2018-03-18

Hanna Lis w „Demakijażu”: W życiu jestem minimalistką

Dziennikarka mówi szczerze o sobie w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem. Prowadząca „Między słowami” była gościem programu „Demakijaż” na antenie Polsat Cafe. Popularna redaktorka opowiedziała o powrocie do Polsatu, roli macierzyństwa w jej życiu, miłości do rodziców oraz uchyliła rąbka tajemnicy jej związku z Tomaszem Lisem - redaktorem naczelnym tygodnika „Newsweek”.

- Fajnie być w jakimś sensie w domu. Z grupą Polsat byłam już wcześniej związana przez kilka lat. Jest to dla mnie w jakimś sensie powrót do macierzy - powiedziała Hanna Lis pytana o uczucia towarzyszące jej w związku z ponowną obecnością na antenie.

Dziennikarka urodziła się w Warszawie, pochodzi z rodziny, w której ten zawód był stylem życia. Obydwoje rodzice pracowali w mediach. Hanna dużą część dzieciństwa spędziła za granicą, m.in. we Włoszech. Skończyła italianistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Nie zrealizowała jednak swojego dziecięcego marzenia, którym było prowadzenie francuskiego dziennika. Została wiodąca postacią polskich programów informacyjnych - zaczynając w TVP, a kończąc w Polsacie. Wielokrotnie udowodniła, że poza niebanalną urodą ma również mocny kręgosłup, który nigdy nie pozwolił jej zrezygnować z niezależności. Umie zaryzykować wiele w imię wierności sobie. Uprawia swój zawód z pasją i poczuciem, że wciąż można bić się o lepsze. Sypia po pięć godzin, bo za wiele jest rzeczy do zrobienia. Żyje tu i teraz.

- Późno się kładę i wcześnie wstaję - powiedziała dziennikarka w programie „Demakijaż”. - W domu dziennikarskim żyje się na przyspieszonych obrotach - dodała.

Co prowadząca „Między słowami” zapamiętała z rodzinnego domu? - Trudno było domyślić się, gdzie jest fotel, a gdzie kanapa. Wszędzie leżały sterty gazet i książki. Radio i telewizor były włączone permanentnie. Dom był jednak bardzo ciepły. Zawsze było „ugotowane”, pomimo aktywnego stylu życia, jaki prowadzili rodzice - wspominała Hanna Lis. Co ciekawe, jej ojciec był prawdziwym poliglotą, znał aż 23 języki.

Krzysztof Ibisz zapytał też o pierwsze małżeństwo redaktorki. W wieku 19 lat Hanna wyszła za prawnika Roberta Smoktunowicza. - To była głupota - skwitowała.

Hanna Lis ma dwie córki. Twierdzi, że macierzyństwo dało jej „kopa”. Pomimo aktywności zawodowej dzieci były i są dla niej najważniejsze. Na antenie Polsat Cafe zdradziła szczegóły dramatycznego porodu jednej z córek. - Dlatego że mam dzieci, łatwiej mi utrzymać w sobie ciekawość świata - podkreśliła Hanna Lis. - Zawsze będę martwić się o swoje córki. Pomimo że są mądre i rozważne, nie ufam światu - zaakcentowała.

- Przemeblowałaś całe swoje życie dla Tomasza Lisa. Czy to była decyzja podjęta na zimno, czy tez odruch serca? - pytał Krzysztof Ibisz. - Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Muszę mieć coś za siebie, nie namówisz mnie na zwierzenia - odparła Hanna Lis. Przyznała za to, że jej hobby jest himalaizm. - Oglądam i czytam wszystko na ten temat - wyznała dziennikarka. Dodała również, że w życiu jest minimalistką. - Kocham jeść. Łatwiej mnie ubrać niż wyżywić - stwierdziła z uśmiechem.

„Demakijaż” w niedzielę o godz. 15:00 w POLSAT CAFE.

Zobacz także:
Patrycja Markowska: Warto walczyć póki starczy siły
Krzysztof Ibisz: Ludzie nam ufają, to bezcenny kapitał
Magdalena Mielcarz: Moje życie jest przygodą
Joanna Liszowska: Najlepsza mama to szczęśliwa mama
Krystyna Janda w „Demakijażu”: Z latami łagodnieję
Karolina Szostak: Kobiety dziękują mi, że je zmotywowałam
Katarzyna Dowbor: Zakochuję się w intelekcie
Martyna Wojciechowska: Zatrzyma mnie tylko córka
Natasza Urbańska: Przytulanie załatwia wiele spraw
Dorota Wellman: Zauważam drugiego człowieka
Ewa Zakrzewska zwierzyła się Krzysztofowi Ibiszowi
Agnieszka Dygant: Lubię gdy mężczyźni są mężczyznami