2019-12-15

Ryjek 2019: Piotr Bałtroczyk i Przyjaciele. Włącz żarty!

Świetne zwieńczenie 24. Rybnickiej Jesieni Kabaretowej. Przeżyjmy to jeszcze raz! Gospodarz i jego znakomici goście to gwarancja humoru w najlepszym stylu. Na scenie Cezary Pazura, Marcin Daniec, Jerzy Kryszak, Kabaret Ani Mru-Mru, Kabaret Młodych Panów i Kabaret Smile oraz oczywiście Piotr Bałtroczyk. We wzruszający sposób pożegnano Tomasza Albera, producenta Kabaretu Na Żywo i festiwalu Ryjek ze strony Telewizji POLSAT.

Temat wieczoru brzmiał „Starość nie jest dla mięczaków”. Jakie refleksje wywołało to u gospodarza? - Pochylimy się nad smutnym losem estradowych artystów. Będziemy opowiadali o swoim życiu. Kiedy wychodzimy na scenę, spijamy śmietankę, dostajemy oklaski, uśmiechy i światło w oczy. A tak naprawdę poniewierka, choć dobrze płatna. Ale poniewierka... - rozpoczął Piotr Bałtroczyk.

Kabaret Ani Mru-Mru i „Badanie słuchu” u laryngologa. Na początek u doktor Popławskiej pacjent z numerem 2974. Jak się okazało, słyszy doskonale, ale ucho bolało go trzy lata temu. - I dopiero teraz pan przychodzi? - irytowała się lekarka. - No bo jak się wtedy zapisałem do specjalisty, to termin dostałem dziś. No to jestem, żeby nie przepadł - argumentował. Jeszcze ciekawiej zrobiło się, gdy na badanie słuchu pojawił się Jacek. - No nie wierzę! Gacek przyszedł na badanie słuchu. Nie chce Pan się do góry nogami podwiesić? - nie wytrzymała doktor. Czy udało mu się przejść badanie potrzebne do pracy w filharmonii?

Kabaret Młodych Panów to niezwykle barwna grupa, która w zanadrzu ma wiele ciekawych opowieści z podróży. - Okazało się, że poza granicami kraju, a w szczególności za oceanem najbardziej rozpoznawalny jest Mateusz Banaszkiewicz - zdradził Robert Korólczyk. - Ale tylko na lotnisku - zaznaczył sam zainteresowany. - Wszyscy chcą go tam sprawdzić, zbadać. Chyba jest bardzo podobny do tych na listach gończych - dodał.

Jedna z historii z życia doczekała się monologu estradowego. Cezary Pazura, tournée po USA i płyty DVD dla amerykańskiej Polonii, do których wzięcia zaklinał go jego agent. - Tak klął, że mnie zaklął. Taki to był wór, że siedmiu dorosłych facetów na Okęciu nie mogło oderwać tego wora od podłogi, żeby go postawić na wadze. Do czego to doprowadziło i jak wyglądały perypetie aktora i komika na lotnisku w Stanach Zjednoczonych?

Kolejną przerwę Kabaret Ani Mru-Mru wypełnił opowieściami i objawach popularności ulicznej. - Do mnie zazwyczaj podchodzą pijane osoby i ubolewam, bo mężczyźni częściej niż kobiety - zaczął Marcin Wójcik. - Ja mam często niestety w drugą stronę, że do mnie podchodzą kobiety po alkoholu... - zaciekawił widzów Michał. - ...i pytają gdzie jest Marcin - dokończył.

Marcin Daniec pierwszy raz na Ryjku. - Witam państwa pięknie. Dziękuję za te brawka w ciemno - podziękował publiczności na początku. Przygotował to, z czego jest najbardziej znany. To był monolog, w którym nie zabrakło jednej z najbardziej charakterystycznych postaci wykreowanych przez komika - górala. Tym razem wykonał polityczne reggae „Co mnie tu trzyma”.

Michał Kincel i Paweł Szwajgier, czyli Kabaret Smile w okrojonym składzie, z gospodarzem na temat dziecięcych inspiracji. - Tak jest z naszym kabaretem, że co właśnie w życiu przeżywamy, to wędruje na scenę. Zaczynało się od skeczy o kredytach, było o żonach, teraz o dzieciach i teraz mamy pomysł na skecz, jak się pozbyć dzieci w wieku dziesięciu lat. - Możecie robić, to co ja robiłem zawsze moim synom. Mówiłem im „gościu”, żeby się nie przyzwyczajali, że będą ze mną całe życie mieszkać. I to zadziałało - znalazł rozwiązanie Piotr Bałtroczyk.

Po chwili wrócili na scenę, aby przenieść widzów w odległe czasy. W jedenastym wieku także były różnice pokoleniowe i tak jak dziś, „Młodzież” nie potrafiła znaleźć wspólnego języka z rodzicami. - Tę moją procę, to siara z kieszeni wyjmować - narzekał Grzmisław. - Przecież dwa miesiące temu kupiłem ci nową procę - dziwił się ojciec. - Ale ty mi kupiłeś procę s8, a teraz jest proca s10, z funkcją selfie - odpowiedział syn. Czy doszli do porozumienia?

„Chłopcy radarowcy” z repertuaru Andrzeja Rosiewicza były przyczynkiem do anegdot o przygodach samochodowych. A tymi Marcin Daniec i Jerzy Kryszak potrafią sypać nimi jak z rękawa. Odpłynęliśmy w świat opowieści o taksówkarzach, policjantach i zagranicznych wojażach. Na koniec komedia pomyłek z życia Marcina Dańca. - Po raz pierwszy w życiu opowiem ją przy tobie - zwrócił się do Jerzego. - Na nartach w Karpaczu, na stoku, podchodzi do mnie mocno zmęczony facet. Proszę pamiętać, że miałem wtedy fryz jak Kryszak i duże wąsy - zaznaczył. - Podchodzi i mówi: „Panie Kryszak. Najlepszy numer to jest ten, jak się pan za tę babkę Pigwę przebiera” - zdradził nieoczekiwany finał opowieści ze słynnym kabaretowym wcieleniem Bronisława Opałki.

Kabaret Młodych Panów z żartami w lesie. Ale nie metaforycznym, bo jedna z najzabawniejszych grup w Polsce zdążyła przygotować skecz „Turyści”. Męska wyprawa w Tatrach z przewodnikiem przybrała nieoczekiwany obrót. Bo ten korzystając z okazji chciał wydoić dwójkę ceprów. Potem zrobiło się ciekawiej, udało się rozpalić ognisko, pojawiła się śliwowica oraz... ryk słonia omyłkowo puszczony przez Jędrka, pomocnika przewodnika. Wędrówka z zainscenizowanymi atrakcjami miała niespodziewany finał...

Cezary Pazura i Piotr Bałtroczyk w temacie wspólnych występów. - Teraz mniej cię jest na scenie, na estradzie, a więcej znowu w teatrze i kinie. Tęskniłeś do tamtego przez lata? - zapytał gościa gospodarz. - Tak tęskniłem, ale nie zauważyłem drastycznej różnicy. Po prostu nie jeździmy w te same trasy - stwierdził Pazura. - Bo ja gram duże sale teraz - zripostował Bałtroczyk. - A ja mam inne stawki - zgodził się znany z filmów „Kiler” i „Psy” aktor. W trakcie rozmowy przywołali jego początki na scenie kabaretowej.

Wieczór był świętem Piotr Bałtroczyka, ale także i wspomnieniem Tomasza Albera, producenta Kabaretu Na Żywo. Związany z Telewizją POLSAT odpowiadał za realizację innych największych wydarzeń małego ekranu, takich jak Sylwestrowa Moc Przebojów, Sopot TOPTrendy Festiwal, Polsat Boxing Night czy właśnie Rybnickiej Jesieni Kabaretowej. To także postać zasłużona dla polskiej sceny kabaretowej. Był on menedżerem wielu komików - między innymi Piotra Bałtroczyka, Cezarego Pazury czy Kabaretu Młodych Panów. - To był pierwszy Ryjek bez Tomka - zaznaczył prowadzący. Piosenkę „Na pożegnanie” wykonał dla niego Marcin Wójcik z Kabaretu Ani Mru-Mru. To był piękny i wzruszający finał.

I tak zakończył się wieczór „Piotr Bałtroczyk i Przyjaciele”.