2018-09-09

Wystartował „Kabaret na żywo według Paranienormalnych”!

Najlepsi krajowi komicy pokazali na koniec lata, jaki jest „Polak po wakacjach”. W nowej, nieco zmienionej formule stałym gospodarzem kolejnych odcinków programu jest kabaret Paranienormalni. Satyrycy zapraszają do studia nie tylko kolegów po fachu, lecz także znanych aktorów. W pierwszym odcinku pojawili się m.in. Michał Czernecki, Kabaret pod Wyrwigroszem, Łowcy.B, Kabaret Czesuaf czy Kabaret na Koniec Świata. Jesień zapowiada się przezabawnie, bo pierwszy odcinek programu „Kabaret na żywo według Paranienormalnych” rozśmieszał do łez!

„Wakacje się skończyły, uczniowie wrócili do szkół, a do Polsatu wróciły kabarety” - jak wytłumaczyli Paranienormalni, czyli nowi gospodarze najśmieszniejszego cyklu w polskiej telewizji. A wszystko rozpoczął „Pierwszy apel” dyrektora Warszczykońskiego (w tej roli niezawodny Michał Czernecki). Jak zarabiać pieniądze, to z rozmachem; jak rozśmieszać ludzi, to tylko z gracją i wdziękiem Czerneckiego!

Chwilę później Michał Wójcik i Bartosz Gajda razem, a jakby osobno dokonali „Napadu na szkołę”. Ten pierwszy chciał poprawić synowi oceny, a ten drugi włamał się w tym samym celu, chociaż jest… dyrektorem. I okazało się, że nie ma lepszej zabawy od majstrowania w elektronicznym dzienniku. Zwłaszcza przy ocenach cudzych dzieci.

Zygmunt Warszczykoński robi nie lada karierę w mediach. Założyciel Wyższej Szkoły Średniej Biznesu udzielił wywiadu w programie „Wywiad - Jeśli nie Oxford”. Jak powiedział dyrektor: „Do otwarcia tej szkoły zainspirował mnie ojciec, który prawie codziennie otwierał szkołę. Był woźnym”. Jakie jeszcze mądrości można było spijać ze złotych ust króla polskiego biznesu? To trzeba zobaczyć!

Kabaret pod Wyrwigroszem po błyskotliwej zapowiedzi zaprezentował skecz „Moja osiemnastka”. Jak wyglądałby świat, gdyby najpopularniejsze teksty rodziców do dzieci to dzieci wygłaszały pod adresem rodziców? Świat staje na głowie i zabawy jest przy tym bez liku.

Andrzej Kozłowski z Kabaretu pod Wyrwigroszem i Olga Łasak z Kabaretu Czesuaf powitali publiczność utworem „Szkolny czas”. Przez chwilę można się było poczuć jak podczas seansu „Grease”. Tyle, że polski musical jakby zabawniejszy od oryginału.

Tuż po nich na scenie pojawił się sam Zygmunt Warszczykoński, który odpowiadał na wszelkie skargi i zażalenia rodziców. Ci dopadli go bowiem tłumnie. A to dlatego, że ich pociechom w jego szkole nie dzieje się najlepiej. Jak się jednak okazało, nawyki wyniesione z obory (to ona została zamieniona w placówkę edukacji) przydały się w starciu z ojcami i matkami, bo jak nikt inny „z bydłem się dogadał” - jak skwitował wynik negocjacji doradca dyrektora, Stanisław.

Łowcy.B zaprezentowali natomiast skecz „Zabawa w chowanego”. Trzeba przyznać, że ci panowie jak mało kto potrafią stać się chłopcami. Któż nie chciałby do nich dołączyć? Tym bardziej, że zawsze wiadomo, kto będzie szukał. Ewentualnie kto będzie ciuciubabką. Nie wiadomo za to, dokąd to wszystko zmierza… I na tym polega urok tej formacji!

Chwilę później sołtys Paciorkowa stawił się w nowej szkole dyrektora Warszczykońskiego, by ustalić szczegóły pobierania pieniędzy za nicnierobienie. A konkretniej za niewybijanie szyb w akademikach, nieprzebijanie opon studentom i ogólne nieprzeszkadzanie nowemu biznesowi. Stara współpraca tak szybko i łatwo się nie kończy…

Kabaret Czesuaf pokazał, jak rodacy spędzają „Wolną niedzielę”. Nie ma to jak mała wyprawa do sklepu w dzień, który okazuje się wolny od handlu… Ale dla głodnego nie ma przeszkody nie do sforsowania. I żeby to od razu nazywać kradzieżą? Polska policja nie ma za grosz wyobraźni!

A podczas „Lekcji poglądowej” studenci Wyższej Szkoły Średniej Biznesu im. Zygmunta Warszczykońskiego mogli się dowiedzieć, jak sobie radzić z konkurencją. Metody były - trzeba przyznać - niestandardowe. Ale nie ma się co dziwić - w końcu nauczał prawdziwy profesjonalista, znawca rodzimych zakładów penitencjarnych…

Na scenie pojawił się także Kabaret na Koniec Świata. W skeczu „Rada pedagogiczna - wagary” to uczniowie zaczęli oceniać nauczycieli. Po ewaluacji dzieci zesłały pedagogów do piwnicy w… piżamach. Zarządziły bowiem dla nich leżakowanie! Troskliwe pociechy - bez dwóch zdań. Świat, którym rządzą dzieci, zdecydowanie byłby lepszym światem.

A na koniec Zygmunt Warszczykoński zamknął swoją szacowną placówkę, która niosła kaganek biznesowej oświaty. Z dumą stwierdził, że cały czteroletni program udało się przerobić w około godzinę, co uznał zresztą za niebywały sukces. A swoim studentom dał na koniec cenną lekcję: „Nie powierzajcie oszczędności nieznajomym. A że się nie znamy…”.

I tym słodko-gorzkim akcentem zwieńczył pierwszy odcinek „Kabaretu na żywo według Paranienormalnych”. Kolejne - co najmniej równie zabawne - odcinki w niedzielne wieczory w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
„Kabaret na Żywo”: Smile na koniec mówi „To Ci tłumaczę”
Reklamowy „Kabaret na Żywo”, czyli... „Brawo My!”
„Majówka stulecia” w „Kabarecie na Żywo”
„Narodowa Komisja ds. Komisji” w „Kabarecie na Żywo”
34. PAKA! Koncert galowy w „Kabarecie na Żywo”