, co się dzieje. Bałam się, że mama umrze. To po prostu było okropne - wspomina Zosia nie mogąc powstrzymać łez. Kobieta została sparaliżowana, a jedyną nadzieją na powrót do zdrowia jest kosztowna rehabilitacja.

Rodzina wynajmuje dom, który jest nieprzystosowany do potrzeb pani Wiolety. Ich własny, który próbowali remontować, nie nadaje się do zamieszkania. Dach jest dziurawy i posiada wiele szczelin.

Budynek nie jest ocieplony, a wkradająca się do niego wilgoć skutkuje grzybem na ścianach. W środku także brakuje ogrzewania, bo piec węglowy nie działa.

To nie koniec problemów. - Instalacja hydrauliczna jest zrobiona na takich rurkach klejonych, które są bardzo kruche. Wystarczy lekko puknąć, to pęknie i zaraz zaleje wszystko - opowiada pan Dariusz.

Kuchnia i łazienka są w tragicznym stanie. Pomieszczenia nie zostały wykończone, przez co ich wyposażenie zaczęło niszczeć. - To wszystko jest takie niedokończone - przyznaje głowa rodziny.

Kolejną kwestią jest nieprzystosowanie do potrzeb pani Wiolety. W domu, w którym planowali zamieszkać jeszcze przed jej wypadkiem, nie ma niezbędnych ułatwień, a przeszkody stanową na przykład wysokie progi utrudniające poruszanie się na wózku.

Rodzina próbowała remontować dom, ale gdy panią Wioletę dotknęła choroba, nie była ona w stanie kontynuować prac. - Ten dom pomógłby wam wyjść z kłopotów. Gdybyście mogli tutaj mieszkać, byłoby wam w życiu łatwiej - ocenia Katarzyna Dowbor tuż przed ogłoszeniem pozytywnej decyzji. - Jestem tak szczęśliwa w tym momencie, że nie wiem, co mam mówić - nie kryje radości 13-letnia Zosia.

Trzeciego dnia remontu rodzina ma okazję zobaczyć, co dzieje się w ich domu. Wideo, które przygotowali Martyna Kupczyk i Wiesław Nowobilski, robi na naszej wspaniałej czwórce wrażenie i daje nadzieję, że niedługo los się odmieni. - Czuję radość, spodziewam się pięknego domu - stwierdza pani Wioleta.

Nadchodzi także czas na niespodzianki, jakie przygotowała Katarzyna Dowbor. Na początek coś dla 9-letniego Patyka: wizyta w sklepie z instrumentami muzycznymi, w którym może sobie wybrać gitarę, na której będzie się uczył grać. Kolejnym przystankiem jest pracownia artystyczna, gdzie uwielbiająca rysować Zosia uczy się malowania tuszem, a ramach prezentu otrzymuje zestaw akcesoriów malarskich.

W nowym domu nie może zabraknąć uwielbianych przez panią Wioletę kwiatów. Dlatego razem z panem Dariuszem wybierają się do dobrze zaopatrzonego sklepu ogrodniczego. - W takich miejscach można zapomnieć o problemach - przyznaje kobieta, która może wybrać, co tylko się jej podoba. - Mam nadzieję, że te kwiaty uzupełnią to wszystko. Dopieszczą ten dom - mówi z przekonaniem.

Pomocą przy sadzeniu roślin służą przyjaciele rodziny, którzy pojawiają się na budowie. Mają także drobny poczęstunek dla ekipy. - Chciałam im pomóc, bo w tej rodzinie jest bardzo dużo miłości. Takim ludziom jak oni trzeba pomagać - mówi pani Ewa.

W trakcie powrotu do odnowionego domu emocje rosną z minuty na minutę. - Stres odbiera mi mowę. W końcu będziemy szczęśliwi - mówi pan Dariusz. - Nie mogę się już doczekać - dodaje pani Wioleta.

Jak zareagowali na efekty pięciodniowego remontu? Co powiedzieli Zosia i Patryk?

Nasz nowy dom w środę i czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.