2017-09-18

Ewa Zakrzewska zwierzyła się Krzysztofowi Ibiszowi

0

Jurorka „#Supermodelka Plus Size” była gościem programu „Demakijaż”. Prowadzący zapytał modelkę m.in. o najtrudniejsze momenty w jej życiu, a Ewa Zakrzewska zdradziła wiele intymnych szczegółów. Jak wyglądała jej droga na wybieg modelek? Co sprawiło, że odzyskała wiarę w siebie?

Bohaterka drugiego odcinka „Demakijażu” pochodzi z Marózka. Jej życie upływało między lasem i jeziorami. Od pewnego momentu zaczęła walkę z kilogramami. Ocknęła się za granicą. Z tego, co uważała za skazę i ujmę postanowiła zrobić atut. Podbiła świat mody plus size. Swoje doświadczenia zebrała na blogu Ewokracja.pl. Była uczestniczką pierwszej edycji „Hell's Kitchen. Piekielna kuchnia” emitowanego na antenie Polsatu, a teraz jest jurorką programu „#Supermodelka Plus Size”. Promuje zdrowy styl życia w każdym rozmiarze. Kocha i jest kochana. Odrobiła lekcję z życia na piątkę z plusem.

- Co takiego się stało, że zaczęłaś czuć się źle w swoim ciele? - zaczął rozmowę Krzysztof Ibisz. - To nie tak, że ja sama to zauważyłam. Miałam dwanaście albo trzynaście lat i pani na wuefie zawsze mi dogryzała. Te zajęcia kojarzyły mi się wyłącznie z upokorzeniem. Później pojawiły się komentarze innych dorosłych. Najgorzej było jak poszłam do gimnazjum. Tam się dopiero nasłuchałam od rówieśników. Doszło do tego, że w szkole nic nie jadłam. Zaczęłam się odchudzać na wszelkie możliwe sposoby. Chciałam zrobić wszystko, żeby ludzie przestali mi dokuczać. Moje poczucie własnej wartości zniknęło, a pojawiła się bulimia - opowiedziała modelka. - Teraz kocham gotować, podawać, pytać, czy smakowało - dodała. - Jednak nie zawsze tak było - zaznaczyła Ewa Zakrzewska.

- W jakimś sensie jedzenie stało się koszmarem Twojego życia - stwierdził prowadzący „Demakijaż". - To było trochę tabu. Unikałam jedzenia publicznie, bo posiłek kojarzył mi się z tyciem - przyznała modelka plus size. - Koleżanki radziły mi brać leki przeczyszczające albo wymiotować - opowiadała o swojej walce z tuszą. - Zawsze kończyło się to efektem jo-jo. Czułam, że jestem nic nie warta - wskazała.

Kiedy miała 19 lat wyjechała do Wielkiej Brytanii. Dopiero tam odważyła się kupić sobie pierwszą sukienkę i szpilki, bo okazało się, że tam nikt nie komentował jej wagi. Wreszcie poczuła się dobrze w swoim ciele. Ukończyła brytyjskie kursy dla modelek organizowane przez „Every Model Magazine” i największe agencje na Wyspach. Od tego momentu minęło osiem lat, a jej zdjęcia pojawiły się w takich magazynach jak „Cosmopolitan”, „Viva” czy „KMag” oraz w serwisach Huffington Post i Plus Size Model Magazine. Obecnie dodaje otuchy innym kobietom jako jurorka i mentorka w programie „#Supermodelka Plus Size” i udowadnia, że piękno nie ma rozmiaru.

Jak wygląda jej życie uczuciowe? Ewa przyszłego męża poznała w swojej rodzinnej miejscowości, gdzie pochodzący z Warszawy mężczyzna wypoczywał. Para jest razem już dziewięć lat.

- Kiedy zaczynamy siebie lubić, to powinniśmy właśnie wtedy pracować nad sobą - poradziła Ewa Zakrzewska. Teraz regularnie wspiera i pomaga kandydatkom do tytułu pierwszej polskiej Supermodelki Plus Size. Efekty są wspaniałe. - Uczestniczki rozkwitają - podkreśliła.

Michał Pogodowski

„Demakijaż” w każdą niedzielę o godz. 15:00 tylko w POLSAT CAFE.

Zobacz także:
Agnieszka Dygant: Lubię gdy mężczyźni są mężczyznami

Komentarze