2017-04-11

Oto mistrz szóstego odcinka „The Brain”. Szach-mat!

0

Spektakularne występy genialnych osobowości zachwyciły po raz kolejny. W szóstym odcinku na śmiałków czekały nie lada wyzwania, m.in. odczytywanie melodii z kolorów, granie w szachy bez patrzenia i zgadywanie gatunków piwa. Jak uczestnicy poradzili sobie z wykonaniem zadań?

Pięciu kandydatów rywalizowało w wyjątkowo wymagających i zaskakujących konkurencjach. Mogli zaprezentować swoje talenty przed publicznością oraz jury, które bacznie przyglądało się ich poczynaniom. - To program, który przekona was, że jak się bawić, to tylko z głową - powiedział na powitanie Jerzy Mielewski, prowadzący show. Zmagania śmiałków wnikliwie obserwowało trzech sędziów, których na co dzień nie łatwo wprawić w osłupienie. Jerzy Mielewski przedstawił każdego z nich. - Nasi uczestniczy wiedzą, tak samo jak on, że najtrudniejszy przeciwnik mieści się w głowie - zaanonsował Mariusza Pudzianowskiego. - Piękny umysł skryty w pięknym ciele - skwitował Anitę Sokołowską. - A oto człowiek stworzony do wielkich rzeczy - powiedział przedstawiając Cezarego Żaka. Zawiłości ludzkiego umysłu analizował także specjalista psychologii i neurokognitywista - Mateusz Gola z University of California w San Diego.

- Bardzo się cieszę, że mogę siedzieć tutaj na kanapie. Czuję się jak dziecko! To cudowne, że jako pierwsza przed wszystkimi, zobaczę na własne oczy te niesamowite osobowości - mówiła rozemocjonowana Anita Sokołowska. Cezary Żak zaapelował natomiast do wszystkich rodziców o uważne przyglądanie się swoim dzieciom i rozwijanie ich talentów oraz zainteresowań, aby w przyszłości mogły wystąpić w programach, takim jak „The Brain. Genialny umysł“.

Występ pierwszego uczestnika poprzedził ryk motocykli, które wjechały z impetem na scenę. Dźwięk silników i potężne maszyny, zrobiły niemałe wrażenie - szczególnie na damskiej części publiczności. Potem było już tylko ciekawiej. - Nazywam się Michał Kamiński i mam czternaście lat. Chodząc po mieście potrafię wiele zapamiętać… - przedstawił się tajemniczo pierwszy śmiałek programu. Michał posiada fotograficzną pamięć, którą jak twierdzą naukowcy, ma bardzo niewiele osób. - Potrafię zapamiętać tablice rejestracyjne, lepiej niż fotoradar! - ogłosił stanowczo nastolatek.

Zadaniem Michała było zapamiętanie piętnastu tablic rejestracyjnych motocykli (składającej się z dwóch liter oraz czterech cyfr) oraz twarzy ich właścicieli. Chłopak rozpoczął zadanie w wielkim skupieniu. - Ułożenie jego rąk, świadczy o tym, że się potwornie stresuje - komentował na bieżąco Cezary Żak. Michał miał twardy orzech do zgryzienia. Stres i wielkie emocje widać było gołym okiem. Nie przeszkodziły mu one jednak w prawidłowym wykonaniu zadania. - On naprawdę tego dokonał! - ekscytował się Jerzy Mielewski. Jury było zachwycone i podkreślało, że mają problem z zapamiętaniem tablic rejestracyjnych nawet własnych pojazdów, a co dopiero czyichś.

Kolejnym uczestnikiem show był Tomasz Kopyra, który zna się na piwie tak, jak nikt inny. Tomasz na co dzień zajmuje się browarnictwem. Jest szczęściarzem, bo to jego praca i pasja jednocześnie. - Istnieje ponad sto różnych stylów piwnych, które różnią się od siebie, jak dzień od nocy. W temacie piwa wiem wszystko - powiedział.

Zadaniem Tomasza było prawidłowe scharakteryzowanie trzech losowo wybranych gatunków piwa. Musiał opisać ich aromat, barwę, kraj pochodzenia, styl oraz zawartość alkoholu, a to wszystko z zawiązanymi oczami! Poprawne odgadnięcie stylu oraz aromatu pozwalało na zaliczenie zadania. Trunki do konkursu wybrał Mariusz Pudzianowski. Studio spowił odgłos bąbelków z otwieranych butelek, a Tomasz ze stoickim spokojem rozpoczął degustację. Sędziowie wraz z upływem czasu, coraz szerzej otwierali oczy ze zdumienia. Tomasz, mimo wątpliwości przy piwie z ostatniej butelki, doskonale wykonał całe zadanie. - Nie wierzą. Ani publiczność, ani nasi jurorzy! - komentował prowadzący program. - To zetknięcie wrażliwego smaku, wyrabianego latami oraz ogromnej wiedzy - powiedział Mateusz Gola. Dociekliwe jury wypytywało Tomasza o najrozmaitsze szczegóły, m.in. o to, jak uzyskuje się posmak spalonych kabli w piwie. - Te nuty do alkoholu wnosi słód suszony w dymie spalonego torfu - poinstruował ciekawskich Tomasz.

Trzecim uczestnikiem show była Marta Mołodyńska-Wheeler, obdarzona talentem synestezji. Co to takiego? - To fajna rzecz. Widzę kolory i słyszę ich dźwięki. Udowodnię Wam to - powiedziała kobieta. - Tak mnie zaciekawiłaś, że naprawdę nie mogę się doczekać - odpowiedział Jerzy Mielewski. Nie pozostało nic innego, jak rozpocząć konkurencję.

Na scenie programu pojawił się muzyk, który wciskał klawisze syntezatora i jednocześnie generował kolory. Każdy z nich oznaczał określoną wysokość dźwięku. Marta po prezentowanej sekwencji, musiała odgadnąć tytuł utworu, jaki został jej zaprezentowany, by następnie zagrać go na pianinie. Kobieta nie słyszała żadnego brzmienia - musiała je sobie wyobrazić. Na twarzy Marty malowało się zdenerwowanie i chyba ona sama nie wierzyła, że uda jej się wykonać zadanie. Przy drugim utworze popełniła błąd. - Niestety, czasem tak się zdarza - skomentowała. Mimo małej wpadki, Marta resztę zadania wykonała bezbłędnie i nadal miała szansę na wygraną. - A ja tak siedzę, siedzę i nie wiem o czym mówicie. Pierwszy raz się spotykam z czymś takim - powiedział zdziwiony Mariusz Pudzianowski. - Synestezja spotyka tylko jedną osobę na dwa tysiące. To zjawisko jest jeszcze cały czas zagadką dla nauki - dodał Mateusz Gola.

Pamięć przestrzenna to dar, jakim obdarzona była kolejna uczestniczka programu, Agnieszka Kowalska. - Na co dzień trenuję zapamiętywanie. Pokażę wam jak połączyć pamięć ze spostrzegawczością - dodała. Dziewczyna zaczęła ćwiczyć umysł dopiero rok temu, ale jak podkreśla, już po kilku miesiącach, zauważyła znaczące efekty.

W studiu programu upozorowano miejsce zbrodni. Ponumerowano wszystkie znalezione rzeczy rzekomej „ofiary“. Agnieszka musiała zapamiętać numery i ułożenie rekwizytów, które następnie zostały pomieszane. Aby zadanie zostało zaliczone Agnieszka musiała precyzyjnie odwzorować początkowe ułożenie wszystkich przedmiotów wraz z ich numeracją. Rozweselona uczestniczka w skupieniu przyglądała się wyreżyserowanej scenie. Dziewczyna z dużą pewnością siebie podjęła się wykonana zadania i żartobliwie komentowała nowe ułożenie przedmiotów. - No chyba ofiara nie poskładałaby tak ładnie naszyjnika… - powiedziała. Agnieszka bez żadnego problemu prawidłowo wykonała wszystkie polecenia. - Żeby zapamiętać wiele rzeczy, musimy wymyślić wokół nich historię i poświęcić całkowitą uwagę temu, co robimy. Ty zrobiłaś to doskonale - skomentował Mateusz Gola. Pod wielkim wrażeniem była również Anita Sokołowska, która z niedowierzaniem śledziła poczynania Agnieszki.

Można wygrać partię szachów bez patrzenia i z pamięci - tę tezę musiał udowodnić Jan Krzysztof Duda, czwarty uczestnik odcinka, który w szachy gra w już od czternastu lat. - Aby utrzymywać wysoki poziom koncentracji, trzeba mieć świetną formę fizyczną, dlatego dodatkowo biegam i pływam - powiedział nastolatek. - Udowodnię wam, że szachy nie skrywają przede mną tajemnic - dodał.

Na telebimie pojawiło się dziesięć szachownic z takim ułożeniem pionków, że grę można było zakończyć jednym ruchem. Jan Krzysztof musiał zapamiętać wszystkie zaprezentowane ustawienia i w ciągu minuty zakończyć wszystkie partie. Nastolatek bardzo szybko przeanalizował ustawienia plansz i rozpoczął grę. - No już, pamiętam wszystko - powiedział. Chłopak zaliczył zadanie w ciągu czterdziestu sekund i wprawił w osłupienie całe studio. - Ależ to jest arcymistrz! - niemalże krzyczał Jerzy Mielewski. O istnienie schematów gry, dopytywała uczestnika Anita Sokołowska. - Oczywiście, istnieją pewne schematy, ale czasami gram intuicyjnie. Wykonuje takie ruchy, z którymi przeciwnik sobie nie poradzi - wyjaśnił Jan Krzysztof.

Po ostatniej konkurencji przyszedł czas na podsumowanie. - Nie dorastamy państwu do pięt, a musimy oceniać. Głosuję na mistrza szachowego - wskazał Cezary Żak. - Fajnie byłoby gdybym mogła szybciej uczyć się roli, dzięki kolorom. Wybieram Martę - powiedziała Anita Sokołowska. - Zawsze byłem pasjonatem jednokołowców, dlatego głosuję na Michała - zdecydował Mariusz Pudzianowski.

Głosami publiczności zwycięzcą programu został mistrz szachów - Jan Krzysztof Duda i otrzymał czek na 30 tysięcy złotych. Gratulujemy!

Joanna Grochal

The Brain. Genialny Umysł” w każdy wtorek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Potęga ludzkiego ucha w piątym odcinku „The Brain”
Czwarty odcinek „The Brain” wygrał mistrz stereoskopii
Wiemy, kto wygrał w trzecim odcinku „The Brain”
Oto mała bohaterka drugiego odcinka „The Brain”
Na jaką rolę czeka teraz aktor Cezary Żak?
„The Brain. Genialny Umysł” zaskoczył wszystkich!
Dowiedz się od eksperta, jak pracuje mózg geniusza
„Każdy geniusz powinien mieć wsparcie rodziny”
Cezary Żak: Swój talent należy pielęgnować
Poznacie zwykłych ludzi i ich wielkie możliwości

Komentarze