2019-12-16

Piotr Świerczewski o MMA i gali FFF 2: Nie ma miejsca na błędy!

Były piłkarz dla POLSAT.PL o debiutanckiej walce. Jego rywal to Greg Collins. Wicemistrz olimpijski z Barcelony zdradził w specjalnej rozmowie, jaka historia stoi za jego udziałem w wydarzeniu. Co sprawiło, że przyjął nietypową propozycję i w jaki sposób traktuje to wyzwanie? Gala Free Fight Federation 2 w Telewizji POLSAT w sobotę 21 grudnia o godz. 20:05.

- Jaka była pana pierwsza reakcja, kiedy otrzymał pan propozycję walki na gali Free Fight Federation 2?
- Tak naprawdę nie spodziewałem się, że kiedykolwiek dojdzie do takiej rywalizacji w moim wykonaniu. Pamiętam, jak kiedyś na jednym z meczów charytatywnych - żartując - poprawiałem piłkarskie umiejętności Grega Collinsa. Zwracałem mu uwagę na niektóre elementy. A on w odpowiedzi spytał mnie, czy nie sprawdziłbym się z nim w boksie. Przyjąłem tę propozycję z uśmiechem na twarzy i nie do końca na serio do niej podchodziłem. Aż tu w końcu odezwała się federacja FFF, która zaproponowała nam - co podkreślam - sportowe, uczciwe wyzwanie. Nie mam nic przeciwko Gregowi, jest jednym z najlepszych ludzi od tuningowania samochodów w Europie. Nie ukrywam, że na początku miałem obawy. Musiałem schudnąć i wiele zainwestować w treningi. Kosztowały mnie bardzo dużo. Podniosłem się sportowo i dawno tak dobrze nie wyglądałem. Sama walka będzie tylko egzaminem z przygotowań, ale nie zapominajmy też, że będzie premia za to wszystko (śmiech).

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez FFF_MMA (@fff_mma)

- Jak odnajduje się pan w świecie sztuk walk? Czy pomagają mechanizmy z piłki nożnej?
- Boks w piłce nie za bardzo ma rację bytu, więc nie wiem, czy te mechanizmy aż tak pomagają. Nie będę się też wygłupiał i mówił, że znam się na sportach walki. Od tego są zawodnicy i trenerzy, którzy robią to od lat. Ale wydaję mi się, że dzięki swojej sile, szybkości, sprytowi i wiedzy zaczerpniętej na treningach pokonam Grega. Zobaczymy.

- Na co szczególnie zwrócił pan uwagę w trakcie przygotowań?
- Jakbym miał powiedzieć, nad czym potrzebuję ciężej popracować, to stwierdziłbym, że nad wszystkim (śmiech). W każdym elemencie mógłbym być lepszy. Nie jestem mistrzem świata, żeby się wymądrzać. Jestem piątoligowym zawodnikiem, ale mój przeciwnik też nie jestem mistrzem. Jakby był, to bym tej walki nie przyjął, ale z Gregiem mam szansę. Zawalczymy sportowo i niech wygra lepszy. Oby tylko zdrowie dopisało. Nie boję się tej walki.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez FFF_MMA (@fff_mma)

- W jakich kategoriach traktuje pan tę galę i to wyzwanie?
- Chcę po prostu sprawdzić, jak to wszystko wygląda w innej dyscyplinie. Kiedy jesteś piłkarzem, to wychodzisz na boisko wraz z dziesięcioma innymi kolegami. Jak tracisz piłkę, to ktoś z drużyny może Cię zaasekurować. Sytuacja inaczej wygląda w sportach walki. Nie możesz sobie pozwolić na błędy, bo tu nikt Ci nie pomoże. Błąd powoduje, że dostajesz cios, na który oczywiście może zareagować i odpowiedzieć. Dlatego chciałbym zobaczyć i poczuć specyfikę psychologiczną tej rywalizacji. Ciekawi mnie, czy sporty walki jako dyscyplina uzupełniająca, mogłaby pomóc piłkarzom w przepychaniu się lub w wywalczeniu lepszej pozycji na boisku.

- W momencie, gdy bardzo długo przygotowujemy się do jakiegoś wydarzenia, to zazwyczaj już nie możemy się doczekać, kiedy ono nastąpi. Jak to wygląda u pana? Rozpiera pana energia?
- Mam chłodną głowę. W trakcie walki postaram się wykorzystać wszystko to, czego nauczyłem się podczas moich treningów. Chcę wygrać.

Rozmawiał Jakub Jusiński

  

Gala Free Fight Federation 2 w sobotę 21 grudnia o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Po więcej informacji sportowych zapraszamy na POLSATSPORT.PL.