2020-01-20

Łukasz Płoszajski: Artur spełnia fantazje kobiet i mężczyzn

Aktor serialu „Pierwsza miłość” w rozmowie z okazji jubileuszowego 3000. odcinka. Miłosne perypetie jego bohatera od lat emocjonują widzów. Łukasz Płoszajski specjalnie dla POLSAT.PL opowiedział między innymi z czego wynika popularność Artura Kulczyckiego oraz jak poprowadziłby swoją postać, gdyby to zależało jedynie od niego.

- Pana postać jest z widzami Polsatu od samego początku serialu „Pierwsza miłość”, a mimo to życie Artura i jego miłosne perypetie przyciągają widzów jak magnes. Jak to się robi?
- Odpowiedź jest bardzo prosta. Myślę, że perypetie miłosne Artura są urzeczywistnieniem fantazji zarówno wielu kobiet, jak i mężczyzn. Proszę zwrócić uwagę, że mojego bohatera z każdą partnerką łączyły niezwykłe emocje, a to one przecież kierują naszym zachowaniem. Refleksja zawsze przychodzi dopiero po czasie...

- Trzeba przyznać, że Artur w swoim serialowym życiu przeszedł wiele, choć to mało powiedziane. Nie ma nerki, bo oddał ją ojcu, a później sam musiał przejść przeszczep. Był hazardzistą, zmartwychwstał z grobu po uprowadzeniu przez gangsterów, grał w filmie, a na początku serialu nawet przez moment jeździł śmieciarką razem z Pawłem. Do tego miał największą liczbę partnerek spośród wszystkich bohaterów. Czy zgodzi się pan ze stwierdzeniem, że Artur to człowiek o wielu osobowościach?
- Życie wystawia nas wszystkich na wiele prób. W serialu ukazana jest historia dojrzewania nastolatka i stawania się mężczyzną. Tu nie chodzi o wiele osobowości, bo to oznaczałoby chorobę psychiczną, tylko o pejzaż sytuacji, którym musiał stawić czoła. Z pewnością jego historia wystarczyłaby na wiele żyć, ale to przecież tylko film. Kiedy patrzę na to z perspektywy czasu, to myślę, że bardzo mądry, zabawny, przewrotny i z morałem.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Łukasz Płoszajski (@lukaszploszajski)

- Ale z pewnością było to też wielkie wyzwanie aktorskie. Prawda?
- Oczywiście, że tak. I umieram z ciekawości, czym jeszcze mnie zaskoczą scenarzyści. Ani oni, ani ja nie zamierzamy póki co kończyć tej wspaniałej przygody.

- Dlaczego pomimo upływu lat i odcinków widzowie tak bardzo emocjonalnie podchodzą do tego serialu? Z czego wynika ta duża popularność?
- To serial uniwersalny i można w nim znaleźć wszystko. Jest sensacja i humor, piękne aktorki i przede wszystkim intrygi oraz oczywiście miłość. Im więcej zaskakujących zwrotów akcji, tym lepiej. A tych u nas wciąż pod dostatkiem. Poza tym to produkcja dla wszystkich. To, że ludzie podchodzą emocjonalnie, a nie obojętnie do „Pierwszej miłości” to tylko dowód na to, że nasza historia ich wciąga i utożsamiają się z nią.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Łukasz Płoszajski (@lukaszploszajski)

- Jak poprowadziłby pan dalej postać Artura, gdyby to od pana miało zależeć?
- Z całą pewnością powinien wciąż pozostać człowiekiem, który potrafi wyjść z każdej opresji cało. Mając taki bagaż doświadczeń, mógłby robić dosłownie wszystko. Na przykład zostać tajnym agentem wywiadu wojskowego i zapobiec sprzedaży kobiet za granicę.

- Czego można panu życzyć z okazji tak imponującego jubileuszu?
- Proszę mi życzyć, żeby wyobraźnia nie opuszczała scenarzystów. Abym dalej pracował ze wspaniałymi ludźmi i nigdy nie opuszczała nas radość z tej pracy. No i oczywiście tego, żeby zawsze na planie był pyszny catering (śmiech).

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Łukasz Płoszajski (@lukaszploszajski)

Przygotowali: Żaneta Parszczyńska i Krzysztof Machajski

Pierwsza miłość od poniedziałku do piątku o godz. 18:00 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
„Pierwsza miłość” zaczyna się teraz... inaczej. Jak?
„Pierwsza miłość”: Najbardziej kontrowersyjne wątki - część 1
„Pierwsza miłość”: Najbardziej kontrowersyjne wątki - część 2