2019-04-11

„Taniec z Gwiazdami”: Kiedy zatańczy Krzysztof Ibisz?

Prezenter „Dancing with the Stars” w specjalnym wywiadzie dla POLSAT.PL. Krzysztof Ibisz ujawnia, dlaczego show jest jego zdaniem jednym z najlepszych formatów telewizyjnych na świecie i z jakiego powodu bardzo emocjonalnie podchodzi do całego programu oraz roli, którą w nim odgrywa. Ale przede wszystkim zdradza, dlaczego sam do tej pory w nim nie zatańczył!

- Skąd w „Tańcu z Gwiazdami” bierze się tyle emocji?
- To jest program na żywo. Jest ten dreszczyk emocji, który nam towarzyszy, że coś się nie uda, ktoś się przejęzyczy, potknie się, przewróci. Wszystko przecież się może stać. Spójrzmy na samych tancerzy. Przypomnę sytuację z wyskokiem Joanny Mazur. Ona skoczyła tak naprawdę w... czerń! Zrobiła to na żywo! A przecież teoretycznie to się mogło nie udać. Ona ma w sobie ogromną odwagę i moim zdaniem jej skok w ramiona Janka Klimenta jest najmocniejszym punktem tej edycji, jeśli chodzi o figury taneczne.

- Mówisz o Joannie Mazur z zachwytem. Przywiązujecie się do siebie w programie?
- Tak. To kolejny powód, dla którego „Taniec z Gwiazdami” dostarcza wielkich emocji. Wszyscy przywiązujemy się do bohaterów, zarówno ekipa, jak i widzowie. Obserwujemy ich z bliska, trochę jak przez szkło powiększające. Widzimy, jak zmagają się z przeciwnościami losu, poznajemy ich prywatne historie. Popatrzymy na przykład Qczaja, którego opowieść polega tak naprawdę na przewracaniu się i podnoszeniu się po różnych tragediach. Podobnie jest z innymi bohaterami naszego show.

- Co jeszcze przyciąga przed telewizory widzów w każdy piątek i skąd według ciebie bierze się popularność formatu?
- Jako Telewizja POLSAT dajemy widzom elegancki wieczór pełen wielkich emocji i z piękną muzyką, którą ludzie kochają. Do tego gwóźdź programu, czyli przepiękny taniec. To wszystko daje ogromną paletę uniesień, które przenikają przez ekran telewizorów. Zastanawiałem się, skąd bierze się fenomen „Tańca z Gwiazdami”, bo przecież każdego piątkowego wieczoru jest z Polsatem średnio trzy miliony widzów. Dla mnie to już dziewiąta edycja, a ogółem nadanych zostało ich dwadzieścia jeden. Poza tym cały świat ogląda „Dancing with the Stars”. Doszedłem do wniosku, że ten program już jest zjawiskiem kulturowym. Bardzo mało jest takich show, które są właśnie takie jak ten i mają w sobie tyle elementów. Myślę, że on jest tak mocno osadzony w sercach widzów, że zawsze będzie budził wielkie przeżycia i przyciągał bez względu na wiek.

- Bardzo emocjonalnie podchodzisz do tego programu.
- Myślę, że nie tylko ja. To, swoją drogą, jest edycja mocno wyczekiwana. Teraz emitujemy „Taniec z Gwiazdami” raz do roku i wszyscy tęsknimy za tym programem. Gdy był dwa razy w roku, to oczywiście również tęskniliśmy przez wakacje, ale teraz wyczekujemy na niego bardzo długo. A to, na co się czeka dłużej, smakuje zdecydowanie lepiej, gdy w końcu to dostaniemy. A ja kocham smak tego programu. Myślę, że widzowie także.

- A kiedy zobaczymy Krzysztofa Ibisza w roli tancerza?
- Zdradzę to nareszcie, ale tylko między nami. Ja właśnie dlatego prowadzę ten program, żeby nie tańczyć (śmiech). Przyznam, że nie mam specjalnego drygu do tańca. Poza tym uważam, że powinniśmy robić w życiu publicznie tylko to, co robimy dobrze. Jeśli sadzisz pomidory, które rosną czerwone i smaczne, to po co przerzucać się na ogórki?

Rozmawiał Krzysztof Machajski

Oglądaj w IPLA.TV: „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” - sezon 9, odcinek 7

 Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami w piątek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” na Instagramie - @tanieczgwiazdami

Zobacz także:
Pomóżmy Joannie Mazur! Apel jurorów „Tańca z Gwiazdami”
To ich ostatni odcinek „Tańca z Gwiazdami”. Pełen wspomnień!
Iwona Pavlović: Zapomniałam, że jestem Czarną Mambą!
„Taniec z Gwiazdami”: Bajkowe pożegnanie z kolejną parą
Usłyszeli „arrivederci” i odpadli z „Tańca z Gwiazdami”