2017-10-06

„Wyspa przetrwania”: Gdy przyjaciel jest rywalem

0

Uczestnicy programu coraz częściej myślą nie o plemieniu, ale o własnej wygranej. Nowe składy drużyn, nowe sojusze, nowe taktyki. Tylko stara zasada pozostaje ta sama - spodziewaj się niespodziewanego. Jakie niespodzianki spotkały „żółtych” i „czerwonych” w piątym odcinku „Wyspy przetrwania"?

„Yakavi” na plaży odnaleźli bambusowe elementy i list w butelce o treści: „Równowagi się nie odnajduje, równowagę się tworzy”. Pierwsze zadanie? Budowa tratw.

Każda z grup przystąpiła do niego z innym podejściem. Co prawda w obu plemionach odpowiedzialność za stworzenie pływającego obiektu wzięli na siebie mężczyźni, ale same konstrukcje wyraźnie się różniły. - Stawiamy na stabilizację, a nie na szybkość, dlatego tworzymy katamaran, a nie motorówkę - powiedział Daniel z plemienia „Mataka”. Tratwa „Yakavi” była bardziej tradycyjna. Dlaczego taka strategia? - Mamy wszystko, co jest nam potrzebne do rozbicia kolejnego obozu - tłumaczył decyzję „Klotzek”, sądząc, że takie może być przeznaczenie prymitywnych łódek.

Okazało się, że wyzwanie, jakie stanęło przed rozbitkami, to... półkilometrowy wyścig tratwami. - Startujecie na plaży. Biegniecie jak najszybciej do tratw i zaczynacie. Na oceanie są cztery bojki z bambusowymi kijami. Zadanie polega na zebraniu wszystkich czterech bambusów - tłumaczył reguły Damian Michałowski. - Kiedy będziecie blisko boi, jedno z was wskakuje do wody, zgarnia kij i wraca na tratwę. Wiatr może być waszym sprzymierzeńcem, jak i przekleństwem - dodał.

Nagrodę stanowił „zestaw regeneracyjny”. Było to swoiste spa w dżungli - środki higieniczne i czysta woda. Na zwycięzców czekał także upieczony, soczysty kurczak.

Czarny kamień, eliminujący z udziału w grze, wylosował... Paweł z drużyny „czerwonych”. Pozostali, mocno zmotywowani, ruszyli po zwycięstwo!

Uczestnicy na tratwach stoczyli męczący bój z własnymi słabościami oraz prądem oceanicznym. „Czerwoni” poradzili sobie z zadaniem zdecydowanie lepiej.

Po minach „żółtych” widać było, że dotąd żadna przegrana nie bolała aż tak bardzo. Zapach pieczonego kurczaka wywołał podwójny grymas zawodu.

„Mataka” mieli również pretensję do dawnych członków grupy, którzy przeszli do „Yakavi”. Padły nawet słowa o „braku godności” u niektórych osób z konkurencyjnej drużyny.

Możliwość umycia się i odświeżenia oddechu bardzo dobrze podziałała na „czerwonych”. Czyści i zrelaksowani marzyli o upieczonym kurczaku. Mogli go jednak zjeść dopiero kolejnego dnia. „Żółci” z kolei robili „dobrą minę do złej gry” i sami przed sobą chwalili spartańskie warunki, w jakich przyszło im żyć.

Na „Wyspie przetrwania” zjedzenie nawet jednego kurczaka przez kilka osób stało się wyjątkowym świętem. Zwycięzcy raczyli się pieczystym już na śniadanie. - Dawno czegoś takiego nie czułem - rozsmakował się „Maczo”.

Na biorących udział w programie czekała jeszcze kluczowa konkurencja dnia. Walka o totem i bezpieczeństwo plemienia. Tym razem przebywający na fidżyjskiej wyspie zmuszeni byli do nurkowania.

Do dwóch lin przywiązanych zostało osiem figurek. Każda z nich umocowana była coraz niżej, ostatnia aż na głębokości sześciu metrów. Śmiałkowie mieli schodzić po elementy w określonej kolejności. Wymagające dla płuc zawody wygrali „żółci”.

Przed radą plemienia członkowie „Yakavi” zaczęli zawierać sojusze i knuć przeciwko sobie. Czuć było, że kończy się gra zespołowa, a zaczyna rozgrywka indywidualna. Justyna, „Farmer” i „Maczo” postanowili ułożyć się przeciwko innym członkom swojej drużyny, co miało decydujące znaczenie w głosowaniu.

Werdykt był dla wielu zaskakujący. Z programem pożegnał się Bartek. - Dziękuję ze wszystkie chwile, jakie mogliśmy spędzić razem. Trzymam za was kciuki - powiedział w ostatnim słowie do współplemieńców niedawny lider.

Oto zapis czata z Bartoszem Czapiewskim:

Oglądaj w IPLA.TV: „Wyspa przetrwania” - odcinek 5

Wyspa przetrwania” w każdy piątek o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Takiej nagrody na „Wyspie przetrwania” jeszcze nie było!
Współplemieńcy obgadują rywala na „Wyspie przetrwania”
Bartek z „Wyspy przetrwania” romansował z Ewą, a jest z Anią
Na „Wyspie przetrwania” już nic nie jest pewne
„Wyspa przetrwania”: Nowe składy plemion i „nagła śmierć”
„Wyspa przetrwania”: Co zdradzają w videoblogach?

Komentarze