2020-04-10

Aneta Zając specjalnie dla POLSAT.PL na Wielkanoc

Popularna aktorka z serialu „Pierwsza miłość” prywatnie i świątecznie. Które wielkanocne tradycje są dla niej najważniejsze? Co wspomina z dzieciństwa, a jak spędza czas z rodziną w tych wyjątkowych dniach? Czego nie zabraknie na jej stole i jakie smaki są dla niej ulubione? Oto Aneta Zając w szczególnej rozmowie, pełnej nadziei, z dedykacją dla wszystkich fanów.

- Co w tych świętach lubi pani najbardziej? Co jest w nich wyjątkowego?
- Wielkanoc to czas nadziei, czas radości. Wyjątkowe zmiany zachodzą w przyrodzie. Wszystko budzi się do życia, a tradycja po raz kolejny świętuje zwycięstwo życia nad śmiercią. Czy może być coś piękniejszego dla oka i ducha?

- Jaki jest pani przepis na idealną Wielkanoc?
- Idealna Wielkanoc to święta spędzone w gronie najbliższych. Święcenie palm, pokarmu, ozdabianie pisanek, śmigus-dyngus oraz wspólne świętowanie. To tylko niektóre tradycje, które są w moim przepisie na idealną Wielkanoc.

- Z czym kojarzy się pani Wielkanoc z czasów dzieciństwa? Czy w pani domu przebiega ona podobnie?
- Wielkanoc, którą pamiętam z dzieciństwa, niewiele różniła się od tej obecnej. Przebiegała podobnie. Może z jednym wyjątkiem. Ja nie szukałam czekoladowych pisanek czy zajączków w trawie. Moi synowie już się pytają, czy w tym roku też będą słodycze w ogródku.

- Jakie są pani ulubione wielkanocne smaki? Co na pewno musi znaleźć się na świątecznym stole?
- Menu na świąteczny stół nieco zmienia się z każdym rokiem. Kiedyś królowała kaczka i trzy rodzaje bab - pieczone przez moją prababcię. Później już nikt z rodziny nie piekł ani mazurków, ani bab. Obiecałam sobie, że w tym roku, kiedy mam czas na te wypieki, muszę spróbować. Dziś kaczkę zastąpił schab z żurawiną i ziołami, będą dania wegańskie, na przykład żurek z suszonymi grzybkami.

- Wybiera pani święta przygotowane klasycznie, od A do Z w domu, czy opcję dla zabieganych z włączeniem gotowych dań?
- Są potrawy, których nigdy bym nie kupiła gotowych. Tym bardziej na święta. Smak rodzinnego, wielkanocnego obiadu, może pozostał lekko zmieniony, ale zawsze są to moje przepisy i wykonanie.

- Co jest pani świąteczną specjalnością? Od kogo nauczyła się pani danego przepisu?
- Nie zbierałam przepisów rodzinnych potraw i czasami tego bardzo żałuję. Od dawna sama eksperymentuję w kuchni. Mam własne przepisy na dania wegańskie, w tym moje ulubione ze szparagami. Na pewno będzie kilka wersji jajek faszerowanych - z awokado, szpinakiem i po raz pierwszy zapiekane w muffinkach z dojrzewającą szynką i parmezanem.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Aneta Zajac (@aneta_zajac_official)

- Jak wygląda pani dom w czasie świąt? Czy zyskuje wyjątkowy wystrój?
- Nie może być inaczej bo sama pamiętam dom rodzinny ozdobiony palmami, pisankami, zajączkami, kwiatami i koniecznie bukszpanem. Mogę śmiało powiedzieć, że obecne moje święta pachną tak samo, jak w dzieciństwie. Natomiast wyglądają trochę inaczej. Mam bzika na punkcie zastawy, obrusa oraz innych dekoracji, którymi ozdabiam stół świąteczny. Uwielbiam ogromne ilości kwiatów. Moje ulubione to tulipany i szafirki. Bukszpan i rzeżucha już pachną w moim domu.

- Jakie wielkanocne zwyczaje lubi pani najbardziej? Które kultywuje? Które najchętniej pokazuje synom?
- W tym roku wiele niestety się nie odbędzie. Jedynie, co mi w tej chwili przychodzi do głowy, to na sto procent będzie wodna bitwa, bez tego nie ma śmigusa-dyngusa oraz szukanie czekoladowych króliczków w ogródku.

- W jakim gronie spędzi pani święta w tym roku? Czy to pani będzie je organizować?
- To będą zupełnie inne święta niż dotychczas. Pozbawione wszystkich tradycji kościelnych. Nie będzie też wspólnego śniadania i obiadu wielkanocnego z rodziną. Ustaliliśmy, że każdy spędzi je w domu, a życzenia złożymy sobie online. Mam nadzieje, że uda mi się zatrzymać uśmiech na twarzy mojej i synów, Wielkanoc to święto radości mimo wszystko.

- Tegoroczne święta są wyjątkowe ze względu na panującą sytuację. Jak tłumaczyć dzieciom konieczność przebywania - mimo pięknej pogody - w domu? Jak pani to robi?
- Wiedzą, że święta będą wyglądały inaczej niż zwykle. Ja postaram się, aby mimo wszystko były radosne. Niestety ten niewidzialny, bardzo groźny wirus, pokrzyżował każdemu plany. Ale Wielkanoc to przecież czas nadziei. Nadziei, że kolejne święta mogą być już normalne, jeśli teraz pozostaniemy w domu, nawet kosztem spotkania rodzinnego. Wszystkiego dobrego życzę.

Rozmawiała Anna Janicka

Zobacz także:
„Pierwsza miłość”: Najbardziej kontrowersyjne wątki - część 1
„Pierwsza miłość”: Najbardziej kontrowersyjne wątki - część 2