2019-04-18

Ewa Wachowicz zdradza tajemnice tradycyjnych Świąt

Autorka programu „Ewa gotuje” o Wielkanocy dla POLSAT.PL. Prowadząca znana z promowania swojskich i domowych smaków ujawnia, w jaki sposób spędza świąteczny czas. Co koniecznie musi się znaleźć na jej stole i jakie potrawy poleca? Jakie zwyczaje pielęgnuje wraz ze swoją rodziną?

- Święta Wielkiej Nocy to dla katolików szczególny czas. Czy dla Ciebie to także czas wyjątkowy?
- Wielkanoc zawsze spędzam w domu, z rodziną. To dla mnie naprawdę wyjątkowy czas. I chociaż w swoich programach „Ewa gotuje” mnóstwo razy robiłam te święta, tak naprawdę przygotowania do nich sprawiają mi największą radość. Z ogromnym sentymentem wspominam Wielkanoce w moich rodzinnych Klęczanach, w których świętowanie zaczynało się od Wielkiego Czwartku, od generalnych porządków w domu. Po wieczornym nabożeństwie rozpalało się gigantyczne ognisko - tak zwanego Judosa, czyli Judasza, który symbolizował oczyszczenie po zimie. W Wielki Piątek piekłyśmy z mamą ciasta i farbowałyśmy jaja w cebuli. W Wielką Sobotę święciliśmy pokarmy w kościele, a w Niedzielę Wielkanocną najpierw szło się na rezurekcję o szóstej rano, a dopiero po niej zasiadaliśmy do biesiadowania.

- Jak wygląda Wielkanoc u Ewy Wachowicz? Czy jest tradycyjna?
- Święta Wielkanocne są u mnie zawsze bardzo tradycyjne. Zaczynam o nich myśleć już w Niedzielę Palmową. Po powrocie z kościoła wyjmuję kalendarz i wypisuję plan na każdy dzień, aż do świąt. Na wielkanocny stół zawsze robię przeróżne mięsiwa, nie może też zabraknąć dwukolorowej baby, którą piekę tylko raz w roku. Wszyscy na nią bardzo czekają. Dlatego robię od razu dwie. Pierwszą w Wielki Piątek. Jemy ją z mlekiem na śniadanie w Wielką Sobotę, która jest dniem postu. W sobotę piekę drugą. Robię też babeczki cytrynowe do koszyka ze święconką, który zawsze jest ogromny. Musi zmieścić się w nim aż siedem produktów. Mięso i kiełbasa, bo są znakiem dobrobytu. Poza tym: chleb, jajka, sól, chrzan, ciasto oraz serowy lub maślany baranek. I oczywiście pisanki. Jest też u nas tradycja wydrapywania pisanek barwionych w cebulniku i w soku z buraka. W piątkowy wieczór siadamy z Olą przy stole, skrobiemy różne wzorki i gadamy, gadamy. Ta tradycja jest dla mnie bardzo ważna, bo przecież to nasze korzenie.

- W najnowszym sezonie programu króluje kuchnia regionalna. Czy są jakieś potrawy, które szczególnie polecasz na polskie stołach w tym radosnym okresie?
- Na wielkanocnym stole nie może zabraknąć żurku - w mojej wersji z chrzanem. I oczywiście samego chrzanu oraz jajek na wszelkie sposoby. Moja rodzina uwielbia faszerowane jajka podsmażane w skorupkach i białą kiełbasę pieczoną w piecu. Do tego na przykład rolada z boczku faszerowana mielonym mięsem. Robię też pasztet i pieczeń wielkanocną. Oczywiście pojawia się też wspomniana baba wielkanocna i nieodzowne mazurki kajmakowe. Zawsze dokładnie planuję te wszystkie kulinarne działania, żeby się nie skumulowały tuż przed świętami. Najpierw zamrażam w lodówce kruche ciasto, a potem piekę je z córką partiami. Gdy spody są gotowe, mazurki robi się błyskawicznie, dodając masę kajmakową i bakalie. Po tych wszystkich wielkanocnych smakołykach zawsze mamy w planach długi, rodzinny wielkanocny spacer. To również nasza tradycja.

Rozmawiał Krzysztof Machajski

Ewa gotuje w sobotę o godz. 10:10 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Ewa Wachowicz: Uwielbiam, gdy mężczyzna gotuje dla kobiety
Ewa Wachowicz 26 lat temu została Miss Polonia