2020-07-05

Sopocki Hit Kabaretowy: Wyszliśmy z domu z humorem!

Kabaret Młodych Panów sprawdził, jak w nowej sytuacji odnajdują się Polacy. Robert Korólczyk i koledzy, świętując rozpoczęcie wakacji w Sopocie, obserwowali i komentowali, co po opuszczeniu domów robią rodacy. Nie zabrakło także rozmów z innymi twórcami kabaretowymi. Swoje najlepsze skecze przedstawili mistrzowie w rozśmieszaniu: Kabaret Ani Mru-Mru, Kabaret Neo-Nówka, Kabaret Skeczów Męczących, Kabaret Moralnego Niepokoju, Kabaret Smile, Kabaret Paranienormalni, Kabaret Limo, Marcin Daniec i Pan Li.

- Jesteśmy w Sopocie, bo to tutaj odbywają się największe koncerty, festiwale i kabaretony. No i pójdziemy w tany, jak w rytmach brazylijskiej samby. Bo już można biegać, skakać, latać, pływać, w tańcu, ruchu wypoczywać - przywitał się z widzami prowadzący specjalny program Robert Korólczyk.

Na sopockim molo dużo imprez się zaczyna, ale jeszcze więcej się kończy. Prowadzący spotkał trójkę mężczyzn, którzy spędzali nad morzem weekend kawalerski. - Ślub odwołany, ale tego wieczoru nam było szkoda - powiedział jeden z kolegów. - Od podstawówki ze sobą chodzili, ale kwarantanna ich pokonała. Postanowili na próbę zamieszkać - wytłumaczył drugi z przyjaciół.

Kwarantanna była także czasem, w którym wiele osób próbowało swoich sił, wrzucając rozmaite klipy do internetu. Przygotowywanie takich filmików nie jest prostą sztuką, a co dopiero poważniejsze nagrania przekonał się Kabaret Skeczów Męczących na planie superprodukcji „Potop: Reaktywacja”. - Toż to ja... Andrzej z Gliwic - przedstawił się jeden z aktorów, który obsadzał rolę Kmicica. Niespodziankę sprawił także odtwórca postaci Michała Wołodyjowskiego. Z jakimi jeszcze problemami musiał mierzyć się reżyser tego wielkiego dzieła?

A tuż po skeczu, łączenie z jego bohaterami. Co zrobiliście, kiedy już można było wyjść z domu? - spytał Robert Korólczyk. - Ja pierwsze, co zrobiłem, to założyłem maseczkę - powiedział Michał Tercz. - A ja pobiegłem pod szkołę syna, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie odwołają nam lekcji online - dodał Marcin Szczurkiewicz. Okazało się także, że Jarosław Sadza schudł dwadzieścia cztery kilo, a Karol Golonka opowiedział o planach, jakie Kabaret Skeczów Męczących ma na dalszą część 2020 roku.

Utrata kilogramów lub przybranie może po kwarantannie skutkować koniecznością zmiany garderoby. Są jednak tacy, którzy bez względu na wszystko zawsze noszą dresy. O nich właśnie skecz przedstawił Kabaret Limo. Kiedy już Mariola zorientowała się, że futrzany mikrofon to nie fretka, zaczęła podejrzewać, że Lesio i Blacha, zdobyli go razem z kamerą nielegalnie. - Jeżeli ktoś tu jest złodziejem, to tylko ty. Bo pewnej nocy skradłaś mi serce... - bronił się ten pierwszy. W końcu jednak prawda wyszła na jaw i zaczęła się zabawa w telewizję...

Wyszliśmy z domu i chcemy się bawić. Zanim jednak do tego doszło, możliwości rozrywki były ograniczone. Niektórzy, żeby zając czas uprawiali „osiedlowy monitoring”. Co to takiego, pokazał Kabaret Neo-Nówka. Czego ciekawego można się dowiedzieć o swoich sąsiadach?

Kolejnym gościem był Michał Wójcik z Kabaretu Ani Mru-Mru, który opowiedział z humorem o tym, jakim obowiązkom domowym poświęcił się w czasie kwarantanny. Od czasu, kiedy można już wychodzić, jego życie bardzo się nie zmieniło, bo wciąż w centrum jego uwagi są dzieci oraz pies.

Może niebawem wybierze się do chińskiej restauracji tak jak Kabaret Ani Mru-Mru z Jerzym Kryszakiem. Okazało się, że dobrze znany wcześniej lokal przeszedł wielką przemianę i już nie serwują w nim ryżu, a z dalekiego wschodu w menu jest tylko... kiełbasa podlaska. Czy gościom udało się coś zamówić?

Koledzy z Kabaretu Młodych Panów w rozmowie o czasie kwarantanny. Co było w nim najtrudniejsze? - Szkoła, ale zdałem do trzeciej klasy. Świadectwo dostałem i wakacje - powiedział Mateusz Banaszkiewicz. - U mnie remonty. Wpadłem w jakąś spiralę. Zaczęło się od kuchni, potem łazienka i poszło wszyściutko - stwierdził z kolei Łukasz Kaczmarczyk.

Po wyjściu z domu możemy wpaść przypadkowo na dawnych znajomych niczym Kabaret Paranienormalni. Szkoła im. Świerczewskiego, klasa C, sportowa - wszystko się zgadza, ale... Igor nie mógł uwierzyć, że stoi przed nim nie Jarek, ale Alina, która zmieniła płeć. W jaki sposób to skomentował?

W czasie kwarantanny wiele osób kontaktowało się z najbliższymi jedynie za pośrednictwem internetu. Kabaret Smile pokazał zmagania rodziców z odczytaniem „emalia” od syna studenta na „lapatopie”. Czy udało im się rozszyfrować wiadomość?

Jak polscy turyści radzą sobie po wyjściu z domu? Choć w tym roku większość z nich spędzi urlop w kraju, to pojawiają się także możliwości zagranicznych wyjazdów. Póki co powspominajmy. Kabaret Młodych Panów pokazał, jak wakacje all inclusive spędzali „Porwoł i Buchalik w Egipcie”. Czy Ślązacy odnaleźli się w obcym im kraju? Czy dopadła ich słynna zemsta Faraona?

Na wakacjach także Kabaret Moralnego Niepokoju. - Cześć, mama. Dopiero teraz dzwonię, bo mi opuchlizna z twarzy zeszła. Nie, nie dotknąłem meduzy. Jeżowca też nie. Taką Renatę z Sochaczewa - tłumaczył telefonujący z Hiszpanii syn. Co się wydarzyło, jak przebiegał wyjazd i czego właściwie oczekiwał od rodzicielki?

Czas na łączenie z legendą polskiej sceny kabaretowej. Czy Marcin Daniec, wielki fan piłki nożnej, tęskni za meczami reprezentacji Polski? - Nie będę narzekał. Dopadły nas takie niespodziewane - nazwijmy to - „rekolekcje”, taka próba - stwierdził.

A tuż po rozmowie jego występ z Opery Leśnej w Sopocie, gdzie wystąpił jako specjalny gość z zagranicy. - Bardzo trudny polisz - tłumaczył przed wykonaniem „Big song o kobicie niewiernej”. Jak zareagowała publiczność?

- Nad polskim morzem możliwe są różne magiczne sztuczki. Wchodzimy do polskiego morza i... coś nam znika - podał jeden z przykładów Robert Korólczyk przy zapowiedzi ostatniego artysty wieczoru. Jako „Iżulionista”, czyli połączenia żula i iluzjonisty, wystąpił Pan Li, który swoim humorem oczarował publiczność w całej Polsce.

Dziękujemy za wspólną zabawę i życzymy udanych wakacji!