2017-05-08

Mariusz Dyba prosto z „Idola” do Los Angeles

0

Finalista programu, od niedawna wokalista zespołu Chemia, już dotyka legend. Na dwunasty odcinek przyjechał prosto z lotniska, a potem wsiadł w samolot i wrócił do Los Angeles na kolejny koncert, tym razem w legendarnym klubie The Viper Room, którego właścicielem był kiedyś sam Johnny Depp!

Mariusz Dyba jeszcze w trakcie castingów w 2016 roku został wokalistą zespołu Chemia i oprócz zobowiązań związanych z programem ma także te, które dotyczą zespołu. Na trasie zdarzają się różne zwariowane rzeczy, ale podwójna podróż pomiędzy USA a Polską w tak krótkim czasie to stan wyjątkowy. Jak dał radę to wszystko pogodzić?

- To było maksymalne szaleństwo! Cały tydzień był szalony, a Los Angeles jest jednak trochę daleko… - podkreślił. - Prosto z lotniska pojechałem na próbę, a parę godzin później zaśpiewałem „One” razem z moim dzieciakami z Domu Kultury, aby potem znów znaleźć się w samolocie i zagrać z zespołem wspaniały showcase w legendarnym The Viper Room, gdzie byli producenci muzyczni z całego świata! - powiedział.

Jak widać, Mariusz Dyba już rzucił się w wir muzycznych aktywności. - Czuję się niesamowicie. Wszystkie punkty zostały zaliczone, a ja wróciłem silniejszy i zbudowany. Wiem, że wiele pięknych chwil przede mną. Chciałbym podziękować za słowa wsparcia płynące do mnie z każdej strony, a produkcji „Idola” za wyrozumiałość - zaznaczył. - Były momenty, kiedy zmęczenie malowało się na mojej twarzy. Wiem, że kiedy ma się cel, nie czuje się bólu. Nie ma co narzekać. Czas to pojęcie względne, jak mawiał Einstein i człowiek tylko jajka nie zniesie - dodał półfinalista „Idola”.

Na swoim fanpage’u zespół napisał: „To był niesamowity koncert! W trakcie występu wyszedł SMS do samego Quentina Tarantino - that's the awesome band. I to nie był SMS od nas!”

Przed Mariuszem Dybą kariera stoi otworem. Jak to wykorzysta?

Finał programu „Idol” w środę 17 maja o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Grzegorz Hyży gościem specjalnym w „Idolu”
Adrian Szupke: „Idol”? Cieszę się z udziału
Kogo nie zobaczymy w najlepszej czwórce „Idola”?
Czy jurorzy programu „Idol” boją się swoich żon?
Janusz Panasewicz nagrywa kolejną solową płytę
W „Idolu” disco i dance. Odpadła pierwsza finalistka
Juror „Idola” nie znosi swojego głosu i śpiewu
Sensacja! Mariusz Dyba nauczył się śpiewać z…
Granie na ulicy? Co na to jurorzy „Idola”?
Wojtek Łuszczykiewicz ulubionym jurorem „Idola”

Komentarze