2019-05-18

Zwycięzca „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” dla POLSAT.PL

- Ten program jest dla komandosów - powiedział po finale Kazik Mazur. Triumfator jedenastej edycji przebojowego show Polsatu opowiedział o kulisach i swojej drodze do wygranej. Aktor zdradził, czego nauczył się w kolejnych odcinkach „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, które z ról zapamięta najbardziej i czy po bardzo udanych występach w jego życiu zawodowym pojawiają się nowe propozycje.

- Czy kiedy zdecydowałeś się udział w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, przeszła ci po głowie myśl, że możesz go wygrać?
- Oczywiście... że nie (śmiech). Od początku nie traktowałem tego w ramach jakiejkolwiek konkurencji. Starałem się dobrze bawić, a nie zdobywać wysokie punktacje. Może dlatego właśnie mój udział skończył się zwycięstwem (śmiech).

- W jaki sposób dostałeś się do programu?
- Wiem, że nie powinienem się do tego przyznawać, ale sam zgłosiłem się na casting. Powiedziałem „dzień dobry”, zaśpiewałem dwie piosenki i czekałam dwa sezony na odpowiedź. To wspaniały program. Przede wszystkim dlatego, że pieniądze z wygranych odcinków zostają przekazane na cele charytatywne.

- Doskonale wcielałeś się w role żeńskie. Czy były to trudne metamorfozy?
- Tak, bardzo trudne, bo jestem typowym facetem. Z nieogoloną pachą i słabą stylówą. Pani Halina Frąckowiak była delikatna i zmysłowa. Karin Stanek to typowa dziewczyna chłopczyca, która grała w piłkę i wchodziła na drzewa. Zdzisława Sośnicka w piosence „Jestem twoją bajką” roztaczała wokół bajkową aurę i była bardzo subtelna. Te wszystkie cechy charakteryzujące kobiety są mi obce.

- Dużą wartością tego show jest właśnie to, że przypomina się o takich artystkach sprzed lat, które być może nie są znane młodszemu pokoleniu.
- Cieszę się, że przypadły mi wspaniałe artystki. Obdarzone talentem, doskonałym głosem i charyzmą. Czasami tego brakuje we współczesnej muzyce. Wiele z tych elementów jest sztucznych, nieprawdziwych. Dobrze, że w tym programie nie zapomina się o takich wartościowych twórcach.

- Którą z ról zapamiętasz najmocniej?
- Zdecydowanie finałową Marilyn Monroe. Była wspaniałą aktorką, perfekcjonistą z ogromnym seksapilem. Potrafiła go umiejętnie wykorzystać. Miała w sobie pewnego rodzaju magnetyzm, którym oczarowywała publiczność. Była to postać, z którą najtrudniej było mi się zmierzyć.

- Czasami można się zatracić w granej przez siebie roli...
- Tak właśnie było z finałową Marilyn Monroe. Zatraciłem się zupełnie w tej postaci. Dlatego stojąc na scenie i odbierając nagrodę, wzruszyłem się, gdyż to nie byłem ja, tylko Marilyn Monroe. Przypomina mi się przypadek Jima Carreya, który grał Andy Kaufmana, a jego rola odcięła go na prawie rok. Mnie na szczęście tylko na dwa dni (śmiech).

- Czy wśród wylosowanych postaci były takie, których jednak nie poczułeś w stu procentach?
- Jedyna postać, w którą nie wszedłem na sto procent to Bobby Farrell z Boney M. Po pierwsze, byłem już bardzo zmęczony, a po drugie, nie potrafiłem się do niego „dostroić”.

- Widzowie i jurorzy wciąż jednak dobrze się bawili podczas twojego show.
- To program dla komandosów (śmiech). Teoretycznie mamy kilka dni na przygotowanie się do odcinka, ale biorąc pod uwagę inne zobowiązania zawodowe, ten czas się znacznie skraca. Oprócz serialu gram równolegle w dwóch przedstawieniach teatralnych, jeżdżąc po całej Polsce. W trakcie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” przeszedłem dwie anginy, zapalenie spojówek i twardówki, które uniemożliwiło mi włożenie soczewek na opening, dlatego śpiewam w okularach oraz nieszczęsne zapalenie gardła, które oczywiście pojawiło się w najbardziej odpowiednim momencie… Dwa dni przed finałem!

- Który z takich elementów jak gra aktorska, wokal, choreografia czy stylizacja były dla ciebie najtrudniejsze?
- Najtrudniej było z wokalem, ale to przecież słychać (śmiech)! Praca z Agnieszką Hekiert oraz innymi trenerami śpiewu była nieoceniona. Uczyły mnie wszystkiego od podstaw, bo ostatni kontakt ze śpiewem miałem w szkole podstawowej. Odkryły, że mogę pracować na wysokich falsetach, dlatego kobiece występy były takie ciekawe.

- Czy jesteś teraz w podobnej sytuacji, jak kiedyś juror Kacper Kuszewski, który był kojarzony głównie z jedną rolą w pewnym serialu i nie miał możliwości pokazania swoich wszystkich umiejętności scenicznych?
- Do tego programu poszedłem z premedytacją, aby w końcu pokazać się w innych rolach. Oczywiście gram dużo w przedstawieniach teatralnych, gdzie mam możliwość spełnienia się w innych postaciach, ale teatr nie dociera do tak szerokiej publiczności.

- Czy masz już nowe propozycje zawodowe?
- Tak, między innymi Teatr Capitol stworzył mi nowe możliwości i przygotowuję się do roli z Olafem Lubaszenko. Bardzo się cieszę, bo to wspaniały aktor i reżyser. Zaczyna się coś więcej dziać, ale na razie nie chcę ujawnić szczegółów.

- Skąd pomysł na przeznaczenie pieniędzy na Fundację Jednorogów w Opolu, która zajmuje się dziećmi z porażeniem mózgowym?
- Oni jako jedyni wyciągnęli rękę do mojej córki. Potrafili zdiagnozować pewną dysfunkcję sensoryczną i podjęli się dwuletniej terapii, która zakończyła się sukcesem. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Pracują tam oddani i wspaniali terapeuci. To mała wielka fundacja, która naprawdę pomaga dzieciom.

Rozmawiała Julia Borowczyk

Oglądaj w IPLA.TV: „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” - sezon 11, odcinek 12

Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo

Zobacz także:
Kazik Mazur ze Złotą Twoją Twarzą! Marzenie się spełniło!
Finalistami „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” zostali...
Staszek Karpiel-Bułecka mocno wzruszył i wygrał odcinek
Klasa i gracja w jednym! Mistrzowska Ela Romanowska
Amy Winehouse wróciła! Fenomenalna Kasia Dąbrowska
Sensacja, że hej! Staszek Karpiel-Bułecka z dołu na szczyt
„Piosenka kubańska” jak wulkan gorąca. Sukces Kazika Mazura!
Ale triumf! Iga Krefft znalazła sposób na wieczną młodość
Antek Smykiewicz najlepszy! Zachwycający Rag’n’Bone Man
Zwycięski spacer Stinga w „Englishman in New York”
Co za energia! Ela Romanowska królową czarnego rapu
Twerking i rap! Marta Wiejak wiedziała jak wygrać
Kasia Dąbrowska po sukces jako Chris Isaak! To był ten czar